Przełomowe 24 godziny. Oto kulisy wielkiej przemiany Pawła Wąska
Paweł Wąsek i jego przełomowy występ w Turnieju Czterech Skoczni — Mam mega frajdę z tego skoku z pierwszej serii — przyznał Paweł Wąsek po niedzielnym konkursie w Oberstdorfie. Jego uśmiech i energia mówiły więcej niż słowa. Dziesiąta lokata w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni była dla polskiego skoczka powodem do ogromnej radości, szczególnie że…
Paweł Wąsek i jego przełomowy występ w Turnieju Czterech Skoczni
— Mam mega frajdę z tego skoku z pierwszej serii — przyznał Paweł Wąsek po niedzielnym konkursie w Oberstdorfie. Jego uśmiech i energia mówiły więcej niż słowa. Dziesiąta lokata w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni była dla polskiego skoczka powodem do ogromnej radości, szczególnie że jeszcze dzień wcześniej zmagał się z poważnymi trudnościami, oddając skoki plasujące go na granicy czwartej i piątej dziesiątki. Co zatem zmieniło się w ciągu zaledwie jednej doby? O wszystkim opowiedział sam zawodnik, a także trener Thomas Thurnbichler, który podkreśla wielką przemianę, jaką przeszedł Wąsek na przestrzeni ostatniego roku.
—
Sobota pełna trudności i frustracji
Występ Pawła Wąska w sobotę był powodem do niepokoju. Skoczek z trudem przebrnął przez kwalifikacje, a jego próby w konkursie pozostawiały wiele do życzenia. Plasował się w końcówce stawki, co było znaczącym regresiem w porównaniu do poziomu, jaki prezentował od początku sezonu. Był tak rozczarowany, że nawet nie zdecydował się przejść przez strefę mieszaną, gdzie zawodnicy zwykle rozmawiają z dziennikarzami.
— Treningi i kwalifikacje kompletnie mi nie wychodziły. Strasznie się męczyłem i nie umiałem znaleźć sposobu na oddanie dobrego skoku — wyznał później Wąsek, podsumowując swoje sobotnie zmagania.
—
Niedziela pełna emocji i przełomu
W niedzielę Wąsek pokazał zupełnie inne oblicze. Oddał dwa świetne skoki, które pozwoliły mu zająć dziesiąte miejsce – pierwsze w tym sezonie w czołowej dziesiątce. Szczególnie pierwsza próba, na odległość 137 metrów, była szeroko komentowana jako jedna z najlepszych w jego dotychczasowej karierze.
— Miałem mega frajdę z tego skoku, zwłaszcza przy takiej publiczności. Pod względem radości był to jeden z moich najlepszych skoków, choć technicznie musiałbym to jeszcze przeanalizować. Wczoraj zrobiliśmy dogłębną analizę, wyciągnęliśmy wnioski i zaczęło to działać. Kluczowe było podejście na większym luzie, bez zbędnego myślenia. Moja głowa wie, co robić na progu, więc musiałem po prostu zaufać instynktowi i cieszyć się rywalizacją — powiedział Wąsek w strefie mieszanej, wyraźnie zadowolony ze swojego występu.
—
Metamorfoza dzięki wsparciu trenera i psychologa
O metamorfozie Pawła Wąska opowiadał trener Thomas Thurnbichler. Podkreślił, że przełomowy występ w Oberstdorfie był efektem zarówno pracy nad techniką, jak i zmian mentalnych.
— Sobota była dla niego trudnym dniem, ale odbyliśmy dobrą rozmowę. Rano Paweł konsultował się również z Danielem Krokoszem, naszym psychologiem. Teraz to zupełnie inny zawodnik niż rok temu. W poprzednim sezonie po słabszych treningach trudno było mu odzyskać wiarę w siebie. Teraz ma narzędzia, które pozwalają mu na szybkie wprowadzenie zmian. To właśnie pokazał w niedzielę — powiedział Thurnbichler.
Trener zauważył, że kluczowe znaczenie miało podejście mentalne Wąska. — Nastawienie jest bardzo ważne. Będąc bardziej wyluzowanym, miał większą świadomość tego, co się dzieje. W sobotę wszystko działo się zbyt szybko, brakowało mu kontroli. W niedzielę był spokojniejszy i dzięki temu oddał swoje normalne, dobre skoki — dodał szkoleniowiec.
—
Walka o czołową dziesiątkę Turnieju Czterech Skoczni
Niedzielny występ dał Wąskowi nie tylko dobre miejsce w Oberstdorfie, ale także zastrzyk pewności siebie na kolejne konkursy. Skoczek zapowiada, że będzie walczył o utrzymanie miejsca w czołowej dziesiątce Turnieju Czterech Skoczni.
— Fajnie jest startować z takiej pozycji. Wiadomo, że czołówka trochę odjechała i trudno będzie dogonić Austriaków czy Niemców, ale zrobię wszystko, żeby na koniec zająć jak najwyższą lokatę — skomentował Wąsek.
Przed polskim skoczkiem kolejne wyzwanie, jakim będzie konkurs w Garmisch-Partenkirchen. W ubiegłym roku nie przeszedł tam kwalifikacji, ale tym razem podchodzi do zawodów z zupełnie innym nastawieniem.
— Pamiętam, że rok temu miałem tam spore problemy, ale teraz jestem innym zawodnikiem. Poza tym ta skocznia potrafi być przyjemna, jeśli oddaje się dobre skoki. Mam nadzieję, że w tym roku to będzie mój przypadek — zakończył Wąsek.