Gigantyczna sensacja o krok. Polki poznały potencjalne rywalki w półfinale BJKC
Reprezentacja Polski z Igą Świątek na czele pokonała Hiszpanię i awansowała do ćwierćfinału Billie Jean King Cup, w którym zagra z Czechami. Jeszcze przed rozpoczęciem tego spotkania Polki poznały potencjalne rywalki w półfinale. Zadecydowała o tym gra podwójna. W piątek polskie tenisistki rozpoczęły zmagania w turnieju Billie Jean King Cup. Najpierw w akcji zobaczyliśmy Magdę…
Reprezentacja Polski z Igą Świątek na czele pokonała Hiszpanię i awansowała do ćwierćfinału Billie Jean King Cup, w którym zagra z Czechami. Jeszcze przed rozpoczęciem tego spotkania Polki poznały potencjalne rywalki w półfinale. Zadecydowała o tym gra podwójna.
W piątek polskie tenisistki rozpoczęły zmagania w turnieju Billie Jean King Cup. Najpierw w akcji zobaczyliśmy Magdę Linette, która po szalonym meczu pokonała 7:6(6), 2:6, 6:4 Sarę Sorribes Tormo. Następnie Iga Świątek zagrała z Paulą Badosą. Nasza tenisistka miała problemy, ale ostatecznie wygrała 6:3, 6:7, 6:1. Tym samym starcie zakończyło się zwycięstwem Polski, która awansowała do ćwierćfinału.
Shibahara ogrywa Cocciaretto. Niespodzianka w Billie Jean King Cup
Tam zmierzą się z Czechami. Mecz ten zaplanowany jest na sobotę. Jeszcze tego samego dnia odbyło się starcie potencjalnych półfinałowych rywalek naszych tenisistek – Japonek z Włoszkami. Na pierwszy ogień wyszły Elisabetta Cocciaretto oraz Ena Shibahara.
Początek tego spotkania był bardzo wyrównany i obie tenisistki wygrywały gem za gemem. Chwilę później Cocciaretto przełamała rywalkę. Japonka miała okazje do szybkiego powrotu, ale nie wykorzystała łącznie sześciu break pointów. Włoszka natomiast była wyraźnie lepsza i w ostatnim gemie znów przełamała Shibaharę. Tym samym triumfowała 6:3.
Na początku drugiego seta byliśmy świadkami po jednym przełamaniu z każdej strony. Później starcie bardzo się wyrównało. W siódmym gemie Shibahara stanęła przed wielką szansą na odskoczenie od rywalki. Zmarnowała jednak dwa break pointy i finalnie partia wpadła na konto Włoszki. Końcówka starcia należała jednak do Japonki. Shibahara najpierw wygrała gema przy podaniu Cocciaretto, a następnie triumfowała 6:4.
Tym samym do rozstrzygnięcia potrzebny był trzeci set. W nim lepiej wyglądała Shibahara. W piątym gemie przełamała rywalkę, ale ta szybko odpowiedziała tym samym. Włoszka nie zdołała iść za ciosem i przegrała gema przy własnych podaniach. To tylko jeszcze bardziej nakręciło Japonkę, która dobrze spisała się w końcówce i ostatecznie triumfowała w całym meczu 3:6, 6:4, 6:4. Japonka sprawiła sporą niespodziankę i przybliżyła swoją reprezentację do awansu do półfinału.
Znamy potencjalne rywalki Polek
W drugim meczu zmierzyły się Moyuka Uchijima i Jasmine Paolini. Faworytką tego starcia była Włoszka, czyli czwarta rakieta rankingu WTA. Na początku obie tenisistki wzajemnie się przełamały. Później dużo lepiej wyglądała Paolini. Bez najmniejszych problemów utrzymywała własne podanie, aż w końcu przełamała rywalkę w szóstym gemie. Japonka nie zdołała już wrócić i ostatecznie przegrała 3:6.
Drugi set był bardzo wyrównany i żadna ze stron nie dawała za wygraną. Obie tenisistki szły łeb w łeb i wydawało się, że o wszystkim może zadecydować tie-break. Przełom nastąpił jednak w dziewiątym gemie. Uchijima i Paolini kapitalnie się prezentowały, ale ostatecznie to Włoszka przełamała rywalkę. Tym samym serwowała po zwycięstwo w tym meczu. I jej się to udało. Paolini wygrała łącznie 6:3, 6:4 i doprowadziła do wyrównania.
Z tego powodu losy rywalizacji rozstrzygnął mecz deblowy pomiędzy Shuko Aoyamą i Eri Hozumi a Sarą Errani i Jasmine Paolini. Faworytkami były Włoszki – złote medalistki z igrzysk w Paryżu – ale Japonki to także renomowana para. W dodatku będąca w bardzo dobrej formie, albowiem niedawno triumfowały w turnieju w Tokio.
To reprezentantki azjatyckiego kraju jako pierwsze przełamały rywalki – już w trzecim gemie – ale były to miłe złego początki. Przegrały cztery gemy z rzędu, w tym dwa przy swoim podaniu, przez co Włoszki budowały swoją przewagę. Japonkom nie pomagała nawet kapitalna gra przy siatce Hozumi, która udowadniała swoje umiejętności deblowe. Pierwszy set zakończył się utrzymaniem serwisu Jasmine Paolini na wynik 6:3.
Mistrzynie olimpijskie z Paryża kontynuowały swoją dominację także na początku drugiej partii. Błyskawiczne przełamanie i Japonki znalazły się w naprawdę trudnej sytuacji. Dotrzymywały jednak kroku rywalkom, dzięki czemu doczekały się swoich szans na odrobienie strat. Jednakże dwa proste błędy returnowe ich tego pozbawiły. Szybko za to zapłaciły, albowiem po chwili zrobiło się 1:4 z podwójnym przełamaniem.
Japonki się nie poddawały. Odrobiły część strat, ale z takich tarapatów trudno było wyjść. Ostatecznie gra podwójna zakończyła się zwycięstwem Włoszek 6:3, 6:4 i zdobyciem przez nich decydującego punktu, który dał awans do półfinału Billie Jean King Cup. W nim zmierzą się z Polkami lub Czeszkami. To starcie rozpocznie się od godz. 17:00.
Reprezentacja Polski z Igą Świątek na czele pokonała Hiszpanię i awansowała do ćwierćfinału Billie Jean King Cup, w którym zagra z Czechami. Jeszcze przed rozpoczęciem tego spotkania Polki poznały potencjalne rywalki w półfinale. Zadecydowała o tym gra podwójna.
W piątek polskie tenisistki rozpoczęły zmagania w turnieju Billie Jean King Cup. Najpierw w akcji zobaczyliśmy Magdę Linette, która po szalonym meczu pokonała 7:6(6), 2:6, 6:4 Sarę Sorribes Tormo. Następnie Iga Świątek zagrała z Paulą Badosą. Nasza tenisistka miała problemy, ale ostatecznie wygrała 6:3, 6:7, 6:1. Tym samym starcie zakończyło się zwycięstwem Polski, która awansowała do ćwierćfinału.
Shibahara ogrywa Cocciaretto. Niespodzianka w Billie Jean King Cup
Tam zmierzą się z Czechami. Mecz ten zaplanowany jest na sobotę. Jeszcze tego samego dnia odbyło się starcie potencjalnych półfinałowych rywalek naszych tenisistek – Japonek z Włoszkami. Na pierwszy ogień wyszły Elisabetta Cocciaretto oraz Ena Shibahara.
Początek tego spotkania był bardzo wyrównany i obie tenisistki wygrywały gem za gemem. Chwilę później Cocciaretto przełamała rywalkę. Japonka miała okazje do szybkiego powrotu, ale nie wykorzystała łącznie sześciu break pointów. Włoszka natomiast była wyraźnie lepsza i w ostatnim gemie znów przełamała Shibaharę. Tym samym triumfowała 6:3.
Na początku drugiego seta byliśmy świadkami po jednym przełamaniu z każdej strony. Później starcie bardzo się wyrównało. W siódmym gemie Shibahara stanęła przed wielką szansą na odskoczenie od rywalki. Zmarnowała jednak dwa break pointy i finalnie partia wpadła na konto Włoszki. Końcówka starcia należała jednak do Japonki. Shibahara najpierw wygrała gema przy podaniu Cocciaretto, a następnie triumfowała 6:4.
Tym samym do rozstrzygnięcia potrzebny był trzeci set. W nim lepiej wyglądała Shibahara. W piątym gemie przełamała rywalkę, ale ta szybko odpowiedziała tym samym. Włoszka nie zdołała iść za ciosem i przegrała gema przy własnych podaniach. To tylko jeszcze bardziej nakręciło Japonkę, która dobrze spisała się w końcówce i ostatecznie triumfowała w całym meczu 3:6, 6:4, 6:4. Japonka sprawiła sporą niespodziankę i przybliżyła swoją reprezentację do awansu do półfinału.
Znamy potencjalne rywalki Polek
W drugim meczu zmierzyły się Moyuka Uchijima i Jasmine Paolini. Faworytką tego starcia była Włoszka, czyli czwarta rakieta rankingu WTA. Na początku obie tenisistki wzajemnie się przełamały. Później dużo lepiej wyglądała Paolini. Bez najmniejszych problemów utrzymywała własne podanie, aż w końcu przełamała rywalkę w szóstym gemie. Japonka nie zdołała już wrócić i ostatecznie przegrała 3:6.
Drugi set był bardzo wyrównany i żadna ze stron nie dawała za wygraną. Obie tenisistki szły łeb w łeb i wydawało się, że o wszystkim może zadecydować tie-break. Przełom nastąpił jednak w dziewiątym gemie. Uchijima i Paolini kapitalnie się prezentowały, ale ostatecznie to Włoszka przełamała rywalkę. Tym samym serwowała po zwycięstwo w tym meczu. I jej się to udało. Paolini wygrała łącznie 6:3, 6:4 i doprowadziła do wyrównania.
Z tego powodu losy rywalizacji rozstrzygnął mecz deblowy pomiędzy Shuko Aoyamą i Eri Hozumi a Sarą Errani i Jasmine Paolini. Faworytkami były Włoszki – złote medalistki z igrzysk w Paryżu – ale Japonki to także renomowana para. W dodatku będąca w bardzo dobrej formie, albowiem niedawno triumfowały w turnieju w Tokio.
To reprezentantki azjatyckiego kraju jako pierwsze przełamały rywalki – już w trzecim gemie – ale były to miłe złego początki. Przegrały cztery gemy z rzędu, w tym dwa przy swoim podaniu, przez co Włoszki budowały swoją przewagę. Japonkom nie pomagała nawet kapitalna gra przy siatce Hozumi, która udowadniała swoje umiejętności deblowe. Pierwszy set zakończył się utrzymaniem serwisu Jasmine Paolini na wynik 6:3.
Mistrzynie olimpijskie z Paryża kontynuowały swoją dominację także na początku drugiej partii. Błyskawiczne przełamanie i Japonki znalazły się w naprawdę trudnej sytuacji. Dotrzymywały jednak kroku rywalkom, dzięki czemu doczekały się swoich szans na odrobienie strat. Jednakże dwa proste błędy returnowe ich tego pozbawiły. Szybko za to zapłaciły, albowiem po chwili zrobiło się 1:4 z podwójnym przełamaniem.
Japonki się nie poddawały. Odrobiły część strat, ale z takich tarapatów trudno było wyjść. Ostatecznie gra podwójna zakończyła się zwycięstwem Włoszek 6:3, 6:4 i zdobyciem przez nich decydującego punktu, który dał awans do półfinału Billie Jean King Cup. W nim zmierzą się z Polkami lub Czeszkami. To starcie rozpocznie się od godz. 17:00.