Antyreklama”. Nie zostawił suchej nitki na organizatorach Pucharu Świata
– Jeśli kibic włączył skoki narciarskie do obiadu, najpewniej nie wytrzymał do końca zawodów. Takimi konkursami działamy na szkodę dyscypliny. Niektórzy zastanawiali się, o co tu chodzi. I to nie jest pierwszy raz – mówi WP SportoweFakty Rafał Kot. Fani skoków narciarskich w sobotę musieli się uzbroić w cierpliwość. Aura przez długi czas uniemożliwiła rozpoczęcie…
– Jeśli kibic włączył skoki narciarskie do obiadu, najpewniej nie wytrzymał do końca zawodów. Takimi konkursami działamy na szkodę dyscypliny. Niektórzy zastanawiali się, o co tu chodzi. I to nie jest pierwszy raz – mówi WP SportoweFakty Rafał Kot.
Fani skoków narciarskich w sobotę musieli się uzbroić w cierpliwość. Aura przez długi czas uniemożliwiła rozpoczęcie treningu. Potem zaserwowała kibicom przedłużające się kwalifikacje i niezbyt atrakcyjny konkurs. Rywalizacja rozpoczęła się wczesnym popołudniem, a zakończyła późnym wieczorem.
– Mamy początek sezonu. Pewnie niektórzy włączyli odbiorniki, żeby zobaczyć, co słychać. Na pewno Puchar Świata na tym etapie śledziło wielu sympatyków, którzy nie robią tego regularnie. Tymczasem ktoś zasiada przed telewizorem, widzi przerywane co chwilę zawody i słucha komentatorów, podkreślających, że wiatr dyktuje warunki i wpływa na wynik. Nie wiem, czy nawet ci najbardziej cierpliwi dotrwali do końca. Takie konkursy nie powinny mieć miejsca, to była antyreklama. Sami strzelamy sobie w kolano – mówi WP SportoweFakty Rafał Kot, członek zarządu Polskiego Związku Narciarskiego.
Polacy wywołali mieszane uczucia
Występ Biało-Czerwonych nie pomógł w poprawie nastrojów. Raczej wywołał wielkie rozczarowanie. Po pierwszej serii Aleksander Zniszczoł zajmował 4. miejsce, a finalnie zakończył rywalizację w drugiej dziesiątce (13. lokata).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zlatan wciąż to ma. “Wybryk natury”
W drugiej próbie dużo słabiej zaprezentował się Kamil Stoch. Dawid Kubacki, Jakub Wolny i Paweł Wąsek odpadli na półmetku. Ostatni z wymienionych wylądował zaledwie na 75. metrze.
– Szukając pozytywów, należy wyróżnić Zniszczoła. Olek oddał dwa niezłe skoki. Zgodzę się, że drugi nie był równie udany, jak pierwszy, ale nie możemy mówić, że zawalił tę próbę. Kamil zaczął rywalizację naprawdę dobrze i pokazał, że wraca na właściwe tory – przyznaje Kot.
– Gdyby przed rozpoczęciem konkursu ktoś mnie zapytał, czy brałbym w ciemno lokatę Kamila i Olka, odpowiedziałbym, że tak. Myślę, że podobne stanowisko zająłby każdy polski kibic. Z drugiej strony, chyba nikt nie będzie negował po zakończeniu rywalizacji, że po pierwszej serii liczyliśmy na więcej. Dlatego mam mieszane uczucia. Jestem daleki od entuzjazmu – dodaje ekspert.
Skrzywdzono Zniszczoła? “W ogóle się nie zgadzam”
Po konkursie w Kuusamo internet błyskawicznie obiegły krytyczne komentarze. Wielu kibiców zauważyło, że Zniszczoł został skrzywdzony przez jury, a zielone światło przed jego skokiem zapaliło się w niesprawiedliwych warunkach, względem konkurencji. Kot jest odmiennego zdania.
– Dlaczego w takim razie Pius Paschke wygrał? Z jakiego powodu zawodnicy, którzy przygotowali formę na początek sezonu, zajęli miejsca w ścisłej czołówce? Moglibyśmy mówić o loterii, gdyby nie poszło najlepszym. W wywiadzie Olek powiedział, że słabsza druga próba to jego wina. Z kolei Paweł Wąsek miał problemy już na dojeździe, jego pozycja na dojeździe pozostawiała wiele do życzenia i nie miał później jak równo się wybić z progu. To nie warunki dały się we znaki naszym reprezentantom, tylko błędy – stanowczo twierdzi.
Będzie lepiej
W następny weekend Puchar Świata zawita do Wisły. – Nie wyobrażam sobie powtórki z rozrywki. Jestem pewny, że Polacy skoczą lepiej. Najwyżej będę bił się w piersi. Niemniej spodziewam się dwóch zawodników w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej konkursu indywidualnego. Może to jeszcze nie jest czas, by moglibyśmy rywalizować o podium, ale będzie dużo lepiej. Biało-Czerwoni powinni się rozpędzać z tygodnia na tydzień.
– Apeluję natomiast o niepopadanie w hurraoptymizm, bo to nie będzie dla nas fantastyczny sezon, lecz i tak znacznie lepszy od poprzedniego – podsumowuje Rafał Kot.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zniszczoł rozbudził nadzieje i walczył o podium. Kubacki i Wąsek przepadli
Polak prowadził i skandaliczna decyzja. “Nie pierwsza i nie ostatnia” [OPINIA]