Klamka zapadła. Sabalenka skreślona. Wszystkie oczy na Igę Świątek
Iga Świątek rozpoczęła już treningi do kolejnego sezonu WTA. Ten wystartuje w styczniu. Jej głównym celem będzie powrót na szczyt rankingu WTA. Czy uda jej się tego dokonać w 2025 roku? Na to pytanie odpowiedzieli czytelnicy Sport.pl, biorąc udział w ankiecie pod jednym z artykułów. Wyrazili bardzo klarowne zdanie w sprawie. Co na to Aryna…
Iga Świątek rozpoczęła już treningi do kolejnego sezonu WTA. Ten wystartuje w styczniu. Jej głównym celem będzie powrót na szczyt rankingu WTA. Czy uda jej się tego dokonać w 2025 roku? Na to pytanie odpowiedzieli czytelnicy Sport.pl, biorąc udział w ankiecie pod jednym z artykułów. Wyrazili bardzo klarowne zdanie w sprawie. Co na to Aryna Sabalenka?
Iga Świątek ma za sobą kolejny przyzwoity sezon, a szczególnie dobrze radziła sobie w jego pierwszej części. Wówczas wygrała aż pięć turniejów, w tym jeden wielkoszlemowy. Później zaliczyła delikatną zniżkę formy. Na dodatek zrobiła sobie przerwę od tenisa – nie wystąpiła w Seulu, Pekinie (w stolicy Chin miała bronić tysiąca punktów), a także w Wuhan, przez co straciła prowadzenie w rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. Jak się później okazało, w organizmie Polki zostały wykryte śladowe ilości trimetazydyny, niedozwolonej substancji, przez co ITIA tymczasowo zawiesiła naszą rodaczkę, a konkretnie na miesiąc. Dlatego też nie wystąpiła w azjatyckich turniejach.
Zobacz wideo Zamieszanie wokół Igi Świątek. “To zostało bardzo dziwnie zakomunikowane” Wybierz serwis
Czytelnicy wierzą w Świątek. Ankieta nie pozostawia wątpliwości. Aryna Sabalenka może się zdziwić
Kara zawieszenia dobiegła końca w środę 4 grudnia. Świątek zniknęła z listy zawieszonych tenisistek na oficjalnej stronie agencji, o czym szybko poinformowaliśmy. Polka może więc przygotowywać się do kolejnego sezonu, w którym będzie mogła pełnoprawnie wziąć udział, o ile Światowa Agencja Dopingowa (WADA) nie skorzysta z prawa do odwołania się od decyzji ITIA.
Wielu ekspertów i kibiców zadaje sobie pytanie, czy Świątek uda się wrócić na prowadzenie w rankingu WTA w 2025 roku. Takie pytanie czytelnikom zadaliśmy również pod artykułem o oficjalnym zakończeniu kary 23-latki. Przeważała jedna opinia.
Aż 68,96 procent ankietowanych, czyli 4168 osób odpowiedziało, że Polka wróci na czoło stawki w nadchodzącym sezonie. Tego optymizmu nie podzieliło 1410 pytanych, a więc 23,33 procent. Ich zdaniem Świątek nie uda się przejąć prowadzenia w rankingu WTA w 2025 roku. Pozostałe 466 osób, co stanowi 7,71 procent ankietowanych, nie miało zdania w sprawie.
Wyniki ankiety na Sport.pl
Wyniki ankiety na Sport.pl Screen z https://www.sport.pl/tenis/7,64987,31519072,jest-oficjalne-potwierdzenie-w-sprawie-zawieszenia-swiatek.html#sondaz
Takie wyniki jasno pokazują, że istnieje spora wiara w kolejne sukcesy Świątek i to, że uda jej się ponownie zdominować stawkę. Pierwszą okazję do odzyskania prowadzenia w “generalce”, najprawdopodobniej będzie miała już w styczniu podczas Australian Open. Polka będzie bronić tam punktów za III rundę. A co z Sabalenką? Białorusinka ma do obrony aż dwa tysiące punktów – triumfowała w minionym sezonie. Ciąży więc na niej spora presja. Turniej odbędzie się w dniach 12-26 stycznia 2025.
Wielka burza wokół Świątek
Sprawa wykrycia niedozwolonej substancji w organizmie Świątek wywołała spore poruszenie. Również dlatego, że poinformowano o niej stosunkowo późno. Zakazany środek wykryto w próbce z 12 sierpnia. Do tymczasowego zawieszenia doszło 12 września, ale dopiero w listopadzie ujawniono te wieści opinii publicznej. W tym czasie Polka starała się dowieść niewinności i tego, że nie przyjęła niedozwolonej substancji celowo czy też świadomie. Ostatecznie udało jej się zrealizować cel – okazało się, że zanieczyszczona była melatonina, którą stosuje tenisistka.
Tak krótkie zawieszenie naszej rodaczki, bo trwające tylko miesiąc, wywołało niemałe oburzenie. Wiele osób ze świata tenisa podkreśliło, że WTA, ATP czy ITIA stosują podwójne standardy. Ich zdaniem inni zawodnicy za podobny czyn w przeszłości byli surowiej karani.