Afera kosztowała Igę Świątek fortunę. Zdradziła kwoty. Zupełnie szczerze
345 tys. zł. Tyle Iga Świątek straciła na ostatniej aferze związanej z pozytywnym testem antydopingowym, który uzyskała. Polka pierwszy raz zupełnie szczerze opowiedziała o wszystkich kosztach poniesionych w ostatnich miesiącach na badania i udowodnienie swojej niewinności. — Nie miało to dla mnie znaczenia. Najważniejsze dla mnie było, żeby udowodnić swoją niewinność — zdradza nasza rodaczka…
345 tys. zł. Tyle Iga Świątek straciła na ostatniej aferze związanej z pozytywnym testem antydopingowym, który uzyskała. Polka pierwszy raz zupełnie szczerze opowiedziała o wszystkich kosztach poniesionych w ostatnich miesiącach na badania i udowodnienie swojej niewinności. — Nie miało to dla mnie znaczenia. Najważniejsze dla mnie było, żeby udowodnić swoją niewinność — zdradza nasza rodaczka w rozmowie z Anitą Werner w programie “Fakty po Faktach”.
Ostatnie tygodnie to zdecydowanie nie był łatwy czas dla Igi Świątek. Pozytywny wynik testu antydopingowego, o którym sama powiedziała narobił wokół jej osoby bardzo dużo zamieszania, z którym Polka dotąd musi się mierzyć. Choć w mediach druga rakieta świata zazwyczaj nie udziela się zbyt często, teraz postanowiła udzielić obszernego wywiadu. W rozmowie z Anitą Werner w programie “Fakty po Faktach” zupełnie szczerze opowiada o swoim życiu w ostatnich tygodniach i miesiącach.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Iga Świątek przerwała milczenie i ujawniła, ile straciła na aferze
— Na pewno to, że mam taką pozycję [w rankingu] sprawiło, że zebrałam wokół siebie ludzi, którzy od razu właściwie jak dowiedziałam się o tej sytuacji, stanęli na głowie, żeby mi pomóc. […] Kilka godzin po tym, jak się dowiedziałam, wszyscy spotkaliśmy się, zrobiliśmy burzę mózgów, już zatrudniłam prawnika ze Stanów, który specjalizował się w takich sprawach. To, że zarobiłam kupę pieniędzy i mogę sobie pozwolić na to, żeby je wydać na swoją obronę bez mrugnięcia okiem, pomogło — zaczęła Świątek.
Polecamy: Iga Świątek dostała koszmarną wiadomość na sesji zdjęciowej. “Panika, płacz”
— Za cały ten proces zapłaciłam sama, za wszystkie testy, za prawników i nie każdy może sobie na to pozwolić, bo sama widzę, że to są duże koszty — dodała Polka. Na pytanie, jakie dokładnie odpowiedziała wprost. — Nie liczyłam, szczerze mówiąc. Myślę, że na prawnika wydałam z 70 tys. dol., na testy i ekspertyzy z 15 tys. euro i jeszcze dochodzą straty nagród, ale nie miało to dla mnie znaczenia. Najważniejsze dla mnie było, żeby udowodnić swoją niewinność — stwierdziła Polka. Cały wywiad można obejrzeć na TVN24 GO.
Nie przegap: Ludzie, obudźcie się! To wyznanie Igi Światek porusza do łez
Należy przypomnieć, że w aferze związanej z drugą rakietą świata chodziło o to, że w jej organizmie wykryto trimetazydynę. Miało to miejsce w połowie września. Po długim śledztwie Świątek dowiodła swojej niewinności (zakazana substancja dostała się do jej organizmu za sprawą zanieczyszczenia stosowanej od lat melatoniny) i dlatego została ukarana jedynie miesięcznym zawieszeniem, które zakończyło się w środę, 4 grudnia.