Zapytali Igę Świątek o rywalkę. Zaskoczyła wyznaniem. “Martwiłam się”
Choć kilka lat temu były koleżankami, ich relacje z czasem nieco się ochłodziły. W środę Iga Świątek zagra z Paulą Badosą, byłą wiceliderką rankingu, która w ostatnim roku przechodziła poważne problemy zdrowotne. Dopiero niedawno udało jej się wrócić do czołówki kobiecego tenisa. — Martwiłam się, czy będzie w stanie wrócić — powiedziała Polka na poniedziałkowej…
Choć kilka lat temu były koleżankami, ich relacje z czasem nieco się ochłodziły. W środę Iga Świątek zagra z Paulą Badosą, byłą wiceliderką rankingu, która w ostatnim roku przechodziła poważne problemy zdrowotne. Dopiero niedawno udało jej się wrócić do czołówki kobiecego tenisa. — Martwiłam się, czy będzie w stanie wrócić — powiedziała Polka na poniedziałkowej konferencji prasowej w Maladze. — (…) Jest bardzo miłą osobą i zasługuje, by tu być — dodała.
Reprezentacja Polski trenuje już w Maladze, gdzie od środy będzie występować w ramach Billie Jean King Cup Finals. To turniej reprezentacyjny organizowany co roku na finiszu sezonu. Iga Świątek wystąpi w nim dopiero po raz pierwszy i na start czeka ją rywalizacja z Paulą Badosą.
— Paula umie grać w tenisa i odpowiednią motywację. Patrząc na jej historię trochę się martwiłam, czy będzie w stanie wrócić na ten poziom. Jej walka z kontuzjami nie szła łatwo i gładko i ciężko pracowała, ale czasami i tak nie szło najlepiej — mówiła Iga Świątek na konferencji prasowej. Co ciekawe, panie były niegdyś dobrymi koleżankami. Z czasem jednak sytuacja się zmieniła, co ujawnił ojciec Polki.
— Wcześniej Iga dobrze czuła się rozmawiając z Paulą Badosą, ale odkąd Paula zmieniła swoje poglądy po wybuchu wojny, ich relacje trochę osłabły — mówił Tomasz Świątek na konferencji prasowej przed turniejem w Warszawie.
Przypomnijmy, że to właśnie rywalizacja z Badosą przyniosła Świątek jedno z rozczarowań na początku kariery. W 2021 r. Hiszpanka niespodziewanie wyeliminowała Polkę w drugiej rundzie igrzysk olimpijskich. Tamta porażka mocno wpłynęła na naszą tenisistkę, która rozpłakała się po zejściu z kortu.
Świątek przyznaje jednak w Maladze, że cieszy się, że Badosa wróciła do gry na najwyższym poziomie. — Szczerze, bardzo cieszyłam się z jej powrotu do gry w turniejach. Jest bardzo miłą osobą i czułam, że bardzo jej zależy na grze. Każdy, kto ma w sobie tyle determinacji, zasługuje, by tu być. Oby to kontynuowała. Ale zobaczymy w tym tygodniu, na razie skupiam się na sobie i na tym, by w meczu ze mną nie zagrała dobrze. Zobaczymy — zakończyła z uśmiechem Polka.
— Nie powiedziałabym, że tu wracam, bo to dopiero mój debiut w tym turnieju. Cieszę się, że znów mogę być częścią zespołu, chciałam tego co roku, ale przez napięty harmonogram sezonu było to niemożliwe. Tym razem miałam taką szansę. Nie grałam w Chinach i mój harmonogram nie był tak napięty. Zdecydowałam, że występ tutaj będzie świetnym pomysłem — dodała wiceliderka rankingu.
Iga Świątek i reprezentacja Polski rozpocznie grę w Billie Jean King Cup Finals już w środę.
Zapytali Igę Świątek o rywalkę. Zaskoczyła wyznaniem. „Martwiłam się”
Iga Świątek, polska tenisistka, od kilku lat należy do ścisłej czołówki światowego tenisa. Jej osiągnięcia na korcie, w tym dwukrotne zwycięstwo w Roland Garros, sprawiają, że jest jednym z najważniejszych nazwisk w kobiecym sporcie. Jednak oprócz swojej techniki, siły fizycznej i mentalnej, Iga zaskakuje także swoją dojrzałością i otwartością w rozmowach na temat nie tylko rywalek, ale także własnych obaw i wyzwań, które stawia przed nią sportowy świat. Ostatnio, podczas jednej z konferencji prasowych, zapytano ją o rywalki, a jej odpowiedź wywołała spore poruszenie.
Zaskakujące wyznanie Igę Świątek
Podczas jednej z konferencji prasowych, Iga Świątek została zapytana o to, jak odnosi się do swoich rywalek na korcie, zwłaszcza tych, które zaczynają zbliżać się do jej poziomu. Zamiast typowej odpowiedzi, skoncentrowanej na technicznych aspektach rywalizacji, Świątek zaskoczyła wszystkich szczerością, wyznając: „Martwiłam się”.
Na pierwszy rzut oka, takie stwierdzenie może wydawać się dziwne, szczególnie biorąc pod uwagę, że Iga Świątek od dłuższego czasu dominuje na kortach. Jednak jej odpowiedź ma głębszy sens, który pokazuje, że tenis to nie tylko walka o tytuły i rekordy, ale także zmagania z własnymi emocjami, obawami i presją, jaką nakłada na nią oczekiwania.
Rywalki jako wyzwanie, ale i wsparcie
Świątek w swojej odpowiedzi przyznała, że choć rywalki stanowią dla niej ogromne wyzwanie na korcie, to nie traktuje ich jedynie jako konkurencji, lecz także jako motywację do dalszego rozwoju. „Zawsze staram się patrzeć na rywalki z szacunkiem, ponieważ każda z nich wnosi coś nowego do gry. Jednak czasami, kiedy widzę jak niektóre zawodniczki zaczynają osiągać sukcesy, zaczynam zastanawiać się, czy ja sama będę w stanie utrzymać tę wysoką formę. To naturalne obawy, które pojawiają się, gdy jesteś w czołówce” – mówiła Świątek.
Ważnym aspektem, na który zwróciła uwagę, była rola wsparcia, które otrzymuje od swojej drużyny i bliskich. Iga przyznała, że chociaż zdarza się jej martwić o swoją przyszłość, to dzięki wsparciu rodziny i sztabu trenerskiego potrafi przełamać te chwilowe wątpliwości i skoncentrować się na pracy, którą trzeba wykonać, by utrzymać się na szczycie.
Stres, oczekiwania i presja
Iga Świątek od początku swojej kariery nie ukrywała, że jest bardzo świadoma presji, która ciąży na niej jako młodej liderce światowego tenisa. Nie chodzi tylko o oczekiwania fanów czy sponsorów, ale także o wewnętrzny nacisk, który sama na siebie wywiera. W tym kontekście jej wyznanie o zmartwieniach staje się jeszcze bardziej zrozumiałe.
„Presja jest czymś, z czym trzeba się zmierzyć. Często nie wiem, co bardziej mnie stresuje – sama rywalizacja, czy fakt, że mam poczucie, że cały kraj liczy na moje sukcesy. Z czasem nauczyłam się z tym żyć, ale nie jest to łatwe. Stąd te chwile, kiedy zaczynam się martwić, czy utrzymam swoją formę” – wyjaśniała w rozmowie z dziennikarzami.
Zauważyła również, że z każdą kolejną wygraną i rosnącą popularnością pojawia się nowy rodzaj stresu. Chociaż dla wielu osób bycie numerem 1 na świecie jest spełnieniem marzeń, dla Świątek wiąże się to z odpowiedzialnością, która stawia przed nią kolejne wyzwania.
Rywalizacje z najlepszymi
Kiedy Iga Świątek wspomina o swoich rywalkach, nie chodzi tylko o te, które znajdują się w czołówce rankingu. Zawodniczki takie jak Aryna Sabałenka, Jessica Pegula czy Caroline Garcia, to tylko niektóre z zawodniczek, które mogą wkrótce stanowić poważne zagrożenie dla dominacji Polki. Jednak Iga podkreśla, że każda rywalka, niezależnie od miejsca w rankingu, jest ważna, ponieważ każda z nich wnosi coś unikalnego do gry. „Nie można traktować nikogo z lekceważeniem, bo każdy ma swoje mocne strony. Na przykład Sabałenka jest potężną tenisistką, a Pegula bardzo dojrzałą technicznie. Każda rywalka ma coś, co może być trudne do pokonania, dlatego muszę być zawsze gotowa na wszystko” – dodała Świątek.
Jednak to nie tylko kwestia techniki i umiejętności. Współczesny tenis to również walka mentalna. „Psychika odgrywa ogromną rolę. Rywalka może być na papierze lepsza, ale jeśli nie potrafi sobie poradzić ze stresem, to na korcie może się to zniwelować. Ja staram się panować nad swoimi emocjami i wykorzystywać te momenty, kiedy rywalka traci pewność siebie” – mówiła Iga, podkreślając znaczenie mentalnej twardości, która pozwala jej na utrzymanie się w czołówce.
Porównania do innych zawodniczek
Iga Świątek często staje w centrum porównań do innych zawodniczek, w tym do legend tenisa, takich jak Serena Williams czy Steffi Graf. Choć Świątek niejednokrotnie była porównywana do tych gigantów sportu, ona sama stara się unikać takich rozważań. „Nie lubię porównań, ponieważ każda z nas jest inna. Serena Williams była niezwykle dominująca w swoim czasie, ale ja muszę skupić się na swojej drodze. Każda zawodniczka ma swoje mocne strony i swoją historię. Nie mam zamiaru porównywać się do nikogo” – podkreśliła.
To podejście pokazuje, że Świątek stawia na własną tożsamość i rozwój, a nie na kopiowanie sukcesów innych. Celem Igę jest budowanie swojej własnej legendarnej historii, na miarę jej talentu i ambicji.
Wnioski: Iga Świątek jako liderka
Zaskakujące wyznanie Igę Świątek o obawach związanych z rywalkami pokazuje, że mimo swojej wielkości na korcie, jest ona również osobą, która nie boi się przyznać do własnych słabości. Jej szczerość i dojrzałość w obliczu presji oraz wyzwań, przed którymi staje, tylko potwierdzają, jak bardzo zrozumienie psychologicznych aspektów sportu wpływa na jej sukcesy.
Iga Świątek to nie tylko utalentowana tenisistka, ale także liderka, która potrafi zainspirować innych do walki z własnymi lękami i obawami. Dzięki niej, tenis stał się sportem nie tylko o rywalizacji, ale także o psychicznej i emocjonalnej odporności, co sprawia, że jej historia zyskuje jeszcze większą wartość.