Robert Lewandowski wymigał się od gry w reprezentacji?! Znamy kulisy
Robert Lewandowski Po meczu Polska — Szkocja (1:2) walec krytyki przejechał wszystkie osoby związane z drużyną narodową. Dostało się także Robertowi Lewandowskiemu, który na listopadowym zgrupowaniu się nie pojawił. Kapitan Biało-Czerwonych był kontuzjowany, choć wielu w to powątpiewało. Ze Zbigniewem Bońkiem na czele. Pole do polemiki pojawiło się także z tego względu, że w przeszłości…
Robert Lewandowski
Po meczu Polska — Szkocja (1:2) walec krytyki przejechał wszystkie osoby związane z drużyną narodową. Dostało się także Robertowi Lewandowskiemu, który na listopadowym zgrupowaniu się nie pojawił. Kapitan Biało-Czerwonych był kontuzjowany, choć wielu w to powątpiewało. Ze Zbigniewem Bońkiem na czele. Pole do polemiki pojawiło się także z tego względu, że w przeszłości Lewandowski często odpuszczał listopadowe mecze kadry. Bywało to brzemienne w skutkach. Jaka jest prawda o absencji 36-latka? Kluczowa postać z reprezentacji Polski wyjawiła nam, że kapitan faktycznie nie był zdolny do gry. O szczegółach już dawno informowała sama Barcelona.
Reprezentacja Polski przegrała ze Szkocją (1:2) i spadła do dywizji B Ligi Narodów. Biało-Czerwoni musieli radzić sobie w listopadowych meczach bez Roberta Lewandowskiego
Już na początku zgrupowania pojawiło się wiele głosów powątpiewających w kontuzję napastnika Barcelony
Sprawdziliśmy ten temat, by rozprawić się z mitem Zbigniewa Bońka, który stwierdził, że gdyby Polska walczyła o mistrzostwo świata, to Lewandowski by zagrał
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
10 listopada. FC Barcelona mierzy się na wyjeździe z Realem Sociedad. Już w trakcie meczu Lewandowski niejednokrotnie łapie się za plecy, a po zakończeniu spotkania schodzi z murawy wyraźnie obolały, trzymając się za tylną część ciała. Jeszcze tej samej nocy katalońscy reporterzy publikują wideo, na którym napastnik wicemistrza Hiszpanii ostrożnym krokiem przemierza budynki klubowe Realu Sociedad.
Dzień później pojawiają się hiobowe wieści: Lewandowski nie weźmie udziału w listopadowych meczach reprezentacji Polski. Diagnoza: uraz pleców wykluczający go z gry na około 10 dni.
Tak piłkarze zachowali się po porażce. Cezary Kulesza nie może tego zlekceważyć
Podnosi się larum, ale nie aż tak wielkie, jak można by przypuszczać. M.in. z tego powodu, że Lewandowski odpuszczał już listopadowe mecze reprezentacji (co bywało brzemienne w skutkach, o czym później), a poza tym u Probierza rozegrał 823 z 1350 możliwych minut. To 61 proc., a po dwóch kolejnych meczach odsetek spadł do 57 proc.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Dziury w całym szukał zwłaszcza Zbigniew Boniek. — Oglądałem cały mecz i nic nie widziałem, co było nie tak. Mnie się zawsze wydaje, że takie kontuzje po meczu są trochę dziwne — powiedział były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej na kanale Prawda Futbolu.
— Ma 36 lat, pewnie go te plecy pobolewają troszeczkę, więc być może musi sobie odpocząć — diagnozował na odległość były reprezentant. — Czy jakby to były dwa mecze o tytuł mistrza świata, to Robert by przyjechał czy nie? Na pewno by przyjechał. W wieku 36 lat chce sobie troszkę odpuścić, troszkę się podleczyć, więc musimy sobie poradzić bez niego — ocenił “Zibi” niedługo po informacji o absencji Lewandowskiego.
— Myślę, że to nie jest kontuzja, która przeszkadza mu w codziennym treningu — wtórował mu Tomasz Iwan w programie “Misja Futbol”.
Geneza powątpiewań co do kontuzji Lewandowskiego
Powątpiewania co do przyczyn absencji Lewandowskiego brały się też z tego względu, że w przeszłości Lewandowski odpuszczał listopadowe mecze kadry. Tyle że zazwyczaj chodziło o drugi z nich.
Tak było chociażby trzy lata temu. Robert Lewandowski dostał wtedy wolne, o co rozpętała się potężna burza. Kapitan najpierw zagrał na wyjeździe z Andorą (4:1), strzelił dwa gole, a do Polski przyjechał… załatwiać prywatne sprawy. M.in. kręcił wtedy ujęcia do swojego filmu dokumentalnego.
Pewnie gdyby Paulo Sousa i jego sztab nie pokpili sprawy, afery by nie było. Tyle że nikt się nie zorientował, że wypadałoby co najmniej zremisować, by zwiększyć szanse na pierwszy koszyk w losowaniu baraży do mundialu. Kamera Łączy Nas Piłka zarejestrowała, jak po zakończeniu meczu zdziwiony kapitan dopytuje, czy w ogóle mamy szanse na rozstawienie w barażach.
Wspomniany moment od 12.30:
Absencja Lewandowskiego. Sprawdziliśmy u źródła
Po porażce ze Szkocją, która oznaczała degradację do dywizji B Ligi Narodów, temat absencji Lewandowskiego wrócił na tapet. W przestrzeni medialnej pojawiły się tezy, że kapitan “mógł zagryźć zęby” i pomóc drużynie narodowej w newralgicznym momencie.
Jego brak było widać jak na dłoni zwłaszcza w sytuacjach strzeleckich. Panuje przekonanie, że 36-latek wykorzystałby co najmniej jedną z trzech świetnych okazji, które mieli Karol Świderski i Adam Buksa.
Skrót meczu Polska — Szkocja:
Pojawiły się także pretensje, jakoby Lewandowskiemu uwierzono na słowo, podczas gdy inni piłkarze Barcelony muszą w takiej sytuacji stawić się na zbiórce reprezentacji Hiszpanii i przejść badania.
Postanowiliśmy zasięgnąć języka w kręgach zbliżonych do reprezentacji Polski, by dowiedzieć się, czy Lewandowski rzeczywiście mógłby zagrać, gdyby były to mecze o mistrzostwo świata.
Robert Lewandowski mógł zagrać ze Szkocją? Mamy głos z reprezentacji
Trzeba wyjaśnić podstawową rzecz: w obecnych czasach nie ma czegoś takiego, jak ustalanie czegoś “na gębę”. Sztab medyczny polskiej kadry jest w bieżącym kontakcie z lekarzami klubowymi, którzy przekazują informację o urazach.
– Gdy dochodzi do kontuzji, przesyłana jest dokumentacja medyczna potwierdzająca jej zakres – mówi nam osoba znająca realia funkcjonowania drużyny narodowej.
Robert Lewandowski trzyma się za bolące miejsce tuż po meczu z Realem Sociedad
Robert Lewandowski trzyma się za bolące miejsce tuż po meczu z Realem Sociedad (Foto: AFP / ANDER GILLENEA / AFP)
Nie inaczej było w przypadku ostatniego urazu Lewandowskiego. Od razu po meczu z Realem Sociedad (w nocy z 10 na 11 listopada) Barcelona przekazała polskiej stronie informację, że może być problem z udziałem napastnika w listopadowym zgrupowaniu reprezentacji.
Rano ta informacja została potwierdzona przez klubowego lekarza, który przesłał niezbędną dokumentację. Mówiła ona jasno: Robert Lewandowski nie jest zdolny do normalnych treningów przez ok. 10 dni. W związku z tym jego występ tak z Portugalią (pięć dni od kontuzji), jak i ze Szkocją (osiem dni od kontuzji) był wykluczony.
— Robert miał ewidentne naderwanie malutkich mięśni między wyrostkami poprzecznymi kręgosłupa lędźwiowego. Badania przeprowadzone w klubie jasno wskazały, że nie będzie w stanie pomóc nam w listopadowych meczach — mówi nam dr Jacek Jaroszewski, lekarz reprezentacji.
Polska strona mogłaby się oczywiście upierać, że zbada dodatkowo Lewandowskiego w Porto, gdzie odbywało się zgrupowanie. Z Barcelony niby to tylko 120 minut lotu, nieco ponad godzina więcej niż do Warszawy. Szkopuł jednak w tym, że nie dość, że te badania nie wykazałyby nic innego, to na dodatek nadszarpnięte zostałyby relacje z samym zawodnikiem, jak i z jego klubem.
Kontuzja Lewandowskiego to nie ten przypadek
Nikt z reprezentacji Polski nie miał też zamiaru przekonywać Lewandowskiego, by położył na szali swoje zdrowie i pomógł drużynie narodowej w kluczowym momencie. Z prostego względu: z takimi urazami nie gra się na tzw. blokadzie.
— Są urazy, przy których po sztucznym wyłączeniu danego miejsca, można grać bez ryzyka. Są takie, w przypadku których jest niewielkie ryzyko. A są też takie, gdy blokady nie bierze się pod uwagę. To był ten trzeci przypadek. Blokada nie wchodziła w grę. Mogłoby dojść do złamania wyrostka kręgu. Ciągnęłoby się to za nim nawet miesiącami — tłumaczy nam Jaroszewski.
Jacek Jaroszewski i Robert Lewandowski podczas wrześniowego zgrupowania reprezentacji Polski
Jacek Jaroszewski i Robert Lewandowski podczas wrześniowego zgrupowania reprezentacji Polski (Foto: Łukasz Grochala / newspix.pl)
Lekarz reprezentacji twierdzi, że jak tylko jest możliwość, to — do spółki z fizjoterapeutami — potrafi znieczulić bolące miejsce, “wyłączyć” je, ale ten przypadek był bardziej skomplikowany.
Lewandowski nie wrócił jeszcze do zajęć z resztą kolegów z Barcelony. Przez ostatnie dni wykonywał treningi stabilizacyjne i pracę manualną. Ćwiczenia z piłką odbędzie być może w czwartek — 11 dni od momentu odniesienia kontuzji.
Kataloński “Sport” kreśli scenariusz, wedle którego w sobotę przeciwko Celcie w Vigo Polak znajdzie się na ławce. Właśnie z powodu kontuzji, której nabawił się 10 listopada w San Sebastian.