Wszystko jasne! Wiadomo, kto miał kupić Idze Świątek feralny lek
Koniec wątpliwości. Liczący 12 stron raport Międzynarodowej Agencji Integralności ds. Tenisa (ITIA) odsłania kulisy ostatniego zamieszania wokół Igi Świątek. Dowiedzieć się z niego można, m.in. kto najprawdopodobniej zakupił polskiej tenisistce feralny lek. Jest to Daria Abramowicz, czyli jej psycholożka. Choć w raporcie jej nazwisko nie jest nigdzie wymienione, to ITIA stawia sprawę jasno. Oto szczegóły….
Koniec wątpliwości. Liczący 12 stron raport Międzynarodowej Agencji Integralności ds. Tenisa (ITIA) odsłania kulisy ostatniego zamieszania wokół Igi Świątek. Dowiedzieć się z niego można, m.in. kto najprawdopodobniej zakupił polskiej tenisistce feralny lek. Jest to Daria Abramowicz, czyli jej psycholożka. Choć w raporcie jej nazwisko nie jest nigdzie wymienione, to ITIA stawia sprawę jasno. Oto szczegóły.
W czwartek 28 listopada Iga Świątek podzieliła się ze swoimi fanami szokującymi informacjami, dotyczącymi tego, że została zawieszona na miesiąc ze względu na pozytywny wynik testu antydopingowego. Polka w sierpniu tuż przed turniejem w Cincinnati zażyła lek na sen, który stosuje od wielu lat, a w nim przypadkowo znalazła się zakazana substancja: trimetazydyna. Z tego powodu miesiąc później, w połowie września została zawieszona.
W śledztwie druga rakieta świata udowodniła jednak swoją niewinność i to, że trimetazydyna dostała się do jej organizmu bez jej wiedzy. W jaki sposób nasza rodaczka wraz ze swoim sztabem była w stanie to zrobić? Raport Międzynarodowej Agencji Integralności ds. Tenisa (ITIA) odsłania szczegóły tych wyjaśnień. A także to, kto najpewniej kupił Świątek feralne lekarstwo — Melatonina LEK-AM 1mg (w najmniejszej dostępnej dawce) — które doprowadziło do afery.
Zobacz więcej: Ważne oświadczenie w sprawie Igi Świątek. To ich lek zażyła
“[Raport zawiera] wyjaśnienie, w jaki sposób zawodniczka korzysta z produktu w razie potrzeby, aby pomóc jej zasnąć, oświadczenie psycholożki, która zazwyczaj kupowała lek dla zawodniczki, dokumentację bankową i paragony (na nazwisko psycholożki) potwierdzające zakup produktu w kilku legalnych aptekach w Polsce zlokalizowanych w pobliżu miejsca zamieszkania zawodniczki (w tym jeden paragon, który zawierał ten sam numer partii, co pudełko z lekiem, który tenisistka zażyła w tabletkach przed pobraniem próbki), zdjęcia produktu i informacje dotyczące jego zawartości” — czytamy w raporcie.
Psycholożką Świątek jest oczywiście Daria Abramowicz. Nie zostaje ona nigdzie wymieniona w bezpośredni sposób, jednak zapisy raportu ITIA są jednoznaczne i wskazują na to, że to najpewniej ona kupiła lek na sen, który później zażyła druga rakieta świata. Robiła to zapewne cyklicznie, dlatego nie można jej o nic oskarżać i podejrzewać. Abramowicz nie mogła wiedzieć o obecności trimetazydyny, bo znalazła się ona w leku przypadkowo, więc psycholożka Świątek nie może być traktowana jako winna czemukolwiek.