Rybakina rzuca wyzwanie Sabalence i Świątek. Ma konkretny cel
Jelena Rybakina w ostatnich miesiącach zmagała się z wieloma problemami. Środowym zwycięstwem nad Aryną Sabalenką pokazała, że kapitalne statystyki z tego sezonu nie wzięły się z niczego. 25-latka ma jasne plany na przyszły sezon, które bezpośrednio celują w Igę Świątek i Arynę Sabalenkę. Efektownym zwycięstwem nad Aryną Sabalenką Jelena Rybakina zakończyła nie tylko zmagania w…
Jelena Rybakina w ostatnich miesiącach zmagała się z wieloma problemami. Środowym zwycięstwem nad Aryną Sabalenką pokazała, że kapitalne statystyki z tego sezonu nie wzięły się z niczego. 25-latka ma jasne plany na przyszły sezon, które bezpośrednio celują w Igę Świątek i Arynę Sabalenkę.
Efektownym zwycięstwem nad Aryną Sabalenką Jelena Rybakina zakończyła nie tylko zmagania w WTA Finals, ale też w całym sezonie. 25-latka ma za sobą trudne miesiące. Z jednej strony wygrała turnieje w Stuttgarcie, Abu Zabi i Brisbane, z drugiej szybko odpadała m.in. w Australian Open, US Open i w Cincinnati (wszędzie w drugiej rundzie).
Piąta tenisistka rankingu WTA miała swoje problemy zarówno ze zdrowiem, co uniemożliwiło jej starty we wszystkich turniejach, jak i z trenerem Stefano Vukovem, z którego usług zrezygnowała przed startem US Open.
Rybakina łącznie wystąpiła w 50 spotkaniach (dla porównania Sabalenka, Świątek i Gauff rozegrały odpowiednio 66, 67 i 66 meczów). Mimo wszystko 25-latka zachowała wysoką skuteczność i w zestawieniu tenisistek z najwyższym procentem wygranych spotkań z pierwszej piątki rankingu WTA jest druga:
Iga Świątek — 88,1 proc.
Jelena Rybakina — 82 proc.
Aryna Sabalenka — 81,8 proc.
Coco Gauff — 75,8 proc.
Jasmine Paolini — 67,9 proc.
U Rybakiny w kolejnym sezonie z rzędu zawiodło… zdrowie. Triumfatorka Wimbledonu z 2022 r. na razie nie jest w stanie dotrzymać kroku Sabalence, Świątek i Gauff pod względem wydajności na przestrzeni całego sezonu, co przekłada się na rezygnację z rywalizacji w turniejach, wycofywanie się, a w konsekwencji na brak możliwości walki o najwyższe lokaty w rankingu WTA.
Sezon na zmiany trenerów. Rybakina zatrudniła fachowca od Djokovicia
W drugiej części sezonu na zmiany szkoleniowców zdecydowali się m.in. Iga Świątek, Hubert Hurkacz i właśnie Rybakina. 25-latka zakończyła współpracę ze Stefano Vukovem, a w ostatnich dniach poinformowała, że jej nowym szkoleniowcem będzie były trener Novaka Djokovicia, Goran Ivanisević.
W międzyczasie Rybakina wróciła do gry podobnie jak Świątek po dwóch miesiącach przerwy, biorąc udział w WTA Finals. Tam przegrała mecze z Jasmine Paolini i Qinwen Zheng, ale już w trzecim meczu grupowym ograła Arynę Sabalenkę 6:4, 3:6, 6:1. Po meczu była bardzo dumna z tego osiągnięcia.
— Jestem bardzo szczęśliwa z powodu dzisiejszej wygranej. Myślę, że dobrze jest zakończyć rok takim zwycięstwem przeciwko numerowi jeden na świecie. Im dłużej grałam, tym lepiej czułam się na korcie. Bardzo podobał mi się czas spędzony w Rijadzie. Mam nadzieję, że zakwalifikuję się i przyjadę tu w przyszłym roku — wyznała Rybakina tuż po wygranej nad Sabalenką.
— Moim celem na kolejny sezon będzie próba wygrania turniejów wielkoszlemowych, ale oczywiście głównym celem jest zostanie numerem jeden na świecie. Mam nadzieję, że stanie się to w przyszłym roku — dodała.
Rybakina rzuca wyzwanie Sabalence i Świątek. Ma konkretny cel
Elena Rybakina, zawodniczka, która w ostatnich latach zrobiła ogromny krok w stronę czołówki światowego tenisa, znów przyciąga uwagę. W swojej ostatniej wypowiedzi ta uzdolniona Kazaszka nie kryła ambicji, rzucając wyzwanie dwóm najwyżej notowanym tenisistkom na świecie – Iga Świątek oraz Arynie Sabalence. Rybakina, po zwycięstwach w wielkich turniejach i rosnącym statusie na światowej scenie, jasno określiła swoje cele na przyszłość i celuje w najwyższe lokaty. Jej ambicje, jak się okazuje, nie kończą się na sukcesach lokalnych, ale kierują ją w stronę dominacji na poziomie światowego tenisa.
Rybakina: nowa gwiazda tenisa
Elena Rybakina, choć nie jest nową postacią na korcie, zyskała pełne uznanie światowej publiczności w ostatnich kilku latach. Urodzona w Moskwie, a reprezentująca Kazachstan, zawodniczka poczyniła ogromne postępy od swojego debiutu na zawodowych kortach. Swoje pierwsze znaczące osiągnięcie odniosła w 2020 roku, kiedy zdobyła tytuł mistrzyni Wimbledonu, wygrywając jeden z najbardziej prestiżowych turniejów na świecie.
Od tego czasu jej kariera nabrała tempa, a Rybakina zaczęła regularnie pojawiać się w czołówce wielkoszlemowych turniejów. Dzięki swojej niebywałej sile serwisowej, agresywnej grze z linii końcowej oraz imponującej fizyczności stała się zawodniczką, której żadna rywalka nie może lekceważyć. Choć jej styl gry bywa porównywany do mężczyzn, przede wszystkim za sprawą potężnego uderzenia, to wciąż brakuje jej nieco regularności w kontekście wyników w najbardziej wymagających turniejach.
Rybakina, pomimo swojego młodego wieku, już od kilku lat znajduje się w czołowej dziesiątce rankingu WTA, a jej potencjał na przyszłość wydaje się ogromny. Być może to właśnie teraz, kiedy osiągnęła szczyt swoich umiejętności, postanowiła z pełną mocą stawić czoła dwóm niekwestionowanym liderkom światowego tenisa – Iga Świątek i Arynie Sabalence.
Rybakina vs. Sabalenka i Świątek: walka o dominację
Pod względem obecnych rywalek, Rybakina nie mogła wybrać lepszych wyzwań. Iga Świątek i Aryna Sabalenka to dwie największe gwiazdy współczesnego tenisa kobiecego, które zdominowały światowy ranking i wielkoszlemowe turnieje. Świątek od lat trzyma się w czołówce, zdobywając liczne tytuły, w tym tytuł mistrzyni Roland Garros, a także zwycięstwo w US Open. Z kolei Sabalenka, choć nieco bardziej nierówna w swoim występie, regularnie udowadnia, że należy do najlepszych, wygrywając turnieje i przełamując własne bariery.
Iga Świątek, jako liderka rankingu WTA i absolutna dominatorka ostatnich lat, stała się symbolem nowoczesnego tenisa. Jej unikalny styl gry, oparty na niezwykle precyzyjnych uderzeniach i świetnej taktyce, pozwolił jej zdobyć uznanie na całym świecie. Równocześnie jej zdolność do utrzymywania stałej formy przez długi czas, bez większych kryzysów, sprawia, że jest zawodniczką, której każda rywalka obawia się na korcie.
Z kolei Aryna Sabalenka, o sile której świadczy jej potężny serwis i agresywne podejście do gry, to zawodniczka, której nie sposób lekceważyć. Choć Sabalenka przez długi czas borykała się z niestabilnością formy i problemami mentalnymi, to w ostatnich miesiącach udowodniła, że potrafi wygrać najtrudniejsze mecze i regularnie rywalizować o najwyższe lokaty. Jej triumf na Australian Open 2023, gdzie pokonała w finale Magdę Linette, to zaledwie jedno z wielu osiągnięć, które wskazują na jej wielki potencjał.
Rybakina, rzucając wyzwanie takim rywalkom, ma bardzo konkretny cel – chce dołączyć do elity i rozpocząć erę, w której to ona będzie dominować na korcie. Zawodniczka, choć obdarzona wielkim potencjałem, wie, że aby stać się prawdziwą liderką światowego tenisa, musi pokonać największe nazwiska.
Rybakina ma cel: dominacja na wielkich turniejach
Ambicje Rybakiny są jak najbardziej uzasadnione, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej osiągnięcia w ostatnich latach. Zwycięstwo w Wimbledonie było punktem zwrotnym w jej karierze, ale Kazaszka nie poprzestała na jednym triumfie. Poza Wimbledonem udało jej się zajść do półfinałów w innych wielkoszlemowych turniejach, co dowodzi, że jej potencjał na wielkich imprezach jest niekwestionowany.
To, co wyróżnia Rybakinę na tle innych zawodniczek, to jej zdolność do gry pod presją. Mimo młodego wieku, Rybakina świetnie radzi sobie w kluczowych momentach meczów, potrafiąc wytrzymać konkurencję z najlepszymi. To właśnie te umiejętności sprawiają, że jest uznawana za poważną kandydatkę do walki o czołowe lokaty. Rybakina doskonale rozumie, że aby wyprzedzić Świątek i Sabalenkę, musi doskonalić każdy aspekt swojej gry, zwłaszcza mentalny, który często bywa kluczowy w starciach o najwyższe tytuły.
Jej najbliższe cele to nie tylko walka o tytuły na wielkich turniejach, ale przede wszystkim o utrzymanie się w czołówce rankingu WTA. Zawodniczka zdaje sobie sprawę, że aby regularnie zdobywać tytuły, musi być przygotowana do długotrwałej rywalizacji. Rybakina chce być zawodniczką, która przez wiele lat będzie stawiać czoła najlepszym, a nie tylko „jednym z epizodów” wielkoszlemowych mistrzostw.
Przyszłość Rybakiny: nadzieje na kolejny krok
Rybakina, mimo już osiągniętych sukcesów, wciąż znajduje się na etapie rozwoju. Jej droga do szczytu światowego tenisa jest wciąż otwarta. Koncentracja na zdobywaniu tytułów, utrzymaniu formy przez cały rok oraz rozwijanie swojego potencjału na każdym poziomie gry – od fizyczności po strategię – to kluczowe wyzwania, przed którymi stoi.
Ostatecznie, wyzwanie, które Rybakina rzuciła Świątek i Sabalence, nie jest tylko grą słów, ale zapowiedzią ambitnej drogi do absolutnej dominacji. Rybakina doskonale wie, że droga do tytułów to nie tylko walka z rywalkami, ale również ze samą sobą – z własnymi ograniczeniami, słabościami i wyzwaniami, które ten sport stawia przed każdą zawodniczką. Ale jedno jest pewne – z takim nastawieniem, Kazaszka z pewnością będzie jeszcze wielką postacią na światowych kortach.