Świątek usłyszała od byłej liderki rankingu, że „nie ma powodu, by narzekać” na kalendarz tenisowy
Garbiñe Muguruza nie uważa, że zawodnicy powinni narzekać na kalendarz tenisowy, pomimo silnej krytyki ze strony graczy takich jak Iga Świątek w 2024 roku. Świątek obecnie przebywa w Rijadzie, biorąc udział w swoich pierwszych zawodach od niemal dwóch miesięcy na WTA Finals. Przegrała swój drugi mecz rundy grupowej turnieju z Coco Gauff w dwóch setach….
Garbiñe Muguruza nie uważa, że zawodnicy powinni narzekać na kalendarz tenisowy, pomimo silnej krytyki ze strony graczy takich jak Iga Świątek w 2024 roku.
Świątek obecnie przebywa w Rijadzie, biorąc udział w swoich pierwszych zawodach od niemal dwóch miesięcy na WTA Finals. Przegrała swój drugi mecz rundy grupowej turnieju z Coco Gauff w dwóch setach.
Nieobecność Polki w profesjonalnym tenisie przed WTA Finals była wynikiem jej rozstania z wieloletnim trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Świątek zatrudniła trenera Naomi Osaki, Wima Fissette, jako jego następcę.
Mimo że Aryna Sabalenka została już potwierdzona jako numer 1 na koniec roku po porażce Świątek z Gauff, czterokrotna mistrzyni French Open mogła poczuć ulgę, mając przerwę od rozgrywek WTA Tour.
Świątek była jednym z najbardziej wyrazistych krytyków długości sezonu. Twierdzi, że może to mieć poważne długoterminowe konsekwencje dla zawodników i szkodzi jakości rozgrywek na turniejach.
Na WTA Tour cztery Wielkie Szlemy i dziesięć turniejów WTA 1000 są obowiązkowe dla czołowych zawodników. Dodatkowo obowiązuje zasada, że zawodnicy z najwyższych miejsc w rankingu muszą występować w sześciu turniejach WTA 500.
Niektórzy uważają, że ostatnia zmiana polegająca na organizowaniu turniejów ATP i WTA 1000 przez dwa tygodnie sprawia, iż liczba obowiązkowych zawodów stanowi zbyt duże obciążenie mentalne i fizyczne dla graczy.
Świątek i Sabalenka nie zagrały w sześciu turniejach WTA 500 w 2024 roku. Kontrowersyjna zasada dotycząca obowiązkowych turniejów sprawiła, że obie zawodniczki miały dwukrotnie odejmowane punkty za najgorzej opłacane imprezy w tym roku. Niestety, Świątek została disproporcjonalnie dotknięta tymi zasadami, przez co Sabalenka miała jeszcze większą przewagę punktową przed WTA Finals, co ułatwiło jej zdobycie pozycji numer 1 na koniec roku.
Inni gracze ATP i WTA, tacy jak Carlos Alcaraz, Alexander Zverev, Taylor Fritz i Jessica Pegula, również argumentowali, że sezon jest za długi i powinien zostać skrócony ze względu na długoterminowe zdrowie zawodników.
Jednak Muguruza, która zakończyła karierę na początku tego roku, nie wyraziła solidarności z Świątek i innymi, którzy krytykują długość kalendarza tenisowego. W rozmowie z The National powiedziała, że zawodnicy mogą sami planować swoje harmonogramy i nie uważa, by mieli jakikolwiek powód do narzekania.
„Osobiście, czy pozostałabym dłużej w sporcie, gdyby było inaczej? Nie, nie sądzę, bo nigdy nie narzekałam na tour. ‘Taki jest, jaki jest, mamy tyle okazji, możesz także stworzyć własny harmonogram. Nie musisz być zmuszony do gry we wszystkich turniejach.’”
„To wspaniałe mieć tyle turniejów, tyle okazji dla zawodników, którzy nie są w top 50, nie są w top 10. A potem możesz stworzyć swój własny plan. Nie sądzę, by było powód do narzekania. Myślę, że wręcz przeciwnie. To wspaniałe. Tworzysz własny harmonogram i znasz swoją zdolność.”
Muguruza, dyrektorka turnieju WTA Finals, nie odniosła się do kwestii, że zawodnicy tacy jak Świątek i Sabalenka zostali ukarani za niezastosowanie się do zasad dotyczących obowiązkowych turniejów, co jest kluczową częścią tej rozmowy. Choć prawdą jest, że zawodnicy technicznie nie są zmuszeni do gry we wszystkich turniejach, obecne zasady mogą prowadzić do sytuacji, którą opisała Sloane Stephens, gdzie niektórzy zawodnicy biorą udział w zawodach, gdy nie są na nie gotowi.