Miała straszyć Igę Świątek, jest wielką przegraną WTA Finals. Zero nadziei
Jedna z potencjalnych najtrudniejszych rywalek dla Igi Świątek przeżywa trudne chwile podczas WTA Finals. Występy w Rijadzie pokazują, że póki co trudno jej podjąć rywalizację z najlepszymi rywalkami. Choć realnie mogła powalczyć o występ w półfinale, Kazaszka prawdopodobnie pożegna się z WTA Finals. Uratować ją może w zasadzie tylko cud. Jelena Rybakina wróciła do gry…
Jedna z potencjalnych najtrudniejszych rywalek dla Igi Świątek przeżywa trudne chwile podczas WTA Finals. Występy w Rijadzie pokazują, że póki co trudno jej podjąć rywalizację z najlepszymi rywalkami. Choć realnie mogła powalczyć o występ w półfinale, Kazaszka prawdopodobnie pożegna się z WTA Finals. Uratować ją może w zasadzie tylko cud.
Jelena Rybakina wróciła do gry po dwóch miesiącach przerwy. Po raz ostatni widzieliśmy ją w akcji podczas US Open, z którego wycofała się już po pierwszej rundzie. Problemy zdrowotne i zamieszanie związane z rozstaniem z trenerem Stefano Vukovem nie pozwoliły jej na grę w tenisa przez kolejne tygodnie. Do gry wróciła właśnie podczas WTA Finals, a pierwszy mecz zakończył się sporym rozczarowaniem.
Rybakina nie była bowiem w stanie rzucić poważniejszego wyzwania Jasmine Paolini. Popełniała mnóstwo błędów, których nie była w stanie naprawić efektownymi winnerami. W konsekwencji przegrała otwarcie i skomplikowała swoją sytuację. W drugim meczu z Qinwen Zheng było lepiej, ale znów skończyło się porażką.
WTAWTA
ATP
ATP
Australian Open
Australian Open
Roland Garros
Roland Garros
Wimbledon
Wimbledon
US Open
US Open
WTA Finals
WTA Finals
ATP Finals
ATP Finals
SuperLiga
Przegląd Sportowy OnetTenisMiała straszyć Igę Świątek, jest wielką przegraną WTA Finals. Zero nadziei
Miała straszyć Igę Świątek, jest wielką przegraną WTA Finals. Zero nadziei
Piotr Bernaciak
Piotr Bernaciak
4 listopada 2024, 16:40
0
Iga Świątek
Hubert Hurkacz
Magda Linette
Rafael Nadal
Novak Djoković
Roger Federer
Nick Kyrgios
Agnieszka Radwańska
Serena Williams
Jelena RybakinaJelena Rybakina (Foto: NurPhoto / Getty Images)
Jedna z potencjalnych najtrudniejszych rywalek dla Igi Świątek przeżywa trudne chwile podczas WTA Finals. Występy w Rijadzie pokazują, że póki co trudno jej podjąć rywalizację z najlepszymi rywalkami. Choć realnie mogła powalczyć o występ w półfinale, Kazaszka prawdopodobnie pożegna się z WTA Finals. Uratować ją może w zasadzie tylko cud.
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
DODAJ KOMENTARZ
Jelena Rybakina wróciła do gry po dwóch miesiącach przerwy. Po raz ostatni widzieliśmy ją w akcji podczas US Open, z którego wycofała się już po pierwszej rundzie. Problemy zdrowotne i zamieszanie związane z rozstaniem z trenerem Stefano Vukovem nie pozwoliły jej na grę w tenisa przez kolejne tygodnie. Do gry wróciła właśnie podczas WTA Finals, a pierwszy mecz zakończył się sporym rozczarowaniem.
Rybakina nie była bowiem w stanie rzucić poważniejszego wyzwania Jasmine Paolini. Popełniała mnóstwo błędów, których nie była w stanie naprawić efektownymi winnerami. W konsekwencji przegrała otwarcie i skomplikowała swoją sytuację. W drugim meczu z Qinwen Zheng było lepiej, ale znów skończyło się porażką.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Jelena Rybakina potrzebuje cudu
Teraz Kazaszkę uratuje jedynie cud. Właśnie tak należy bowiem nazwać ewentualne dwie porażki Aryny Sabalenki, która przecież jest w wyśmienitej formie. Jeżeli do tego nie dojdzie, Rybakina pożegna się z WTA Finals już po fazie grupowej. A przecież niektórzy stawiali ją w roli tej, która mogłaby postraszyć Igę Świątek w ewentualnym półfinale.
Na ten moment wszystko wskazuje jednak na to, że to dwie z grona: Aryna Sabalenka, Jasmine Paolini i Qinwen Zheng zagrają w spotkaniach o finał. Już dziś poznamy pierwszą z półfinalistek, którą będzie wygrana spotkania Sabalenki z Paolini.
Dziś pewne jest jedno: znacznie większe szanse na awans do półfinału mieć będzie Chinka, a wszystko przez wygrany bezpośredni mecz z Rybakiną. Ta najprawdopodobniej zakończy wkrótce bardzo trudny sezon, który zaczęła przecież tak dobrze.
Jedna z potencjalnych najtrudniejszych rywalek dla Igi Świątek przeżywa trudne chwile podczas WTA Finals. Występy w Rijadzie pokazują, że póki co trudno jej podjąć rywalizację z najlepszymi rywalkami. Choć realnie mogła powalczyć o występ w półfinale, Kazaszka prawdopodobnie pożegna się z WTA Finals. Uratować ją może w zasadzie tylko cud.
Jelena Rybakina wróciła do gry po dwóch miesiącach przerwy. Po raz ostatni widzieliśmy ją w akcji podczas US Open, z którego wycofała się już po pierwszej rundzie. Problemy zdrowotne i zamieszanie związane z rozstaniem z trenerem Stefano Vukovem nie pozwoliły jej na grę w tenisa przez kolejne tygodnie. Do gry wróciła właśnie podczas WTA Finals, a pierwszy mecz zakończył się sporym rozczarowaniem.
Rybakina nie była bowiem w stanie rzucić poważniejszego wyzwania Jasmine Paolini. Popełniała mnóstwo błędów, których nie była w stanie naprawić efektownymi winnerami. W konsekwencji przegrała otwarcie i skomplikowała swoją sytuację. W drugim meczu z Qinwen Zheng było lepiej, ale znów skończyło się porażką.
WTAWTA
ATP
ATP
Australian Open
Australian Open
Roland Garros
Roland Garros
Wimbledon
Wimbledon
US Open
US Open
WTA Finals
WTA Finals
ATP Finals
ATP Finals
SuperLiga
Przegląd Sportowy OnetTenisMiała straszyć Igę Świątek, jest wielką przegraną WTA Finals. Zero nadziei
Miała straszyć Igę Świątek, jest wielką przegraną WTA Finals. Zero nadziei
Piotr Bernaciak
Piotr Bernaciak
4 listopada 2024, 16:40
0
Iga Świątek
Hubert Hurkacz
Magda Linette
Rafael Nadal
Novak Djoković
Roger Federer
Nick Kyrgios
Agnieszka Radwańska
Serena Williams
Jelena RybakinaJelena Rybakina (Foto: NurPhoto / Getty Images)
Jedna z potencjalnych najtrudniejszych rywalek dla Igi Świątek przeżywa trudne chwile podczas WTA Finals. Występy w Rijadzie pokazują, że póki co trudno jej podjąć rywalizację z najlepszymi rywalkami. Choć realnie mogła powalczyć o występ w półfinale, Kazaszka prawdopodobnie pożegna się z WTA Finals. Uratować ją może w zasadzie tylko cud.
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
DODAJ KOMENTARZ
Jelena Rybakina wróciła do gry po dwóch miesiącach przerwy. Po raz ostatni widzieliśmy ją w akcji podczas US Open, z którego wycofała się już po pierwszej rundzie. Problemy zdrowotne i zamieszanie związane z rozstaniem z trenerem Stefano Vukovem nie pozwoliły jej na grę w tenisa przez kolejne tygodnie. Do gry wróciła właśnie podczas WTA Finals, a pierwszy mecz zakończył się sporym rozczarowaniem.
Rybakina nie była bowiem w stanie rzucić poważniejszego wyzwania Jasmine Paolini. Popełniała mnóstwo błędów, których nie była w stanie naprawić efektownymi winnerami. W konsekwencji przegrała otwarcie i skomplikowała swoją sytuację. W drugim meczu z Qinwen Zheng było lepiej, ale znów skończyło się porażką.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Jelena Rybakina potrzebuje cudu
Teraz Kazaszkę uratuje jedynie cud. Właśnie tak należy bowiem nazwać ewentualne dwie porażki Aryny Sabalenki, która przecież jest w wyśmienitej formie. Jeżeli do tego nie dojdzie, Rybakina pożegna się z WTA Finals już po fazie grupowej. A przecież niektórzy stawiali ją w roli tej, która mogłaby postraszyć Igę Świątek w ewentualnym półfinale.
Na ten moment wszystko wskazuje jednak na to, że to dwie z grona: Aryna Sabalenka, Jasmine Paolini i Qinwen Zheng zagrają w spotkaniach o finał. Już dziś poznamy pierwszą z półfinalistek, którą będzie wygrana spotkania Sabalenki z Paolini.
Dziś pewne jest jedno: znacznie większe szanse na awans do półfinału mieć będzie Chinka, a wszystko przez wygrany bezpośredni mecz z Rybakiną. Ta najprawdopodobniej zakończy wkrótce bardzo trudny sezon, który zaczęła przecież tak dobrze.