Korespondencyjna wojna Igi Świątek z Aryną Sabalenką. To wina Białorusinki
Aryna Sabalenka znacząco obniżyła poziom swojej gry po triumfie w Australian Open. Białorusinka sensacyjnie poległa w Dubaju z Donną Vekić, a w Indian Wells z Emmą Navarro. To znakomite informacje dla Igi Świątek, ponieważ jej pozycja w rankingu WTA jest niezagrożona. — Mam wrażenie, że porażki Sabalenki ekscytują Polaków równie mocno co triumfy Igi —…
Aryna Sabalenka znacząco obniżyła poziom swojej gry po triumfie w Australian Open. Białorusinka sensacyjnie poległa w Dubaju z Donną Vekić, a w Indian Wells z Emmą Navarro. To znakomite informacje dla Igi Świątek, ponieważ jej pozycja w rankingu WTA jest niezagrożona. — Mam wrażenie, że porażki Sabalenki ekscytują Polaków równie mocno co triumfy Igi — mówi Bartosz Ignacik z Canal+ w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Ekspert wskazuje również, do kiedy Polka może zachować pierwsze miejsce na światowych listach.
Pomimo tego, że Iga Świątek i Aryna Sabalenka wiodą prym w kobiecym rankingu, to rzadko rywalizują ze sobą na korcie bezpośrednio. Zdaniem eksperta to wina Białorusinki
Przewaga Polki nad jej największą rywalką stale się powiększa. Zdaniem Ignacika niemal cały rok to Iga Świątek będzie liderką rankingu
Ekspert wskazał również przyczyny słabszej dyspozycji Sabalenki po triumfie w Australian Open
— To jest konsumpcja. Nie doszukiwałbym się drugiego dna w nieciekawych wynikach Sabalenki. Niektóre tenisistki od razu po wygraniu Wielkiego Szlema nadal są we wspaniałej, wyśmienitej dyspozycji. A tutaj ona po prostu potrzebuje odrobinę więcej czasu. Poza tym wydaje mi się, że te warunki w Indian Wells nie do końca jej, przynajmniej w tym roku, sprzyjały. Sama o tym mówiła — tłumaczy słabszą grę Sabalenki Ignacik.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Aryna Sabalenka długo nie doścignie Igi Świątek
Aryna Sabalenka ponad połowę punktów, które zgromadziła w rankingu WTA, zawdzięcza Wielkim Szlemom. Na tych turniejach idzie jej znacznie lepiej niż w tych teoretycznie mniej prestiżowych.
— Nie możemy mówić, że turnieje rangi WTA 1000 są takimi do mniejszej bramki. To są praktycznie największe imprezy. Sabalenka na co dzień spotyka się z takim graniem i wygrywała takie turnieje, więc poczekałbym jeszcze ze srogim osądem co do tego drugiego numeru na świecie. Wydaje mi się, że po Miami będziemy mogli powiedzieć więcej, czy jest to wypadek przy pracy, czy faktycznie Aryna po triumfie w Melbourne wpadła w większy dołek — przyznaje Ignacik.
Zobacz także: Przypomnieli “skandal” z Igą Świątek. Poszło o “pajacyka”
Iga Świątek i Aryna Sabalenka zajmują pierwsze i drugie miejsce w rankingu WTA, ale rzadko rywalizują ze sobą bezpośrednio na korcie. W 2023 r. rozegrały między sobą trzy mecze i dwa z nich padły łupem Polki.
Iga Świątek
Iga Świątek (Foto: Robert Prange / Getty Images)
Ich pojedynek najczęściej jest więc korespondencyjny. To wynika z tego, że finał to jedyny mecz, w którym mogą się spotkać, jeżeli są najwyżej rozstawionymi tenisistkami na danej imprezie. Ignacik tłumaczy, czy to nie wpływa na spadek popularności tenisa.
Zobacz także: Pokonała Arynę Sabalenkę i wkroczyła na szczyt. Wygrane? Le
— Wydaje mi się, że w dalszym ciągu Sabalenka w Polsce nie ma zbyt dobrej opinii. Jest z racji tego, skąd pochodzi, niezbyt lubiana. Odnoszę wrażenie, że każde szybsze odpadnięcie Białorusinki w danym turnieju powoduje podobną ekscytację jak wygrana tej imprezy przez Igę Świątek. Ja mogę mieć swoje zdanie i wolałbym, żeby na prawie każdym turnieju w finale mierzyły się “1” z “2” — mówi Ignacik.
— Sabalenka przez to, że jest numerem dwa, to jest bezpośrednim zapleczem Igi Świątek i sami tworzymy sobie, być może na siłę, licytację, ile tygodni Iga będzie numerem jeden. Czymś musimy żyć i takie bezpośrednie starcia, których faktycznie w ostatnim czasie brakuje, zależą od Białorusinki. Jeśli ona swoją formę ustabilizuje, to takich meczów powinniśmy doczekać się w najbliższym czasie więcej — dodaje ekspert.
Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka (Foto: Clive Brunskill/Getty Images / Getty Images)
Iga Świątek jedynką “przynajmniej do WTA Finals”
Przez wpadki Sabalenki Iga Świątek może czuć się spokojna o miano najlepszej rakiety świata. W tej chwili jej przewaga w rankingu live nad Białorusinką wynosi 1735 pkt.
— Trudno jest wyrokować po 1/3 sezonu. Wydaje mi się jednak, patrząc na to, co wydarzyło się do tej pory i na to, że Iga nie broni tak wielu punktów jak w roku ubiegłym, to przynajmniej do WTA Finals 2024 Polka będzie numerem jeden na świecie — kończy Ignacik.