Dramat Danielle Collins. Wszystko zaczęło się od słynnego meczu z Igą Świątek
Dramatyczna passa Danielle Collins trwa. Amerykanka kontynuuje serię porażek, a ta ostatnia była dodatkowo jedną z przyczyn odpadnięcia jej reprezentacji z Billie Jean King Cup Finals. Collins może być zadowolona, że nadszedł już koniec sezonu, ponieważ w ostatnich miesiącach jej forma pozostawiała wiele do życzenia — ostatni mecz wygrała jeszcze w trakcie igrzysk olimpijskich w…
Dramatyczna passa Danielle Collins trwa. Amerykanka kontynuuje serię porażek, a ta ostatnia była dodatkowo jedną z przyczyn odpadnięcia jej reprezentacji z Billie Jean King Cup Finals. Collins może być zadowolona, że nadszedł już koniec sezonu, ponieważ w ostatnich miesiącach jej forma pozostawiała wiele do życzenia — ostatni mecz wygrała jeszcze w trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jej koszmarną serię rozpoczęła zaś Iga Świątek.
Choć Amerykanki rozpoczęły swoje starcie z reprezentacją Słowacji od singlowego zwycięstwa (Taylor Townsend — Renata Jamrichova 7:5, 6:4), to później sprawy potoczyły się dla nich fatalnie. Rebecca Sramkova niepodziewanie pokonała Danielle Collins 6:2, 7:5 i o awansie do kolejnej rundy musiał zadecydować mecz deblowy.
W nim również lepsze okazały się Słowaczki (Viktoria Hruncakova/Tereza Mihalikova — Ashlyn Krueger/Taylor Townsend 6:3, 3:6, 10-8), a to oznaczało, że Amerykanki zakończyły swoją przygodę w turnieju już w pierwszej rundzie.
O zmarnowanej szansie na zamknięcie rywalizacji może mówić Danielle Collins, która uległa zdecydowanie niżej notowanej zawodniczce. Biorąc jednak pod uwagę aktualną formę obu tenisistek, to ten wynik wcale nie dziwi. Słowaczka dotarła niedawno do finału turnieju Jiangxi Open w Chinach (uległa w nim Viktoriji Golubić 3:6, 5:7), a Collins od kilku miesięcy nie potrafi wygrać żadnego meczu.
Nowy trener Igi Świątek zabrał głos! Wyjawił, co Polka musi poprawić
Przegrała z Igą Świątek. Potem już się nie podniosła
Jej seria rozpoczęła się podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Amerykanka w 1/8 finału pokonała Camilę Osorio i w ćwierćfinale zmierzyła się z Igą Świątek. W trzecim secie musiała poddać mecz ze względu na kontuzję i właśnie ta porażka zapoczątkowała jej fatalną serię.
Collins przegrywała w pierwszych rundach turniejów w Monterrey, czy Guadalajarze, a na tym samym etapie zakończyła również swoją przygodę w US Open. Mecz ze Sramkovą był więc dla niej piątą porażką z rzędu.
Amerykanka w międzyczasie ogłosiła także, że doszło do zmiany jej planów i po sezonie nie zakończy sportowej kariery. Na korty wróci najprawdopodobniej w styczniu.
Dramat Danielle Collins. Wszystko zaczęło się od słynnego meczu z Igą Świątek
Danielle Collins, amerykańska tenisistka, w ostatnich latach stała się jednym z najgłośniejszych nazwisk na światowych kortach. Choć jej droga na szczyt nie była prosta, a kariera pełna wzlotów i upadków, to jednak jej życie zawodowe nabrało nowego wymiaru po pamiętnym meczu z Igą Świątek podczas Australian Open 2022. Ten pojedynek, który wstrząsnął światem tenisa, okazał się punktem zwrotnym nie tylko dla samej Collins, ale i dla jej kariery, której dramatyczny przebieg zaskoczył zarówno jej fanów, jak i ekspertów.
Pojedynek, który wzbudził kontrowersje
Mecz Danielle Collins z Igą Świątek podczas Australian Open 2022 stał się jednym z najbardziej komentowanych spotkań turnieju. Collins, wówczas 27-letnia zawodniczka z Florydy, była zdecydowaną outsiderką w tym starciu. Z kolei Świątek, będąca w tamtym czasie jedną z najlepszych młodych zawodniczek świata, była faworytką do zdobycia tytułu. Przed meczem nie było wątpliwości, że Polka jest w znakomitej formie, a Collins, mimo kilku udanych występów, nie uchodziła za kandydatkę do zwycięstwa.
Jednak to, co wydarzyło się podczas samego meczu, zaskoczyło wszystkich. Po pierwszym secie, który wygrała Świątek, mecz nabrał nieoczekiwanego obrotu. Collins, która zazwyczaj słynie z agresywnego stylu gry, zaczęła odczuwać silny ból pleców. W tym momencie jej zachowanie na korcie zaczęło budzić kontrowersje. Przerwy na konsultację z lekarzem, liczne protesty dotyczące decyzji sędziów oraz momenty, w których wyglądała na wyraźnie sfrustrowaną, sprawiły, że mecz przyciągnął uwagę nie tylko fanów tenisa, ale także mediów.
Z kolei Świątek, mimo że prowadziła w meczu, wykazywała wielką dojrzałość i profesjonalizm. Gdyby nie kontuzja Collins, to prawdopodobnie Polka nie miałaby problemów z przejściem do kolejnej rundy. Mimo to, wyraźne oznaki zmęczenia i frustracji u Collins sprawiły, że jej występ był tematem rozmów jeszcze długo po zakończeniu meczu.
Zawodowy kryzys Collins
Po meczu z Igą Świątek w 2022 roku, Danielle Collins zaczęła przechodzić przez trudny okres w swojej karierze. Kontuzje, z którymi zmagała się przez większą część poprzedniego roku, okazały się poważniejsze, niż początkowo sądzono. Problemy z plecami, które pojawiły się podczas meczu z Polką, okazały się wynikiem przeciążenia, które zmusiło ją do przerwy w rozgrywkach. Dodatkowo, intensywność rywalizacji na najwyższym poziomie, presja oczekiwań ze strony mediów oraz wymagania fizyczne sprawiły, że Collins musiała zmierzyć się nie tylko z fizycznymi ograniczeniami, ale i z własnymi demonami.
Pomimo tego, że niektóre ekspertki twierdziły, że Collins może nie wrócić do dawnej formy, ona nie poddała się. Jej niezłomna postawa stała się jednym z najbardziej charakterystycznych elementów jej kariery. Zaczęła intensywnie pracować nad swoją rehabilitacją, a także nad aspektem mentalnym, który w tenisie jest nie mniej ważny. Choć rok 2022 nie był dla niej udany, Danielle nie zrezygnowała z marzeń o powrocie do czołówki.
Powrót do formy i dalsze sukcesy
W 2023 roku Collins zaczęła odzyskiwać swoją formę. Choć jej występy w dużych turniejach nadal były nieregularne, to jej postawa na korcie zaczęła się zmieniać. Wzrastająca pewność siebie, lepsza kondycja fizyczna i mniejsze problemy zdrowotne sprawiły, że znowu zaczęła odnosić sukcesy. Ważnym momentem jej powrotu była jej świetna gra podczas turnieju WTA w San Diego, gdzie doszła do finału, a jej zwycięstwa nad rywalkami z czołówki rankingu dały jej nie tylko cenne punkty, ale także moralne wsparcie.
Pomimo tego, że Danielle Collins nie zdobyła jeszcze tytułu wielkoszlemowego, jej determinacja i zdolność do pokonywania trudności zaskarbiły jej szacunek wśród innych zawodniczek. Jej historia stała się inspiracją dla wielu młodych tenisistek, które widzą w niej przykład wytrwałości i walki.
Relacje z Igą Świątek
Choć mecz z Igą Świątek w 2022 roku stał się punktem kulminacyjnym w karierze Collins, to relacje między tymi dwiema zawodniczkami były w późniejszych latach tematem wielu spekulacji. Wspólne występy w turniejach deblowych, rywalizacja na różnych etapach wielkoszlemowych imprez, a także wzajemny szacunek, który rozwijał się pomiędzy nimi, sprawiły, że w świecie tenisa zaczęto dostrzegać współczesne bohaterki, które potrafią rywalizować na najwyższym poziomie, jednocześnie zachowując wzajemny szacunek.
Iga Świątek, będąc wielką gwiazdą światowego tenisa, niejednokrotnie mówiła o tym, jak imponuje jej silna wola Collins i jej zdolność do przezwyciężania trudności. Z kolei Collins przyznała, że rywalizacja z Igą to dla niej zawsze wielkie wyzwanie, ale także ogromna przyjemność. Obie zawodniczki, mimo odmiennych stylów gry, stanowią dla siebie nawzajem duży motywacyjny impuls.
Zakończenie
Danielle Collins jest przykładem zawodniczki, która mimo licznych przeciwności losu potrafi stawić czoła wyzwaniom. Mecz z Igą Świątek, choć dramatyczny i pełen kontrowersji, stał się dla niej impulsem do zmiany. Z perspektywy czasu, możemy powiedzieć, że ten pojedynek nie tylko wpłynął na jej karierę, ale także na sposób, w jaki postrzegamy jej determinację i waleczność. Mimo trudnych chwil, Collins udowodniła, że tenis to nie tylko sport, ale także emocje, pasja i siła woli, które pozwalają jej wrócić do gry po każdym upadku.