Przegrała finał Szlema ze Świątek. Zaskoczona przez młodą Polkę
Do tego pojedynku Olivii Lincer z Leonie Küng doszło w turnieju ITF W35 w Santo Domingo. Stolica Dominikany ściągnęła aż pięć Polek, starsza z sióstr Lincer była ostatnią, która utrzymała się jeszcze w rywalizacji na poziomie walki o ćwierćfinał. Była tu rozstawiona z numerem 14, ale w trzeciej rundzie trafiła na turniejową jedynkę. Właśnie Küng…
Do tego pojedynku Olivii Lincer z Leonie Küng doszło w turnieju ITF W35 w Santo Domingo. Stolica Dominikany ściągnęła aż pięć Polek, starsza z sióstr Lincer była ostatnią, która utrzymała się jeszcze w rywalizacji na poziomie walki o ćwierćfinał. Była tu rozstawiona z numerem 14, ale w trzeciej rundzie trafiła na turniejową jedynkę. Właśnie Küng jest tu główną faworytką do wygrania rywalizacji – walczy jeszcze o prawo gry w kwalifikacjach Australian Open, potrzebuje punktów.
A dodajmy, że 24-letnia dziś Szwajcarka była już cztery lata temu w połowie drugiej setki rankingu, miała wtedy za sobą pierwszy finał w głównym cyklu WTA, w Hua Hin przegrała mecz o tytuł z Magdą Linette.
A o tytuł grała też w juniorskim Wielkim Szlemie.
Finałowa rywalka Igi Świątek z juniorskiego Wimbledonu “jedynką” w Santo Domingo. Wpadła na nią 19-letnia Polka. Sensacja w pierwszym secie
Chodzi tu o Wimbledon w 2018 roku, gdy Szwajcarka musiała o główną drabinkę rywalizować w kwalifikacjach. Przeszła je, a później pokonała pięć przeciwniczek, m.in. Camilę Osorio, Caty McNally czy Xiyu Wang, która chwilę wcześniej ograła Coco Gauff. I w finale Küng zmierzyła się z 17-letnią Igą Świątek. Polka wygrała 6:4, 6:2, osiągnęła największy indywidualny sukces w juniorskiej rywalizacji.
Leonie Kung i Iga Świątek po finale juniorskiego Wimbledonu w 2018 roku/AP Photo/Kirsty Wigglesworth/East News
A gdzie jest dzisiaj – wiemy już dokładnie. Ma w dorobku pięć wielkoszlemowych tytułów w “dorosłym” tenisie, jej rywalka z Londynu nie przeszła nigdzie kwalifikacji. Szwajcarka próbuje wrócić na pozycje, które zajmowała kiedyś, odbudowuje formę po fatalnych dla siebie latach 2021-22. I idzie jej to coraz lepiej.
W Santo Domingo Lincer zaskoczyła jednak swoją… deblową partnerkę, bo obie grają także w rywalizacji podwójnej – są rozstawione z czwórką. Küng dwukrotnie prowadziła z przewagą przełamania, ale ostatecznie to ona musiała wychodzić z sytuacji zagrożenia, gdy Polce brakowało tylko jednego gema do zamknięcia seta. Doszło jednak do tie-breaka, w nim zaś Lincer zdołała wywalczyć minibreaka przy stanie 5:5, a za chwilę zakończyła seta.
Ta zacięta walka trwała jeszcze przez trzy gemy drugiej partii, Polka obroniła break pointy w drugim gemie, a później przegrała na przewagi trzeciego. I już nie dała rady wrócić do rywalizacji, poległa w trzech kolejnych gemach, zrobiło się 1:5. Szwajcarka wyrównała za chwilę stan meczu, wygrała seta 6:2.
Olivia Lincer/Jacek Herok/Newspix
Poszła też za ciosem, po pięciu gemach ostatniej partii wygrywała 5:0. Aż trzy razy rywalizacja kończyła się na przewagi, ale zawsze lepsza okazywała się faworytka. Po 151 minutach walki wygrała 6:7(5), 6:2, 6:1.
W czwartek zagrały jeszcze w ćwierćfinale debla – uległy Kolumbijce Yulianie Monroy i Amerykance Kolie Allen 1:6, 4:6.
“As Sportu 2024”. Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu