Potężny skandal po El Clasico. Ujawnili, co powiedział Vinicius Junior
Vinicius Junior nie wytrzymał emocji w meczu Realu Madryt z Barceloną, które zakończyło się porażką „Królewskich” 0:4. Brazylijczyk, nie mogąc pogodzić się z jedną z decyzji arbitra Jose Marii Sancheza Martineza, wyraził swoje niezadowolenie w wyraźny sposób. Jak ujawniła stacja Movistar, Vinicius rzucił do sędziego kilka wymownych słów: „Jesteś zawsze taki sam, zawsze to samo!”….
Vinicius Junior nie wytrzymał emocji w meczu Realu Madryt z Barceloną, które zakończyło się porażką „Królewskich” 0:4. Brazylijczyk, nie mogąc pogodzić się z jedną z decyzji arbitra Jose Marii Sancheza Martineza, wyraził swoje niezadowolenie w wyraźny sposób. Jak ujawniła stacja Movistar, Vinicius rzucił do sędziego kilka wymownych słów: „Jesteś zawsze taki sam, zawsze to samo!”.
Zachowanie Viniciusa Juniora to tylko jedno z wielu napięć, które pojawiły się podczas El Clasico. Już przed pierwszym gwizdkiem atmosfera wokół arbitra była napięta. Real Madryt, za pośrednictwem swojego klubowego kanału telewizyjnego, opublikował materiał, który miał rzekomo ujawniać błędy sędziego Jose Marii Sancheza Martineza w poprzednich spotkaniach. Klub sugerował, że decyzje tego arbitra często są niekorzystne dla Realu, a nawet sprzyjają Barcelonie. Tego typu działania nie są często spotykane w hiszpańskiej piłce, co nadało dodatkowego kontekstu przedmeczowemu napięciu.
https://x.com/BarcaUniversal/status/1850289387533390331
W samej końcówce meczu emocje sięgnęły zenitu, gdy Vinicius Junior otrzymał żółtą kartkę za protesty wobec sędziego po interwencji na Pedrim. To wtedy Brazylijczyk miał wykrzyknąć w kierunku arbitra słowa, które wyłapały mikrofony Movistar. Sytuacja mogła skończyć się jeszcze gorzej dla napastnika Realu, gdyż gracz Barcelony, Gavi, próbował wyprowadzić go z równowagi, krzycząc: „4:0, 4:0”. Vinicius, świadomy, że posiada już żółtą kartkę, zdołał jednak opanować emocje i uniknął dalszych konsekwencji.
Mecz nie obył się bez kontrowersji. W jednej z sytuacji po faulu Aureliena Tchouameniego na Pedrim, gracze Barcelony domagali się dla Francuza czerwonej kartki. Natychmiast otoczyli sędziego, domagając się surowszej kary. Jednak były sędzia międzynarodowy Adam Lyczmański uspokoił nastroje, tłumacząc, że decyzja Sancheza Martineza była prawidłowa i faul nie zasługiwał na wykluczenie Tchouameniego.
Ostatecznie mecz zakończył się bez większych kontrowersji dotyczących decyzji sędziego, mimo narastających napięć.