26 lat czekania. Sabalenka marzy o tym, czego dokonała Świątek
Aryna Sabalenka dopięła swego i pierwszy raz w karierze zakończyła rok, jako liderka światowego rankingu WTA. Białorusinka przebija kolejne bariery, a następna czeka na nią już podczas Australian Open. Na pierwszym Wielkim Szlemie w 2025 roku będzie miała okazję przerwać 26-letnie oczekiwanie i dokonać tego, co ma już na koncie Iga Świątek. Aryna Sabalenka nie…
Aryna Sabalenka dopięła swego i pierwszy raz w karierze zakończyła rok, jako liderka światowego rankingu WTA. Białorusinka przebija kolejne bariery, a następna czeka na nią już podczas Australian Open. Na pierwszym Wielkim Szlemie w 2025 roku będzie miała okazję przerwać 26-letnie oczekiwanie i dokonać tego, co ma już na koncie Iga Świątek.
Aryna Sabalenka nie wygrała WTA Finals, ale 2024 rok kończy na pierwszym miejscu w światowym rankingu WTA. Białorusinka wyprzedziła Igę Świątek i pierwszy raz w karierze rozpocznie następny rok jako liderka. Już na samym początku zmagań w 2025 roku będzie miała też szansę, by dorównać m.in. Idze Świątek i innym legendom.
Aryna Sabalenka przerwie 26-letnie oczekiwanie? Iga Świątek już tego dokonała
Już 12 stycznie rozpocznie się rywalizacja w Australian Open – prawdopodobnie ulubionym Wielkim Szlemie obecnej liderki światowego rankingu. Sabalenka wygrała tam już dwukrotnie – w 2023 i 2024 roku. Za dwa miesiące powalczy więc o obronę tytułów i o historyczne osiągnięcie, jakim jest wygranie jednego turnieju wielkoszlemowego aż trzy lata z rzędu.
W Australii nie zdarzyło się to od 1999 roku, kiedy swój trzeci tytuł z rzędu zapisała na koncie Martina Hingis. Sabalenka będzie miała więc szansę przerwać 26-letnie oczekiwanie na tenisowego “hattricka” w Wielkim Szlemie otwierającym rok. W serwisie X zauważył to Matt Trollope, który pisze m.in. dla oficjalnej strony Australian Open.
W Australii nikt nie wygrywał trzy razy z rzędu od 26 lat, ale takim osiągnięciem we Francji może pochwalić się Iga Świątek. Polka triumfowała w Rolandzie Garrosie w 2022, 2023 i 2024 roku. To oczywiście najbardziej aktualny “three-peat” w historii żeńskiego tenisa. A jak to wygląda na innych turniejach?
Na Wimbledonie ostatnie zwycięstwo trzy razy z rzędu miało miejsce w latach 1991-1993, kiedy to triumfowała Steffi Graff. Z kolei na US Open w latach 2012-2014 wygrywała Serena Williams, a więc ikona nowoczesnego tenisa.
– Zawsze chciałam zdominować tour, tak jak Serena Williams, tak jak Iga Świątek potrafiła to robić przez długi czas. To imponujące i chciałabym zrobić to, jak one. Skupiam się jednak na sobie, na doskonaleniu się, by mieć pewność, że mogę zdominować – zapowiedziała Sabalenka w wywiadzie dla “Arab News”.
Pierwszy sprawdzian upragnionej dominacji już po 12 stycznia, kiedy to rozpocznie się turniej Australian Open.
26 lat czekania. Sabalenka marzy o tym, czego dokonała Świątek
Zaledwie kilka lat temu mało kto przypuszczał, że tak intensywnie rozwinie się rywalizacja pomiędzy dwiema świetnymi tenisistkami – Iga Świątek i Aryną Sabalenką. Choć obie są zawodniczkami na najwyższym poziomie, to ich drogi do sukcesu były zupełnie różne. Dla Świątek ten sukces nadszedł stosunkowo szybko i w sposób spektakularny. Natomiast dla Sabalenki, choć talentu jej nie brakuje, droga do upragnionych triumfów jest pełna wzlotów i upadków, a jej cel – to zdobycie tego, czego dokonała Świątek.
Początki obu zawodniczek
Iga Świątek na międzynarodową scenę weszła jak burza. W 2020 roku, mając zaledwie 19 lat, zdobyła swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł na Roland Garros. To był moment, który na zawsze zmienił oblicze polskiego tenisa. Jej styl gry, oparty na świetnej precyzji, doskonałej pracy nóg i niezłomnym psychice, wkrótce uczynił ją jedną z najlepszych zawodniczek na świecie. Po tym triumfie zaczęła dominować w kobiecym tenisie, zdobywając kolejne tytuły i sukcesy, a także zyskując tytuł liderki rankingu WTA.
Z kolei Aryna Sabalenka, choć również od samego początku kariery była uznawana za zawodniczkę o wielkim potencjale, długo borykała się z różnymi problemami – zarówno fizycznymi, jak i mentalnymi. Urodzona w Mińsku Białorusinka z impetem weszła do czołówki tenisa, jednak jej droga na szczyt była bardziej kręta. Sabalenka jest znana ze swojego mocnego, agresywnego stylu gry, opartego na potężnym serwisie i uderzeniach z głębi kortu. Jednak jej trudności w zarządzaniu emocjami i nieco niestabilna forma powodowały, że nie była w stanie przez długi czas zdobyć wielkoszlemowego tytułu.
Przełomowe momenty kariery Sabalenki
Sabalenka od zawsze była jednym z głównych pretendentów do najwyższych tytułów, ale jej sukcesy na wielkich turniejach były raczej sporadyczne. Jednakże z każdym rokiem stawała się coraz bardziej stabilna w swojej grze, osiągając coraz lepsze wyniki. Mimo że nie udało jej się jeszcze zdobyć tytułu w grze pojedynczej na Wielkim Szlemie, osiągnęła wielki sukces w grze podwójnej, wygrywając m.in. Australian Open 2020.
Co ważne, Sabalenka jest bardzo świadoma swoich mocnych stron i swoich słabości. Zaczęła bardzo poważnie pracować nad swoim mentalnym podejściem do gry, szczególnie po nieudanym występie w 2021 roku, kiedy to po serii porażek zaczęła zastanawiać się, w którą stronę chce rozwijać swoją karierę. Właśnie wtedy stwierdziła, że jedyną drogą do sukcesu jest konsekwentna praca nad stabilnością mentalną, ponieważ jej fizyczne możliwości były na najwyższym poziomie.
Zdominowana przez Świątek
W tym kontekście niesamowity sukces Igi Świątek staje się dla Sabalenki zarówno źródłem inspiracji, jak i motywacji. Polka osiągnęła coś, czego Aryna Sabalenka pragnie od lat: zdobyła tytuł mistrzyni wielkoszlemowy w grze pojedynczej, a także została numerem 1 na świecie, czym zdominowała kobiecy tenis. Mimo że Sabalenka od początku kariery była postrzegana jako zawodniczka, która może zagrozić dominacji Świątek, Polka nie pozostawia jej żadnych złudzeń – jej wyczucie gry, stabilność i profesjonalizm sprawiają, że do tej pory Świątek pozostaje na czołowej pozycji, wygrywając kolejne tytuły i turnieje.
Iga Świątek na Roland Garros 2023 zdominowała rywalizację, zdobywając kolejne tytuły, co jeszcze bardziej zwiększyło jej status w tenisie. Sabalenka z kolei, mimo wielkiego potencjału, borykała się z chwilowymi zniżkami formy, co skutkowało brakiem tytułów wielkoszlemowych. To było dla niej wyzwaniem, ale także niepowtarzalną okazją, by zrozumieć, że aby osiągnąć poziom, na którym znajduje się Świątek, potrzebna jest konsekwencja, siła mentalna i nieustanna praca nad sobą.
Sabalenka marzy o tym, czego dokonała Świątek
Dla Sabalenki Świątek stała się czymś w rodzaju wzorca do naśladowania. Polka osiągnęła to, o czym marzy każda zawodniczka – zdobyła wielkoszlemowy tytuł, utrzymała pozycję numeru 1 przez długi czas i stała się symbolem sukcesu w kobiecym tenisie. Sabalenka ma na pewno ambicje, by powtórzyć te osiągnięcia, ale droga, którą przed nią stoi, jest jeszcze długa i pełna wyzwań.
Jednak wśród rywalek Sabalenki jest jedno przekonanie: jej czas nadejdzie. Aryna nie ukrywa, że marzy o zdobyciu tytułu na jednym z czterech wielkoszlemowych turniejów. Zwłaszcza że jej mocna gra, szczególnie w rozgrywkach na twardych nawierzchniach, daje jej nadzieję na przełamanie dominacji Świątek. Sabalenka przyznaje, że nigdy nie zamierzała kopiować gry Polki, ale z pewnością inspirowała się jej osiągnięciami.
„Świątek to niesamowita zawodniczka, jej sukcesy na pewno mają dla mnie znaczenie. Zawsze starałam się uczyć od najlepszych, a ona jest obecnie numerem 1 na świecie. Wiem, że aby osiągnąć podobny sukces, muszę nadal pracować nad sobą, zarówno fizycznie, jak i mentalnie” – mówiła Sabalenka po jednym ze swoich meczów.
Sabalenka wciąż walczy
Choć Sabalenka zyskała miano jednej z najgroźniejszych rywalek w kobiecym tenisie, nieustannie zmaga się z presją, jaka wiąże się z oczekiwaniami wobec niej. W 2023 roku Sabalenka miała kilka świetnych występów, w tym w Australian Open, gdzie dotarła do finału, ale nadal nie udało jej się sięgnąć po upragniony tytuł. Niezwykła determinacja Białorusinki oraz jej nieustająca praca nad poprawą elementów gry, które mogłyby ją przybliżyć do sukcesów Świątek, stają się fundamentem jej przyszłych ambicji.
Równocześnie jednak Sabalenka staje w obliczu tej samej presji, która spada na każdą zawodniczkę aspirującą do numeru 1 w rankingu WTA. Potrzebuje stabilności w grze, emocjonalnej odporności i absolutnego skupienia, aby być w stanie na stałe stanąć na najwyższym podium.
Podsumowanie
Świątek i Sabalenka to dwie wielkie postacie współczesnego tenisa. Choć obie zawodniczki są wyjątkowe na swój sposób, to jednak droga do sukcesów jednej z nich była znacznie szybsza niż drugiej. Sabalenka marzy o tym, by osiągnąć to, co udało się Świątek: zdobyć tytuł mistrzyni wielkoszlemowej i utrzymać się na szczycie światowego tenisa. Czas pokaże, czy jej marzenia się spełnią, ale jedno jest pewne: Sabalenka nie zamierza poprzestać na tym, co osiągnęła, i będzie walczyć o najwyższe cele przez kolejne lata.