Zmora Igi Świątek znów na korcie. Mistrzyni Roland Garros 2024 pokonała Jelenę Ostapenko
Za nami pierwszy dzień rywalizacji podczas WTA Finals 2024. Na zakończenie sobotnich zmagań w Rijadzie doszło do starcia z udziałem Jeleny Ostapenko, która notuje bilans 4-0 w bezpośrednich pojedynkach z Igą Świątek. Tym razem reprezentantka Łotwy walczyła jednak w deblu u boku Ludmyły Kiczenok. Po drugiej stronie siatki znalazł się duet z tegoroczną mistrzynią Roland…
Za nami pierwszy dzień rywalizacji podczas WTA Finals 2024. Na zakończenie sobotnich zmagań w Rijadzie doszło do starcia z udziałem Jeleny Ostapenko, która notuje bilans 4-0 w bezpośrednich pojedynkach z Igą Świątek. Tym razem reprezentantka Łotwy walczyła jednak w deblu u boku Ludmyły Kiczenok. Po drugiej stronie siatki znalazł się duet z tegoroczną mistrzynią Roland Garros w grze podwójnej. To właśnie Katerina Siniakova i grająca z nią Taylor Townsend odniosły zwycięstwo 3:6, 6:3, 11-9.
Już sobotnie rozgrywki w Rijadzie przyniosły nam sporo ciekawych pojedynków. Zaczęło się od niespodzianki w deblu. Nicole Melichar-Martinez i Ellen Perez odrobiły stratę seta i pokonały jedne z faworytek do tytułu – Su-Wei Hsieh i Elise Mertens. Później obejrzeliśmy dwa singlowe pojedynki. Najpierw Aryna Sabalenka okazała się lepsza od Qinwen Zheng, a później Jasmine Paolini w swoim debiucie na WTA Finals odniosła zwycięstwo w potyczce z Jeleną Rybakiną.
Pierwszy dzień rywalizacji w Arabii Saudyjskiej zamykał mecz gry podwójnej. Po raz pierwszy od połowy września zobaczyliśmy na korcie Jelenę Ostapenko. Reprezentantka Łotwy, która jeszcze nigdy nie przegrała z naszą Igą Świątek, przebywała w ostatnim czasie w rodzinnej Rydze. Odpoczywała i leczyła problemy zdrowotne.Razem z Ludmyłą Kiczenok zostały rozstawione z “1”. Nie oznaczało to jednak, że mistrzynie US Open w deblu będą miały w pierwszym starciu łatwo. Po drugiej stronie siatki czekał na nie duet Katerina Siniakova/Taylor Townsend. Czeszka wygrała w tym sezonie Roland Garros i Wimbledon w grze podwójnej. W Paryżu triumfowała razem z Coco Gauff, ale na londyńskiej trawie osiągnęła sukces już w parze z Taylor Townsend. Szykował nam się zatem bardzo ciekawy pojedynek.
Ostatni mecz pierwszego dnia WTA Finals 2024 za nami. Ostapenko kontra Siniakova w debluDuet rozstawiony z “1” rozpoczął spotkanie od mocnego uderzenia. Kiczenok i Ostapenko wyszły na prowadzenie 3:0 po tym, jak wygrały dwa decydujące punkty przy własnym podaniu oraz przełamały rywalki do 30. Siniakova i Townsend miały problem, by dobrać się do serwisu przeciwniczek. W końcu doczekały się większej liczby szans i tym razem do breaka już doszło. W ósmym gemie serwowały po wyrównanie na 4-4. Nie potrafiły jednak wykorzystać okazji, jaka się nadarzyła. W kolejnych minutach znów to Ludmyła i Jelena rządziły na korcie. Dzięki temu zdołały zamknąć seta rezultatem 6:3.
Triumfatorki US Open kontynuowały świetną passę także na starcie drugiej odsłony pojedynku. Przełamały na “dzień dobry”, później miały aż trzy piłki na 2:0. Dość niespodziewanie wpuściły jednak znów rywalki do gry. Przy decydującym punkcie nie popisała się reprezentantka Łotwy. Popełniła podwójny błąd serwisowy i dała powrotnego breaka przeciwniczkom. Jak się później okazało – był to ważny moment dla losów drugiego seta. Siniakova i Townsend wyraźnie nabrały wiatru w żagle. Wyszły na prowadzenie 4:1 i już go nie oddały do końca partii. Wygrały ją 6:3 i dzięki temu dostaliśmy super tie-breaka.
Decydująca rozgrywka okazała się niezwykle zacięta. Jako pierwsze swoją szansę na zamknięcie meczu miały Kiczenok i Ostapenko. Wydawało się, że jest już po wszystkim. Ludmyła miała piłkę przy siatce, ale minimalnie przestrzeliła poza wyznaczone pole do gry. To się natychmiast zemściło. Kolejne dwie akcje również powędrowały na konto Siniakovej i Townsend. W ten oto sposób Czeszka i Amerykanka pokonały parę rozstawioną z “1” 3:6, 6:3, 11-9.
Zmora Igi Świątek znów na korcie. Mistrzyni Roland Garros 2024 pokonała Jelenę Ostapenko
W światku tenisa kobiecego nie ma miejsca na nudę. Iga Świątek, polska mistrzyni i triumfatorka Roland Garros 2024, ponownie pojawiła się na korcie, gdzie zmierzyła się z Łotyszką Jeleną Ostapenko. Ich mecz był nie tylko emocjonującym widowiskiem, ale także potwierdzeniem siły i determinacji Świątek, która na stałe wpisała się do kanonu współczesnego tenisa.
Droga do sukcesu
Iga Świątek, od momentu zdobycia swojego pierwszego tytułu wielkoszlemowego w 2020 roku, zbudowała niezwykle imponującą karierę. Jej styl gry, oparty na agresywnym forhendzie oraz znakomitym serwisie, przyniósł jej liczne zwycięstwa. W 2024 roku, po triumfie w Paryżu, na nowo przyciągnęła uwagę kibiców i ekspertów. Jej występy na korcie budziły zachwyt, a fani z niecierpliwością oczekiwali na każdą kolejną rozgrywkę.
Mecz z Jeleną Ostapenko
W meczu, który odbył się w ramach prestiżowego turnieju, Świątek miała okazję zmierzyć się z jedną z bardziej nieprzewidywalnych rywalek – Jeleną Ostapenko. Łotyszka, znana ze swojego agresywnego stylu gry i silnych uderzeń, zawsze stanowiła wyzwanie dla najlepszych tenisistek świata. Iga jednak, dobrze przygotowana psychicznie i fizycznie, weszła na kort z pewnością siebie.
Pierwszy set rozpoczął się dynamicznie, a obie zawodniczki od samego początku pokazały swoją determinację. Świątek z łatwością przełamała serwis Ostapenko, szybko obejmując prowadzenie. Dzięki precyzyjnym uderzeniom i umiejętnemu wykorzystaniu swoich atutów, Iga zdominowała grę, a Ostapenko miała problem z odnalezieniem rytmu. Set zakończył się wynikiem 6:3 na korzyść Polki.
Niespodzianka w drugim secie
Drugi set przyniósł więcej emocji. Ostapenko, nieustępliwa i pełna zapału, zaczęła grać bardziej agresywnie, co momentalnie wpłynęło na dynamikę meczu. Po kilku wymianach, które przechodziły do historii jako jedne z najdłuższych w meczu, Łotyszka zdołała przełamać Świątek i objąć prowadzenie 3:1. W tym momencie wielu kibiców zaczęło obawiać się o wynik spotkania.
Jednak Iga, znana z umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach, nie poddała się. Zimna krew i determinacja pozwoliły jej na odwrócenie losów seta. Dzięki znakomitym zagraniom i cierpliwości, Polka zdołała wyjść na prowadzenie, a set zakończył się wynikiem 6:4.
Analiza meczu
Świątek w całym meczu wykazała się nie tylko umiejętnościami technicznymi, ale również inteligencją na korcie. Jej decyzje dotyczące wyboru zagrań były przemyślane, co pozwoliło jej zneutralizować atuty Ostapenko. Kluczowe były również jej zagrania przy siatce, gdzie potrafiła skutecznie atakować i zakończyć akcje.
Ostapenko, mimo że przegrywała, nie rezygnowała z walki. Jej styl gry, pełen ryzyka i nieprzewidywalności, dostarczył kibicom wielu emocji. Łotyszka kilkukrotnie zaskoczyła Świątek swoimi niekonwencjonalnymi zagraniami, ale to nie wystarczyło, aby odwrócić losy meczu.
Po meczu – refleksje i przyszłość
Po zakończeniu spotkania, Iga Świątek podkreśliła, jak ważne były dla niej te pojedynki, zwłaszcza w kontekście przygotowań do kolejnych turniejów. Zwycięstwo nad tak silną rywalką jak Ostapenko jest nie tylko sukcesem, ale również potwierdzeniem jej pozycji w światowym tenisie.
Ostapenko, pomimo porażki, pokazała, że nadal jest groźną zawodniczką. Jej determinacja i chęć do walki sprawiają, że możemy spodziewać się wielu emocjonujących meczów w przyszłości.
Podsumowanie
Zwycięstwo Igi Świątek nad Jeleną Ostapenko to kolejny dowód na jej nieprzeciętne umiejętności i siłę mentalną. Polka, jako aktualna mistrzyni Roland Garros, z pewnością będzie kontynuować swoją dominację na korcie. Jej występy przyciągają uwagę fanów i ekspertów, a każdy mecz to nowe emocje i wyzwania. Jak pokazał ten pojedynek, Iga Świątek jest gotowa na wszystko, co przyniesie jej tenisowa przyszłość.
Nie możemy się doczekać kolejnych starć i sukcesów polskiej mistrzyni, która z każdym meczem umacnia swoją pozycję w historii tenisa.