Czekał na to prawie tysiąc dni. Polak włączył tryb “atak” i wreszcie odpalił
To niemal jedyny pozytyw dla Polaków po pierwszym konkursie Pucharu Świata w Wiśle: Jakub Wolny zdobył punkty po ponad dwuletniej przerwie. W sobotę miał odpalić tryb: atak i to zrobił. – To taka mała nagroda za ciężką pracę – mówił po zajęciu 26. miejsca. Ogólny obraz kadry polskiej skoczków po sobocie w Wiśle nie jest…
To niemal jedyny pozytyw dla Polaków po pierwszym konkursie Pucharu Świata w Wiśle: Jakub Wolny zdobył punkty po ponad dwuletniej przerwie. W sobotę miał odpalić tryb: atak i to zrobił. – To taka mała nagroda za ciężką pracę – mówił po zajęciu 26. miejsca.
Ogólny obraz kadry polskiej skoczków po sobocie w Wiśle nie jest pozytywny. To chyba nawet za mało powiedziane. Pozytywy? Paweł Wąsek na najlepszym w sezonie 11. miejscu, czterech zawodników w punktach i coś, co wielu uznałoby za największych z nich: punkty Jakuba Wolnego.
Zobacz wideo Adam Małysz ocenia początek sezonu polskich skoczków. “Tego sobie nie wyobrażamy”
Wolny czekał na to 989 dni. Wreszcie zdobył punkty
Ostatni raz w “30” Wolny znalazł się w przedostatnim konkursie sezonu 2021/22. Dokładnie 25 marca 2022 roku zajął 15. miejsce w zawodach lotów w Planicy. Potem musiał czekać aż 989 dni, żeby za swój występ w Pucharze Świata znów zyskać punkty. – Kawał czasu minął – przyznał Wolny.
Teraz w Wiśle się udało – był 26. po skokach na 116 i 121,5 metra. Ta pierwsza odległość może i nie imponuje, ale Polak walczył z silnymi podmuchami wiatru z tyłu skoczni. W drugiej próbie wiatr przeszkadzał mniej i od razu poleciał nieco dalej.
Wolny chciałby więcej. “Ale muszę się z tego cieszyć”
– Jest trochę ulgi. To taka mała nagroda za ciężką pracę, którą wykonałem przez całe lato. Widać progres, bo rok temu byłem tu 50. w kwalifikacjach, a teraz punktuję, więc jest zauważalny progres – ocenił Jakub Wolny po konkursie.
– Na pewno lepiej jest mieć te punkty niż nich nie mieć. Chciałoby się zajmować o wiele wyższe miejsca, ale muszę się z tego cieszyć – dodał skoczek.
Wolny włączył tryb: atak. Tego chciał od niego Thurnbichler
– Celem dla niego na sobotę było włączenie trybu: atak. I naprawdę tego dokonał, co mnie cieszy. Potrzebujemy go na kolejne lata – wskazał trener Polaków Thomas Thurnbichler.
Jeszcze w piątek Wolny był 41. w kwalifikacjach i po swoim skoku drżał o awans do sobotniego konkursu. Potem inaczej podszedł jednak do swoich skoków i od razu widać poprawę. – Postanowiłem nieco agresywniej podejść do tego i to się na pewno udało – tłumaczył.
Oprócz Wolnego w sobotnich zawodach punktowało jeszcze trzech Polaków: 11. Paweł Wąsek, 16. Aleksander Zniszczoł i 25. Dawid Kubacki. Poza “30” znaleźli się 33. Kamil Stoch, 34. Maciej Kot i 35. Piotr Żyła.
Kolejna szansa na punkty i poprawę wyników Polaków w niedzielę. Najpierw dziewięciu zawodników – Wolny, Wąsek, Zniszczoł, Kubacki, Stoch, Kot, Żyła, a do tego Andrzej Stękała i Kacper Juroszek – wezmą udział w kwalifikacjach zaplanowanych na 13:45. O 15:15 ma się za to rozpocząć pierwsza seria drugiego indywidualnego konkursu tego weekendu. Relacje na żywo na Sport.pl, a transmisje w Eurosporcie, TVN i na platformie Max.