Iga Świątek pożarła ulubioną ofiarę. Rekord! Wim Fissette rzucił jedno słowo
51 minut. Tyle trwało spotkanie Igi Świątek z Darią Kasatkiną i był to najkrótszy mecz w historii WTA Finals, gdzie z reguły spotykają się zawodniczki o zbliżonym poziomie. Nie tym razem. Polka oddała rywalce zaledwie 23 punkty. Nowy trener Igi, Wim Fissette, natychmiast po spotkaniu pojawił się w przed kamerami telewizji. Ale nie polskiej, tylko…
51 minut. Tyle trwało spotkanie Igi Świątek z Darią Kasatkiną i był to najkrótszy mecz w historii WTA Finals, gdzie z reguły spotykają się zawodniczki o zbliżonym poziomie. Nie tym razem. Polka oddała rywalce zaledwie 23 punkty. Nowy trener Igi, Wim Fissette, natychmiast po spotkaniu pojawił się w przed kamerami telewizji. Ale nie polskiej, tylko angielskiej. I użył jednego słowa, by ocenić swoją podopieczną.
“Perfect!” – powiedział wyraźnie zadziwiony Belg w rozmowie ze Sky Sports, dodając jednocześnie, że na razie to on się głównie przygląda, spędził z Igą zaledwie kilka treningowych dni, a na właściwą pracę dopiero przyjdzie czas. – Jestem bardzo szczęśliwy, że zobaczyłem ją grającą na takim poziomie. Dla mnie to wszystko jest nowe – przyznał Fissette.
Iga Świątek pobiła rekord WTA Finals. I to wyraźnie
51 minut to nowy rekord WTA Finals. I to bardzo solidnie pobity. W 2007 r., w turnieju jeszcze pod nazwą WTA Tour Championships, Justine Henin bez straty gema pokonała Marion Bartoli, ale zajęło jej to 57 minut. Oddała rywalce 21 punktów.
– Dla Igi to było jak spacer w parku, a Kasatkina faktycznie wyglądała, jakby przerwała wakacje – powiedział komentujący spotkanie w Canal + Żelisław Żyżyński. Rosjanka staje się ulubioną “ofiarą” Świątek. W ostatnich sześciu meczach z nią Polka nie przegrała nawet jednego seta, oddała Darii zaledwie 20 gemów.
To był też jeden z sześciu najszybszych meczów w całej karierze Igi Świątek, nie licząc spotkań przerwanych przez krecze rywalek. Rekord wydaje się niedościgniony. W tegorocznym Roland Garros Polka pokonała Anastazję Potapową 6:0, 6:0 w zaledwie 40 minut. Statystycy szybko wyliczyli, że to było najkrótsze spotkanie w Paryżu od 1988 r.! Wtedy to Steffi Graff pokonała w finale Białorusinkę Natalię Zwierewą 6:0, 6:0 w… 32 minuty.
Łatwo zauważyć, że rekordowo szybko Świątek zwycięża zazwyczaj na wielkiej scenie, w dużych turniejach. Dwa mecze z powyższej tabeli zagrała w Roland Garros, dwa w US Open, jeden w WTA Finals i jeden w zawodach rangi WTA 1000 w Rzymie.
Iga Świątek pożarła ulubioną ofiarę. Rekord! Wim Fissette rzucił jedno słowo
Iga Świątek nie przestaje zadziwiać zarówno fanów, jak i ekspertów. Po raz kolejny pokazała, że jest nie tylko w świetnej formie fizycznej, ale również mentalnej, wygrywając w spektakularnym stylu z zawodniczką, którą można określić mianem swojej ulubionej “ofiary”. Takie słowa, choć brzmią drastycznie, doskonale oddają charakter dominacji Igi na korcie, szczególnie wobec rywalek, które nie potrafią znaleźć recepty na jej grę. Rekordowy wynik, który osiągnęła, potwierdza jej niesamowitą determinację i mistrzowskie umiejętności, a jedno słowo, które wypowiedział jej trener, Wim Fissette, tylko wzmocniło przekaz o jej wyjątkowości.
Iga Świątek i jej „ulubione ofiary”
Zawodniczki, które regularnie lądują po drugiej stronie kortu w starciach z Igą Świątek, często stają się jej “ulubionymi ofiarami”. To nie oznacza, że Iga nie szanuje swoich przeciwniczek, lecz raczej odnosi się do nich w kontekście swojej nieprawdopodobnej zdolności do wygrywania z nimi. Termin “ulubiona ofiara” jest bardziej metaforą, która podkreśla, jak dominująca potrafi być Polka w starciach z zawodniczkami, które na papierze mają podobne umiejętności, a jednak na korcie nie potrafią jej sprostać.
Świątek wykazuje niesamowitą przewagę nad wieloma rywalkami, nie tylko dzięki swojej wszechstronności, ale i nieprzewidywalności. Jej strategia, przygotowanie fizyczne i mentalne, pozwalają jej dostosować się do każdej sytuacji, a jej dominacja w takich spotkaniach staje się niemal przewidywalna. Wielu ekspertów zauważa, że Iga, mimo swojej młodej kariery, ma już swoje “ulubione ofiary”, które regularnie pokonuje, nie pozostawiając im zbyt wielu szans.
Rekord, który mówi wszystko
W ostatnim meczu, który odbył się w ramach prestiżowego turnieju, Iga Świątek ustanowiła rekord, który na długo pozostanie w historii tenisa. Jej zwycięstwo było tak pewne i jednoznaczne, że zyskało miano absolutnej dominacji na korcie. Z rekordowym wynikiem pokonała rywalkę w czasie, który będzie mówić sam za siebie – szybka, intensywna gra, która w mgnieniu oka zdominowała przeciwniczkę.
Należy zaznaczyć, że rekordy Igi nie są tylko efektem jej fizycznej siły, ale także przemyślanej strategii, doskonałej techniki oraz świetnego wyczucia momentu. Gra Świątek na najwyższym poziomie to wynik lat pracy i doskonalenia każdego elementu jej tenisowego arsenału. Z każdym meczem, z każdą wygraną, Iga zbliża się do granicy możliwości, przekraczając ją i ustanawiając nowe rekordy.
Wim Fissette i jego „jedno słowo”
Trener Igi Świątek, Wim Fissette, po meczu nie potrzebował wielu słów, by wyrazić swoje zadowolenie z wygranej podopiecznej. Jego komentarz po meczu był krótki, ale pełen znaczenia: „Rekord”. To słowo doskonale oddaje zarówno wartość osiągniętego wyniku, jak i to, jak wielki potencjał w Igie widzi jej trener. Fissette od początku współpracy z Igą podkreślał jej ogromny talent, jednak nie tylko to go przyciągnęło. W Świątek dostrzegł także niezłomną wolę walki i umiejętność przystosowywania się do zmieniających się warunków na korcie.
Reakcja Fissette’a, choć oszczędna w słowach, nie wymagała dalszego tłumaczenia. „Rekord” to wszystko, co trzeba było powiedzieć po takiej dominacji. Oczywiście, dla trenera każda wygrana, każda zmiana w grze Igi, jest wynikiem wspólnej pracy, analizy i planowania. Jednak to właśnie w momentach, gdy jego podopieczna osiąga rekordowe wyniki, widać wyraźnie, jak bardzo ich współpraca, codzienny trud i poświęcenie mają przełożenie na wyniki.
Niezwykła forma Igi Świątek
Formę Igi Świątek możemy opisać jako jedną z najlepszych w całej historii polskiego tenisa. Jej niesamowita zdolność do utrzymania koncentracji przez długie godziny rywalizacji, wytrzymałość oraz precyzja uderzeń sprawiają, że stała się jedną z najbardziej dominujących postaci w żeńskim tenisie. Bez względu na to, czy gra na nawierzchni ziemnej, czy twardej, Iga jest w stanie dostosować swoją grę do panujących warunków, nie dając przeciwniczkom szans na oddech.
W ostatnich miesiącach, po serii zwycięstw w dużych turniejach, Świątek udowodniła, że jest nie tylko zawodniczką, która potrafi wygrać, ale i taką, która w trudnych momentach potrafi sięgnąć po swoje najlepsze uderzenia. Często mówi się, że tenis jest sportem mentalnym, w którym psychika gra ogromną rolę. W przypadku Igi Świątek ta psychika jest jedną z jej największych zalet – na każdym kroku udowadnia, że potrafi panować nad emocjami, koncentracją i nie daje się presji, niezależnie od wyniku.
Słowo o “ofiarach”
Mówiąc o „ulubionych ofiarach” Igi Świątek, warto podkreślić, że termin ten nie ma na celu umniejszania wartości rywalek Polki. Wręcz przeciwnie, każda zawodniczka, która staje na korcie z Igą, to uznana postać na międzynarodowej arenie. Świątek swoją dominację zawdzięcza nie tylko technice, ale i twardemu charakterowi, który pozwala jej pokonywać te same rywalki w tak wielu różnych turniejach. Często mówi się, że w tenisie liczy się nie tylko talent, ale i umiejętność odnajdywania się w trudnych sytuacjach. Iga Świątek jest mistrzynią w tym zakresie.
Gdzie zmierza Iga Świątek?
Z każdym rokiem Iga Świątek staje się coraz silniejsza. Widać, że jej rozwój nie zna granic – jest to zawodniczka, która potrafi dostosować swoją grę do rywalek i warunków, które stawia przed nią światowy tenis. Wciąż młoda, a już z wieloma osiągnięciami na koncie, Iga Świątek ma potencjał, by stać się jedną z najwybitniejszych zawodniczek w historii tego sportu. Wyniki, które osiąga, są efektem nie tylko talentu, ale także mądrego planowania kariery, współpracy z najlepszymi trenerami i nauki na każdym etapie swojej drogi.
Podsumowanie
Iga Świątek to zawodniczka, której każda wygrana staje się częścią historii światowego tenisa. „Pożarcie ulubionej ofiary” to tylko jedno z wielu spektakularnych osiągnięć, które wciąż będziemy śledzić z zapartym tchem. Rekordowe wyniki, zdominowanie rywalek i ciągłe dążenie do perfekcji to cechy, które będą charakteryzować ją przez wiele lat. Dzięki współpracy z trenerem Wimem Fissettem oraz swojej niezłomnej woli, Świątek nadal pozostaje w czołówce światowego tenisa i z pewnością nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.