Ależ horror w meczu Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów! 32:30
To miał być miły, łatwy i przyjemny wieczór dla Jastrzębskiego Węgla, ale nawet mistrzowie Polski nie spodziewali, jak dobrze w ich hali zaprezentuje się francuski Chaumont VB 52. Mimo wielkich emocji, mistrzowie Polski odnieśli czwarte zwycięstwo, pokonując niżej notowanego przeciwnika 3:1 (25:20, 24:26, 25:23, 32:30). Na półmetku fazy grupowej Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel miał komplet…
To miał być miły, łatwy i przyjemny wieczór dla Jastrzębskiego Węgla, ale nawet mistrzowie Polski nie spodziewali, jak dobrze w ich hali zaprezentuje się francuski Chaumont VB 52. Mimo wielkich emocji, mistrzowie Polski odnieśli czwarte zwycięstwo, pokonując niżej notowanego przeciwnika 3:1 (25:20, 24:26, 25:23, 32:30).
Na półmetku fazy grupowej Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel miał komplet punktów z zaledwie jednym straconym setem. W czwartej kolejce zmagań mistrzowie Polski podejmowali we własnej hali francuski Chaumont VB 52, który na wyjeździe zdołali odprawić bez straty seta. Nieoczekiwanie jednak spotkanie w Jastrzębiu Zdroju okazało się trudniejsze dla zespołu Marcelo Mendeza.
Niespodziewany horror w meczu Jastrzębskiego Węgla w LM. 32:30 w kluczowym secie
Nie dotyczy to jednak pierwszego seta, który rozpoczął się i zakończył tak, jak wszyscy się tego spodziewali. Wszystko dlatego, że Jastrzębski Węgiel miał to spotkanie zwyciężyć gładko do zera, ale jednak rzeczywistość okazała się inna. Zespół Silvano Prandiego okazał się jednak dla gospodarzy wymagającym rywalem.
W otwierającej partii jastrzębianie zdobyli trzy punkty z rzędu na 7:4 za sprawą dwóch skutecznych ataków Tomasza Fornala. Od tego czasu mistrzowie Polski tylko powiększali swoją przewagę. Po udanym bloku Timothee Carle prowadzili 14:9, później po ataku Francuza było już nawet 19:13. Gospodarze tego już nie oddali i po kolejnym pewnym ataku Fornala wygrali do 20.
W drugim secie jednak od początku do samego końca prowadzili Francuzi. Po skutecznym bloku Mathisa Henno rozpoczęli od wyniku 0:2. As serwisowy Pierre’a Toledo pozwolił gościom na trzypunktową przewagę (4:7), następnie punktową zagrywkę na 9:13 dorzucił Mathis Henno, a gospodarze wydawali się być porządnie zaskoczeni dobrą grą rywali z Francji, którego w tej partii już nie udało się zatrzymać.
Po zepsutym ataku, a później serwisie Arkadiusza Żakiety było już 18:23, ale dla Jastrzębia to wciąż nie było nic straconego. Nawet, gdy po niecelnej zagrywce Tomasza Fornala goście mieli cztery piłki setowe (20:24). Wtedy jednak kolejne ataki kończyli Luciano Vicentin i Anton Brehme, swojego przeciwnika zablokował Łukasz Kaczmarek, aż wreszcie do remisu punktową zagrywką doprowadził Norbert Huber. Ale w tej bajce zabrakło happy endu, bo kolejną piłkę skończył szczęśliwie Lukas Maase, a przy piątej piłce setowej skuteczną kontrą drugą partię zakończył Pierre Toledo (24:26). Siatkarze z Chaumont wykorzystywali aż 88 proc. pierwszych akcji w tym secie.
W trzecim secie nakręceni Francuzi dalej nie odpuszczali i toczyli z mistrzami Polski niezwykle zaciętą walkę “punkt za punkt”. Bez jakichkolwiek większych przewag z obu stron toczyło się to aż do samej końcówki, a kibice w Jastrzębiu Zdroju oglądali mecz na naprawdę niezłym poziomie. Gdy przechodzącą piłkę na 20:21 skończył Lukas Maase, trener gospodarzy Marcelo Mendez poprosił o czas. Dwie piłki później było już jednak 22:21 i wtedy grę przerwał Silvano Prandi.
As serwisowy Łukasza Kaczmarka na 23. punkt dla Jastrzębia przerwał wyścig “łeb w łeb”. Chwilę później dwa setbole zapewnił gospodarzom Luciano Vicentin (24:22), a siatkarze Jastrzębskiego Węgla dogryzali sobie z trenerem przyjezdnych. Przy stanie 24:23 doszło do niezwykle zaciętej wymiany, która zakończyła się potężnym blokiem jastrzębian na Niko Suihkonenie, dzięki czemu trzecia partia padła łupem mistrzów Polski.
W czwartej odsłonie emocje trwały w najlepsze. Po skutecznym kontrataku Kaczmarka na 8:5 trener Chaumont poprosił o przerwę. To się opłaciło, bo goście znowu wrócili do gry. Po błędach w ataku Fornala i Kaczmarka objęli prowadzenie 12:11, a fantastyczna kontra Mathisa Henno dała im dwa punkty przewagi (12:14). Goście mieli lidera w osobie rezerwowego Jacoba Pasteura. To właśnie jego efektowne ataki dały wynik 15:19, co mocno przybliżało gości do tie-breaka.
Ale podobnie jak w drugim secie, mistrzowie Polski, ani myśleli się poddać. Potężny blok Norberta Hubera na Pasteurze dał gospodarzom kontakt (20:21), a Łukasz Kaczmarek miał nawet piłkę w górze na remis, ale z przechodzącej uderzył w aut. Dwóch punktów przewagi zawodnicy Chaumont nie dowieźli do końca seta. Blok Antona Brehme dał remis po 23, a to przyniosło grę na przewagi. Wszystko rozstrzygnęło się przy remisie po 30:30, gdy najpierw Łukasz Kaczmarek zatrzymał blokiem Pierre’a Toledo, a w kolejnej akcji w antenkę zaatakował Jacob Pasteur (32:30).
Najwięcej punktów dla Jastrzębskiego Węgla zdobyli w tym meczu Łukasz Kaczmarek (24) oraz Tomasz Fornal (21). U gości najskuteczniejsi był Mathis Henno i Pierre Toledo, autorzy 18 “oczek”.
Po niezwykle emocjonującym spotkaniu Jastrzębski Węgiel pokonał we własnej hali Chaumont VB 52 3:1 i wciąż może się pochwalić kompletem czterech zwycięstw i dwunastu punktów w tej edycji Ligi Mistrzów. W kolejnym meczu jastrzębianie 16 stycznia zmierzą się na wyjeździe z Lewskim Sofia.
Jastrzębski Węgiel – Chaumont VB 52 3:1 (25:20, 24:26, 25:23, 32:30)
Jastrzębski: Kaczmarek (24 punkty), Toniutti, Carle (4), Brehme (10), Fornal (21), Huber (11), Popiwczak (libero) oraz Vicentin (6), Finoli, Żakieta (1), Kufka.
Chaumont: Holdaway (6), Worsley (2), Henno (18), Toledo (18), Suihkonen (6), Maase (10), Closter (libero) oraz Pasteur (10), Lefaivre, Lietzke.