Tak po porażce zachował się Lewandowski. Tego nie było widać w telewizji [WIDEO]
Przykry widok Roberta Lewandowskiego na koniec roku. Gwiazdor Barcelony był obarczony wielką presją przez zmiany w tabeli. W LaLidze FC Barcelona przeżywa spory kryzys i choć mecz z Atletico Madryt zaczęła kapitalnie, skończyło bolesną klęską 1:2 i fatalnym pudłem polskiego napastnika. Jego reakcja tuż po meczu mówi sama za siebie. Tego nie było widać w…
Przykry widok Roberta Lewandowskiego na koniec roku. Gwiazdor Barcelony był obarczony wielką presją przez zmiany w tabeli. W LaLidze FC Barcelona przeżywa spory kryzys i choć mecz z Atletico Madryt zaczęła kapitalnie, skończyło bolesną klęską 1:2 i fatalnym pudłem polskiego napastnika. Jego reakcja tuż po meczu mówi sama za siebie. Tego nie było widać w telewizyjnej transmisji.
Korespondencja z Barcelony
Od tego starcia zależało, kto zakończy rok na fotelu lidera. Porażki i remisy Blaugrany sprawiły, że mecz z Atletico decydował o tym, czy zespół z Lewandowskim w składzie zostanie zepchnięty z pierwszego miejsca. To musiał być dodatkowy ciężar dla Polaka. Nic dziwnego, że kibice czekali na jego gola. Zamiast tego po jednym z jego strzałów mogli złapać się za głowy.
Sprawdź: Barcelona dobita w 96. minucie! Już nie jest liderem ligi. I to pudło Lewandowskiego!
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Od pierwszych minut piłkarze ze stolicy Katalonii narzucili swoje zasady. Wynik otworzył Pedri, a polski piłkarz tylko poklepał go po głowie na znak szacunku. 36-latek starał się, szukał okazji w pierwszej połowie i dostał je po przerwie. Wszystkie zmarnował.
Robert Lewandowski nie mógł w to uwierzyć. Przykry widok
Jeszcze przez długi będzie mówiło się o jednej sytuacji. Po zagraniu Raphinhi piłkę kapitanowi do “Lewego” zgrał Ferran Torres, ale snajper fatalnie skiksował. I naraził się na niewybredne komentarze.
“Robert Lewandowski z najgorszym pudłem roku, a może i w całej karierze” — pisze konto TheEuropeanLad na X, które obserwuje ponad 1,1 mln użytkowników.
Kamery odpowiadające za transmisję hitu LaLigi nie pokazały, jak tuż po końcowym gwizdku zareagował polski piłkarz. Długo stał ze zwieszoną głową, a gdy tuż przy nim do reszty drużyny pobiegli pozostali zawodnicy Atletico nie wytrzymał i spojrzał w kierunku uradowanych rywali. Po okropnym pudle, które zafundował sobie, drużynie i kibicom, ten widok musiał boleć wielokrotnie bardziej.
Lewandowski wielokrotnie wznosił też ręce do góry, co było reakcją na decyzje sędziowskie. Tym razem, choć jeszcze długo będzie mówiło się o podyktowaniu rzutu karnego po zagraniu ręką Simeone, nie można mówić, że arbiter okradł 36-latka z goli. Napastnik nowy rok musi zacząć zdecydowanie lepiej, niż kończy 2024 r. FC Barcelona nie jest już liderem LaLigi.