“To jest katastrofa”. Wszyscy widzieli, co zrobił Żyła
“To jest katastrofa”, “kompletnie rozregulowany”, “dobrze, że to koniec” – tak eksperci podsumowali udział polskich skoczków w Turnieju Czterech Skoczni. Dumny z siebie może być Paweł Wąsek, który wyrósł na lidera tej kadry. Rywalizacja w Bischofshofen była pełna zwrotów akcji. “Ależ końcówka, ależ dramaturgia” – stwierdził dziennikarz Mateusz Leleń. W poniedziałek 6 stycznia odbył się…
“To jest katastrofa”, “kompletnie rozregulowany”, “dobrze, że to koniec” – tak eksperci podsumowali udział polskich skoczków w Turnieju Czterech Skoczni. Dumny z siebie może być Paweł Wąsek, który wyrósł na lidera tej kadry. Rywalizacja w Bischofshofen była pełna zwrotów akcji. “Ależ końcówka, ależ dramaturgia” – stwierdził dziennikarz Mateusz Leleń.
W poniedziałek 6 stycznia odbył się ostatni konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Rywalizacja zapowiadała się interesująco, bo aż trzech zawodników miało realną szansę na zwycięstwo w całym cyklu. Pierwszy przed ostatnimi zawodami w Bischofshofen był Stefan Kraft, który miał przewagę 0,6 pkt nad Janem Hoerlem i 1,3 “oczka” więcej od Daniela Tschofeniga. Niestety Polacy byli głównie tłem, choć Paweł Wąsek odpalił i awansował do Top 10 klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni.
Zobacz wideo Austriacy zdominowali świat skoków. Oto jak pracują
Piotr Żyła zawalił skok w Bischofshofen
W pierwszej serii ostatniego konkursu Dawid Kubacki (31.) zmierzył się w rywalizacji z Renem Nikaido (20.). Piotr Żyła (32.) zawalczył w bratobójczym pojedynku z Aleksandrem Zniszczołem (19.), a nasz najlepiej dysponowany zawodnik – Paweł Wąsek (4.) z Kevinem Bicknerem (46.).
Jako pierwszy z Polaków na belce zameldował się Dawid Kubacki, który skoczył 128,5 metra. Niestety przeskoczył go Ren Nikaido (135,5 m). Polak musiał drżeć do końca o awans do drugiej serii i na szczęście mu się to udało. Następnie oglądaliśmy Piotra Żyłę, który wylądował na 121. metrze i skończył zawody jako przedostatni.
Po tej próbie Karol Górka z “Przeglądu Sportowego” Onet zauważył, że: “Piotr Żyła jest kompletnie rozregulowany. Na progu był wolniejszy od Kubackiego o… 1.1 km/h. To jest katastrofa” – czytamy. Z kolei Mateusz Leleń z TVP Sport wyliczył: “Piotr Żyła od 1.01.2025 (miejsca): 48-41-28-52-34-48-37-48-49-38-32-37-48. Dobrze, że to koniec”
Dawid Kubacki gotowy na Wielką Krokiew
Aleksander Zniszczoł skoczył dużo lepiej, ale nie tak dobrze, jak już występował w Bischofshofen. Wynik 127,5 metra przy kiepskiej dyspozycji rodaka dało mu pewny awans do drugiej serii. Co prawda poprawił się w drugiej próbie (134,5 m), ale sam zawodnik, jak i trener byli niezadowoleni po tej próbie, bo warunki były sprzyjające.
Z kolei Dawid Kubacki w drugiej serii oddał skok 10 metrów krótszy od swojego kolegi (124,5 m). Michał Chmielewski z TVP Sport poinformował, iż Dawid Kubacki właśnie zdradził, że Wielka Krokiew jest już gotowa. “Wiem, że Kamil Stoch miał iść skakać. Ja też cieszę się na kilkanaście powtórzeń w miejscu, które znam. Mam wiarę, że to pójdzie jeszcze w gorę” – czytamy.
Świetna postawa Pawła Wąska
Z podniesioną głową z Turnieju Czterech Skoczni może wracać Paweł Wąsek, który w drugiej serii skoczył aż 139 metrów i dzięki temu zajął ósme miejsce w generalce TCS. Adam Bucholz z serwisu skijumping.pl wyliczył, że skoczek oficjalnie “został piętnastym reprezentantem Polski w historii, który kończy Turniej Czterech Skoczni w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Wynik, który 28 grudnia bralibyśmy w ciemno” – czytamy.
Maciej Piasecki z “Wprost”, korzystając z okazji, złożył życzenia społeczności hasztagu #skijumpingfamily. “A takich nastrojów na przyszłość życzę całej społeczności. Rewelacyjny jest ten Paweł Wąsek!” – czytamy. Mateusz Leleń dodał: “Wąsek ma dziś taką płynność, luz, że ogląda się jego skoki z najwyższą przyjemnością. I wszystko (trenera, sprzęt, wiek, chłodną głowę), aby jeszcze iść w górę” – podkreślił.
Fenomenalna walka o zwycięstwo
Tegoroczna edycja Turnieju Czterech Skoczni była o tyle wyjątkowa, że realną szansę na zwycięstwo miało trzech Ausrtiaków – Stefan Kraft, Jan Hoerl i Daniel Tschofenig. Ten ostatni skoczył aż 140,5 m i został nowym liderem. Jego kolega – Jan Hoerl skoczył 2,5 metra dalej, ale przysiadł, przez co przegrał z nim o 2,1 pkt, a – zgodnie z wyliczeniami Adama Bucholza – w klasyfikacji generalnej Tschofenig wyprzedził Hoerla o 1,4 punktu w Turnieju Czterech Skoczni.
Tuż przed skokiem Stefana Krafta rywalizacja została przerwana z powodu wiatru, co dodało dramaturgii. Austriak skoczył mniej od swojego rodaka (137,5 m) i zajął trzecie miejsce, co oznaczało, że Daniel Tschofenig wygrał cały cykl Turnieju Czterech Skoczni.
“Ależ końcówka, ależ dramaturgia. Konkurs do kanonu 73 lat” – stwierdził Leleń.
To, co się stało w punkt podsumował Łukasz Jachimiak ze Sport.pl. “Stefan Kraft wygląda, jakby został znokautowany. Tak szczerze: był tu ktoś, to się spodziewał, że on tego nie wygra?” – zapytał.