Sabalenka sama to przyznała. “Proszę, nie rób mi tego”
Dla Aryny Sabalenki niedawno zakończone WTA Finals były słodko-gorzkie. Odpadła w półfinale, ale wcześniej zapewniła sobie pozycję liderki rankingu na koniec sezonu. Białorusinka wyznała, że ten moment mógł zaważyć o jej późniejszej porażce. – Po wygraniu dwóch meczów wiadomości o tym były wszędzie, a ja po prostu powiedziałam, proszę, nie rób mi tego – mówiła…
Dla Aryny Sabalenki niedawno zakończone WTA Finals były słodko-gorzkie. Odpadła w półfinale, ale wcześniej zapewniła sobie pozycję liderki rankingu na koniec sezonu. Białorusinka wyznała, że ten moment mógł zaważyć o jej późniejszej porażce. – Po wygraniu dwóch meczów wiadomości o tym były wszędzie, a ja po prostu powiedziałam, proszę, nie rób mi tego – mówiła Sabalenka.
W ostatni weekend w Rijadzie zakończyło się WTA Finals – ostatnia prestiżowa impreza kobiecego tenisa w tym roku. Wielką faworytką była będąca w bardzo dobrej formie w drugiej części sezonu Aryna Sabalenka. Białorusinka przegrała jednak w półfinale z Coco Gauff (6:7, 3:6), która zwyciężyła w całym turnieju.
Zobacz wideo Reprezentacja Polski bez Roberta Lewandowskiego? “To już nie jest jego drużyna” [To jest Sport.pl]
Sabalenka sama to przyznała. Przez to przegrała WTA Finals
Już po dwóch – wygranych – meczach grupowych Aryna Sabalenka zapewniła sobie pozycję liderki rankingu na koniec sezonu, lecz od tego momentu nie wygrała żadnego pojedynku. Najpierw uległa Elenie Rybakinie, a następnie Coco Gauff we wspomnianym półfinale.
Po zakończeniu rozgrywek WTA Finals 26-latka wystąpiła w podkaście Andy’ego Roddicka, w którym opowiedziała o swoich świeżych doświadczeniach. – Nie skupiałam się na rankingu i na tym, co powinnam zrobić, żeby zakończyć rok jako numer jeden na świecie. Nie zrobiłam tego, pomyślałam, że to nieważne – przyznała Sabalenka.
– Zapytali mnie: “czy wiesz, co musisz zrobić, żeby zakończyć rok jako numer jeden na świecie?” Powiedziałam, że nie i proszę, nie mów mi. Chciałam się skupić na tenisie i po prostu pozostać skupiona. Po wygraniu dwóch meczów wiadomości były wszędzie, a ja po prostu powiedziałam: proszę, nie rób mi tego. To prawdopodobnie dlatego trochę straciłam koncentrację. W tamtym momencie czułam, że zrobiłam wszystko, co mogłam w tym sezonie. Nie miałam już energii, żeby rywalizować i walczyć – podsumowała Białorusinka.
Teraz Aryna Sabalenka udała się na wakacje, ale już w styczniu będzie bronić dwóch tysięcy punktów za triumf w Australian Open. Białorusinka powalczy o trzecie zwycięstwo z rzędu w Melbourne.