Jej dramatyczne wyznanie poruszyło Polskę. Pokonała demony, teraz mówi o niej świat
W niedzielę wieczorem osiągnęła największy sukces w tenisowej karierze. Maja Chwalińska w wielkim stylu wygrała finał turnieju WTA 125 we Florianopolis, choć jeszcze trzy lata temu sama pewnie nie wierzyła, że wejdzie na tak wysoki poziom. “Doszłam do takiego punktu, w którym nie jestem już w stanie zmusić się do trenowania” — mówiła Polka w…
W niedzielę wieczorem osiągnęła największy sukces w tenisowej karierze. Maja Chwalińska w wielkim stylu wygrała finał turnieju WTA 125 we Florianopolis, choć jeszcze trzy lata temu sama pewnie nie wierzyła, że wejdzie na tak wysoki poziom. “Doszłam do takiego punktu, w którym nie jestem już w stanie zmusić się do trenowania” — mówiła Polka w 2021 r. w poruszającym wpisie. Dziś puka do bram tenisowej elity.
Maja Chwalińska w niedzielę osiągnęła największy sukces w zawodowej karierze. I już zbliża się do czołowej setki rankingu
Trzy lata temu poinformowała o depresji, z którą zmagała się od 2019 r. W związku z chorobą zdecydowała się zawiesić karierę
W 2022 r. Polka osiągnęła spory sukces w Wimbledonie. Ale potem znów przeżywała gorszy czas na korcie
Wygrana we Florianopolis daje jej wielki awans w rankingu. To wcale nie musi być koniec
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Niemal od początku juniorskiej kariery Maja Chwalińska była uznawana za ogromny talent. Dość powiedzieć, że w 2015 r. zdobyła deblowy tytuł mistrzyni Europy u boku Igi Świątek. Rówieśniczki grały wspólnie w kadrze przez lata i do dziś są dobrymi przyjaciółkami. W 2017 r. panie przegrały finał juniorskiego Australian Open w deblu. Wtedy mówiono, że przed obiema naszymi juniorkami świetlana kariera na kortach WTA.
A jednak tylko Świątek zdołała błyskawicznie przejść do rywalizacji seniorek i udowodnić, jak wielki drzemie w niej talent. Chwalińska potrzebowała znacznie więcej czasu, by udowodnić, jak wielkim talentem dysponuje. Nie pomagały jej poważne kontuzje, z którymi musiała się mierzyć. Na poziomie ITF zdobywała tytuły, jednak na wyższym poziomie nie szło jej tak dobrze. W 2021 r. zawodniczka z Dąbrowy Górniczej opublikowała wpis z wyznaniem, które łamało serce.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Maja Chwalińska puka do elity. Trzy lata temu przechodziła trudne chwile
“Ostatnie dwa lata były dla mnie bardzo trudne. Miałam wiele problemów zdrowotnych, przez co wycofywałam się z turniejów lub kreczowałam mecze. Te kilkanaście ostatnich miesięcy jest dla mnie ciężkie również pod kątem psychicznym. Od końca 2019 r. choruję na depresję. Pojawiające się nieustannie kontuzje na pewno nie pomagały mi poradzić sobie z tą chorobą” — napisała Maja Chwalińska na Instagramie w 2021 r.
Iga Świątek i Maja Chwalińska podczas Billie Jean King Cup Finals w listopadzie 2024 r.:
To nie był koniec przykrych wieści. Tenisistka oznajmiła, że przynajmniej na jakiś czas musi rozstać się z zawodową rywalizacją. “Próbowałam trenować i rywalizować, ale czułam jak to wszystko coraz bardziej mnie wykańcza i przytłacza. Doszłam do takiego punktu, w którym nie jestem już w stanie zmusić się do trenowania. Moja psychika i ciało dają mi sygnały do zrobienia przerwy i w końcu muszę je uszanować. Mam ogromne wsparcie ze strony bliskich i opiekę specjalistów, za co jestem ogromnie wdzięczna. Nadal kocham tenis, ale wrócę na kort, kiedy będę gotowa” — oznajmiła kibicom.
Zobacz także: Simona Halep szokuje! Oskarża osiem nazwisk. Tego jeszcze nie było
Swoją decyzję ogłosiła w czerwcu, a do gry wróciła w październiku. Początki po powrocie nie były łatwe, ale Chwalińska nie zamierzała się poddawać. W końcu wygrała turniej rangi ITF w Monastyrze, co było dla niej sygnałem, że wciąż jest w stanie rywalizować z najlepszymi na tym poziomie z sukcesami. Znajdująca się w drugiej setce rankingu WTA Polka spróbowała swoich sił w kwalifikacjach wielkoszlemowego Wimbledonu. Tam osiągnęła coś, czego nie spodziewał się nikt.
Przełomowy sukces. A potem kłopoty
Dzięki wielkiej woli walki przebrnęła przez kwalifikacje, wygrywając każde ze swoich spotkań w trzech setach. A w pierwszej rundzie los skojarzył ją z Kateriną Siniakovą, już wówczas uchodzącą za królową debla. I choć nikt nie dawał Chwalińskiej wielkich szans, ona… sensacyjnie ograła Czeszkę. I to zdecydowanie, wygrywając pierwszą partię aż 6:0. W drugiej rundzie Polkę wyeliminowała Alison Riske, ale nasza reprezentantka i tak mogła być z siebie bardzo zadowolona.
Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa po wygranym turnieju deblowym w Buenos Aires:
Po wielkoszlemowym debiucie Chwalińska nie potrafiła jednak pójść za ciosem. Choć mogła liczyć na dziką kartę w turnieju WTA 250 w Warszawie, gdzie zanotowała swój zwycięski debiut na tym poziomie, już w drugiej rundzie uległa Petrze Martić. Po nieudanych kwalifikacjach do US Open Chwalińska zakończyła swój sezon.
Zobacz również: Historyczna wygrana Mai Chwalińskiej! Zrobiła to w finale WTA
Sezon 2023 był trudniejszy, ale i tu nie zabrakło pozytywnego sygnału w postaci awansu do półfinału turnieju WTA rangi 125 w Grodzisku Mazowieckim. I choć w pewnym momencie Chwalińska spadła nawet na 532. pozycję w rankingu, wciąż nie traciła wiary we własne umiejętności. W grudniu 2024 r. czerpie z tego wyłącznie pozytywne konsekwencje.
Upragniony moment chwały nadszedł w lipcu, gdy Polka wygrała dwa turnieje rangi ITF z rzędu. Potem dotarła też do półfinału imprezy rangi 125 w Warszawie, a potem wróciła nawet na poziom turnieju 250 w Meridzie, gdzie wygrała mecz pierwszej rundy. Teraz, we Florianopolis, osiągnęła wielki sukces, zdobywając trofea za wygrane finały w deblu i w singlu.
Nadszedł czas triumfu
A to nie koniec powodów do dumy, bo Polka zadebiutowała w poniedziałkowym rankingu na 128. pozycji klasyfikacji najlepszych tenisistek świata. To sprawia, że absolutnie nie musi się już martwić o prawo gry w wielkoszlemowych kwalifikacjach, za to może włączyć się do walki o… występy w głównej drabince takich imprez bez przedzierania się przez trzystopniowe eliminacje.
Debiut w czołowej setce? To już nie mrzonka, tylko realny cel dla Mai Chwalińskiej. Po wszystkim, co przeszła w ostatnich latach, ten sukces ma prawo smakować szczególnie dobrze. Jeśli tylko nie pojawią się kolejne problemy zdrowotne, 23-latka może zagościć w elicie kobiecego tenisa. Dziś to już nie odległe marzenia, tylko realna możliwość.
***
W przypadku utrzymującego się od dłuższego czasu gorszego samopoczucia oraz pojawienia się objawów depresyjnych można szukać wsparcia w Poradniach Zdrowia Psychicznego, Ośrodkach Interwencji Kryzysowej, Poradniach Psychologiczno-Pedagogicznych (dla dzieci i młodzieży) oraz szpitalach psychiatrycznych. Można tam otrzymać bezpłatną pomoc. Pomocy można również szukać pod następującymi numerami telefonu:
Antydepresyjny Telefon Zaufania – (22) 484 88 01 – więcej informacji TUTAJ
Antydepresyjny Telefon Forum Przeciwko Depresji – (22) 594 91 00 – każda środa i czwartek w godz. od 17:00 do 19:00
Antydepresyjny Telefon Zaufania – 22 654 40 41 – więcej informacji TUTAJ
Telefon Zaufania dla Dorosłych w kryzysie emocjonalnym – 116 123 – bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym, czynny przez 7 dni w tygodniu w godz. od 14:00 do 22:00
Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży – 116 111 – czynny codziennie w godz. od 12:00 do 22:00; można się również skontaktować, wysyłając anonimową wiadomość online przez www.116111.pl/napisz
Telefon zaufania dla dzieci – 800 080 222 – linia całodobowa i bezpłatna
Telefon dla Rodziców i Nauczycieli – 800 100 100