Sensacja w meczu Aryny Sabalenki! Nikt nie przewidział takiego scenariusza
Sensacja w meczu Aryny Sabalenki! Nikt “To najlepszy mecz tych WTA Finals” — mówił w czasie spotkania Aryny Sabalenki z Jeleną Rybakiną komentujący to spotkanie na antenie Canal+ Sport Żelisław Żyżyński. Obie tenisistki zaprezentowały bardzo wysoki poziom i niespodziewanie to Kazaszka ograła Białorusinkę 6:4, 3:6, 6:1 na koniec zmagań w grupie purpurowej. Wynik ten nie…
Sensacja w meczu Aryny Sabalenki! Nikt
“To najlepszy mecz tych WTA Finals” — mówił w czasie spotkania Aryny Sabalenki z Jeleną Rybakiną komentujący to spotkanie na antenie Canal+ Sport Żelisław Żyżyński. Obie tenisistki zaprezentowały bardzo wysoki poziom i niespodziewanie to Kazaszka ograła Białorusinkę 6:4, 3:6, 6:1 na koniec zmagań w grupie purpurowej. Wynik ten nie ma jednak żadnego znaczenia dla dalszych losów obu zawodniczek w tej imprezie.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Początek meczu niespodziewanie stał pod znakiem returnu. Pomimo tego, że obie tenisistki dysponują świetnym serwisem, to miały problem z utrzymaniem podania. Już w pierwszym gemie Aryna Sabalenka po autowym forhendzie straciła serwis, ale momentalnie go odzyskała i było 1:1.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Niespodziewany porażka Aryny Sabalenki
Kolejny fragment należał do Sabalenki, która swoimi agresywnymi zagraniami wywierała dużą presję na Rybakinę, która popełniała błędy. Białorusinka utrzymała podanie i przełamała rywalkę, co dało jej prowadzenie 3:1.
To jednak dało sygnał do ataku Kazaszce, która zaczęła jeszcze mocnej ryzykować, a mecz wszedł na zdecydowanie wyższy poziom. Rybakina popisała się kapitalnym returnem i momentalnie odrobiła stratę przełamania i zaczęła od tej pory zdecydowanie lepiej serwować.
Końcówka seta niespodziewanie należała właśnie do Rybakiny. Jej zagrania były bardziej regularne i bardziej agresywne od rywalki i przełamała ją w dziewiątym gemie i przewagę potwierdziła w kolejnym. Dwa świetne forhendy przy piłce setowej dały jej zwycięstwo w pierwszej partii 6:4.
Po przegranym pierwszym secie Sabalenka udała się na przerwę toaletową, a druga partia miała zdecydowanie inny przebieg. Obie tenisistki skupiły się na serwisie i bardzo długo nie obserwowaliśmy żadnego break pointa, a liderka światowego rankingu miała spore problemy z “dobraniem” się do Rybakiny, która świetnie spisywała się przy swoim podaniu.
Białorusinka cierpliwie czekała jednak na swoją szansę, a ta nadeszła w ósmym gemie. Po świetnym forhendzie miała break pointa, którego Kazaszka jednak obroniła. Następnie miała trzy kolejne szanse na przełamanie i wykorzystała dopiero ostatnią z nich.
Przy serwowaniu na set Sabalenka zachowała się bardzo pewnie i dzięki zwycięstwu 6:3 doprowadziła do decydującej partii.
Trzeci set zaczął się od wyrównanej gry, ale jego środek i jak się okazało koniec należał do Rybakiny. W pewnym momencie wygrała nawet 11 akcji z rzędu! W czwartym gemie przełamała Sabalenką do zera, a po chwili również do zera utrzymała swoje podanie, obejmując prowadzenie 4:1. Końcówka nie przyniosła zwrotu akcji i Kazaszka ponownie odebrała serwis rywalce i nie zawahała się przy swoim serwisie, wygrywając 6:1.
Taki rezultat nie ma jednak znaczenia dla losów obu tenisistek w tym turnieju. Sabalenka wygrała grupę purpurową i zagra z drugą tenisistką grupy pomarańczowej, a Rybakina już przed meczem nie miałą szans na awans.