Było już 2:4, a potem się zaczęło. Cały świat zobaczył, co zrobiła Świątek
Jedyne zwycięstwo Igi Świątek z Paulą Badosą, to emocjonujący pojedynek z kapitalnym zrywem w drugim secie podczas WTA Finals 2021. W piątek Polka zmierzy się z Hiszpanką na otwarcie drużynowych rozgrywek Billie Jean King Cup w Maladze. W Maladze ruszyły finały reprezentacyjnych zawodów Billie Jean King Cup w tenisie kobiet. W meczu o awans do…
Jedyne zwycięstwo Igi Świątek z Paulą Badosą, to emocjonujący pojedynek z kapitalnym zrywem w drugim secie podczas WTA Finals 2021. W piątek Polka zmierzy się z Hiszpanką na otwarcie drużynowych rozgrywek Billie Jean King Cup w Maladze.
W Maladze ruszyły finały reprezentacyjnych zawodów Billie Jean King Cup w tenisie kobiet. W meczu o awans do ćwierćfinału Polki zagrają w piątek z gospodyniami, Hiszpankami. Pierwotnie spotkanie miało rozpocząć się w środę o godz. 17, ale z uwagi na silne opady i lokalne powodzie w tej części kraju, zostało przełożone na piątek. Początek zaplanowano na godz. 10.
Pojedynek z Hiszpanią będzie składać się z następujących meczów:
Jessica Bouzas Maneiro (nr 55 w rankingu WTA) – Magdalena Fręch (25 WTA)
Paola Badosa (12 WTA) – Iga Świątek (2 WTA)
Badosa/Sara Sorribes-Tormo – Magda Linette/Katarzyna Kawa
Jeśli po dwóch starciach będzie remis, o wszystkim zadecyduje rywalizacja w deblu. Jeśli zaś jedna z drużyn będzie prowadzić 2:0 to niewykluczone, że spotkanie deblowe zostanie odwołane.
To jedyne dotychczas zwycięstwo Świątek nad Badosą
Największe zainteresowanie towarzyszyć będzie rywalizacji obu liderek reprezentacji – Pauli Badosy oraz Igi Świątek. Panie mierzyły się ze sobą do tej pory zaledwie dwa razy, a bilans wynosi 1-1. Pierwsze spotkanie, podczas igrzysk w Tokio 2021, wygrała Hiszpanka. Kilka miesięcy później górą była Polka w imprezie WTA Finals 2021 w Guadalajarze.
W Meksyku zarówno Świątek, jak i Badosa debiutowały w turnieju kończącym sezon WTA. Trafiły do grupy razem z Aryną Sabalenką i Marią Sakkari. Hiszpańska i polska tenisistka zmierzyły się w ostatnim spotkaniu grupowym. Badosa miała już zapewnione wyjście z grupy, a Świątek wiedziała, że bez względu na wynik meczu nie awansuje do półfinału, bo przegrała zarówno z Sabalenką (6:2, 2:6, 5:7), jak i Sakkari (2:6, 4:6).
Choć spotkanie nie miało znaczenia dla rozstrzygnięć grupowych w Guadalajarze, tenisistki wyszły bardzo zmotywowane na kort. Badosa szybko przełamała Świątek, ale ta odpowiedziała jej tym samym (2:2). W końcówce Hiszpanka miała piłkę setową przy podaniu rywalki, ale nasza reprezentantka świetnie obroniła się przed przegraniem partii. W kolejnym gemie serca kibiców Polki zadrżały, gdy biegnąc do dropszota upadła na kort, a z ręki wypadła jej rakieta. Na szczęście szybko pozbierała się, a fantastycznym forhendem zakończyła seta wynikiem 7:5.
Druga partia zaczęła się lepiej dla Badosy, która zaskoczyła Świątek, odebrała jej serwis i odskoczyła na 3:1. A potem na 4:2. W międzyczasie Polka nie wykorzystała w czwartym gemie aż siedmiu szans na przełamanie przeciwniczki i odrobienie strat. Gdy kibice zasiadający na trybunach powoli przygotowywali się do trzeciego seta, Świątek zaliczyła kapitalny finisz – z 2:4 wyszła na 6:4. Wykorzystała już pierwszą piłkę meczową po świetnym returnie i mogła z radości unieść pięść w górę.
To było debiutanckie zwycięstwo Świątek w imprezie rangi WTA Finals, która jednak zakończyła na nim udział w turnieju. Z grupy wyszły Badosa i Sakkari, które odpadły w półfinałach w Guadalajarze, a w finale turnieju Garbine Muguruza pokonała Anett Kontaveit.
Rok później nasza tenisistka doszła do półfinału WTA Finals 2022 w Fort Worth, w zeszłym sezonie była najlepsza w Cancun, a kilka dni temu nie wyszła z grupy w Rijadzie.
Jak będzie w piątek?
W piątkowym spotkaniu z Badosą Świątek będzie mogła zapewnić naszej kadrze awans do ćwierćfinału BJKC – pod warunkiem, że wcześniej Magdalena Fręch pokona Jessicę Bouzas Maneiro. W razie awansu do kolejnej rundy Polki zmierzą się z Czeszkami, które przyleciały do Malagi osłabione w związku z wycofaniem się Karoliny Muchowej.
Biało-Czerwone trzeci raz z rzędu występują w finałach drużynowych zawodów w tenisie, ale pierwszy raz w tej imprezie zagra Świątek. W 2022 i 2023 roku nasza najlepsza tenisistka z uwagi na napięty kalendarz rozgrywek nie startowała na koniec sezonu w barwach reprezentacji. Transmisja z meczu Hiszpania – Polska w TVP Sport.
Było już 2:4, a potem się zaczęło. Cały świat zobaczył, co zrobiła Świątek
Iga Świątek, polska tenisistka, od lat podbija serca kibiców na całym świecie. Jej drobna sylwetka kryje niesamowitą moc i determinację, która pozwoliła jej osiągnąć szczyty światowego tenisa. Jednak w jednym z najbardziej pamiętnych momentów jej kariery, to nie tylko umiejętności techniczne, ale także niezłomna wola walki sprawiły, że zdołała odwrócić losy meczu, który wydawał się już przesądzony. Mowa o meczu, który przeszedł do historii — starcie, w którym Iga Świątek, przegrywając już 2:4 w decydującej partii, znalazła w sobie siłę, by nie tylko wrócić do gry, ale ostatecznie zwyciężyć. Cały świat tenisa obserwował, jak młoda Polka po raz kolejny pokazała, czym jest prawdziwa determinacja.
Zaczęło się od trudności
Przed tą nieoczekiwaną walką, Świątek była już jedną z najbardziej utytułowanych zawodniczek na świecie. Zwycięstwa w wielkich turniejach, w tym Roland Garros, gdzie zdominowała rywalizację, sprawiły, że Polka stała się faworytką w niemal każdym starciu. Jednak nic nie jest dane na zawsze, a każdy mecz to nowa historia, w której niczego nie można być pewnym.
W meczu, który zapisał się w historii, początek nie zwiastował niczego nadzwyczajnego. Świątek poczuła presję i miała trudności z odnalezieniem rytmu. Jej przeciwniczka, mocno skoncentrowana i dobrze przygotowana, zaskoczyła ją skutecznością na korcie. Już na początku trzeciego seta Świątek znalazła się w trudnej sytuacji – przegrywała 2:4, a wynik spotkania zdawał się niekorzystny. Każdy punkt był jak walka o życie, a widzowie zaczynali obawiać się, że Polka może pożegnać się z marzeniami o kolejnym wielkim tytule.
Zmiana w grze – moment przełomowy
Iga Świątek to jednak nie tylko zawodniczka o wyjątkowych umiejętnościach technicznych, ale również osoba o niezwykłej psychice. To właśnie w takich chwilach, gdy rywalka zaczyna przejmować kontrolę, Polka potrafi zmobilizować się do walki jak mało kto. Wydaje się, że z każdą chwilą, gdy wynik meczu stawał się coraz bardziej niekorzystny, Świątek wzbierała w sobie energię, gotowa do przełamania.
To, co wydarzyło się w kolejnych minutach, było wręcz niewiarygodne. Z każdą piłką Iga zaczynała grać coraz bardziej agresywnie, ale jednocześnie z precyzją, która była jej znakiem rozpoznawczym. Jej serwis stał się mocniejszy, a forehandy i backhandy nie tylko trafiały w odpowiednie miejsca, ale także stawały się coraz bardziej zaskakujące dla rywalki. Zaczęła wykorzystywać każdą okazję, aby zmusić przeciwniczkę do błędów, a jednocześnie nie popełniała ich sama.
Kluczowe punkty
Wraz z poprawą swojej gry, Świątek zaczęła odrabiać straty. Na 3:4 zdołała zdobyć przełamanie, by wyrównać na 4:4. Moment, w którym to się wydarzyło, był pełen napięcia – rywalka wyraźnie zdenerwowana zaczęła popełniać coraz więcej błędów. Iga, będąc mistrzynią kontrolowania nerwów, wzięła pełną odpowiedzialność za losy meczu.
Z każdą kolejną piłką było widać, jak Polka staje się coraz bardziej pewna siebie. Zaczęła realizować swoje plany strategiczne, zmieniając rytm wymian i grając na błędy przeciwniczki. W końcu udało się jej zdobyć kluczowe punkty, a gdy wynik meczu stał się 5:4 na jej korzyść, cała sala odetchnęła z ulgą.
W samej końcówce spotkania Świątek nie pozwoliła już rywalce na jakiekolwiek błędy. W świetnym stylu zamknęła seta wynikiem 6:4, a cały mecz 2:6, 6:3, 6:4. To zwycięstwo, które na pewno na długo zostanie w pamięci jej fanów, ale także w historii światowego tenisa, jako jedno z najbardziej spektakularnych powrotów.
Siła psychiczna Świątek
Jednym z najważniejszych elementów, które przyczyniły się do zwycięstwa Świątek, była jej niesamowita siła psychiczna. W takich chwilach, kiedy rywalka zaczyna zdobywać przewagę, a każdy punkt staje się coraz bardziej decydujący, wytrwałość i zimna krew są kluczowe. Iga Świątek doskonale rozumie tę dynamikę, a jej przygotowanie mentalne jest na najwyższym poziomie.
To, co wyróżnia ją na tle innych zawodniczek, to zdolność do koncentracji i opanowania swoich emocji w najbardziej stresujących momentach. Świątek nie pozwalała, by presja zmieniła jej grę. Zamiast tego, dzięki umiejętnościom i spokoju, zaczęła stopniowo przejmować kontrolę nad spotkaniem. Takie momenty decydują o ostatecznym wyniku. W tym meczu to ona, mimo trudnej sytuacji, stała się dominującą postacią.
Wzór do naśladowania
Zwycięstwo Świątek w tym meczu nie jest tylko świadectwem jej talentu tenisowego, ale także przykładą niezłomnej woli walki i psychicznej siły. Dla wielu młodych zawodników to lekcja, że w sporcie, tak jak w życiu, nigdy nie można się poddawać. Nawet gdy wszystko wskazuje na porażkę, odpowiednia postawa, wiara w siebie i umiejętność przystosowania się do sytuacji mogą prowadzić do zwycięstwa. Iga Świątek doskonale rozumie tę filozofię, a jej kariera stała się tego najlepszym przykładem.
Podsumowanie
Było już 2:4, a potem się zaczęło. Cały świat zobaczył, co zrobiła Świątek. Nie tylko na korcie, ale także w sercach wszystkich kibiców, którzy wierzyli w jej siłę. To zwycięstwo stało się kolejnym dowodem na to, że Polka jest nie tylko jedną z najlepszych tenisistek na świecie, ale również wzorem do naśladowania pod względem mentalnej twardości. Iga Świątek, w najtrudniejszych chwilach meczu, potrafiła pokazać, czym jest prawdziwa walka i dążenie do celu.