Doprowadził polskie siatkarki do płaczu i odszedł. Oficjalny komunikat, jest decyzja
Smutny ćwierćfinał i nowy rozdział w amerykańskiej siatkówce – Erik Sullivan zastępuje legendę Ćwierćfinał Igrzysk Olimpijskich w Paryżu był jednym z najbardziej bolesnych momentów dla polskiej reprezentacji siatkarek pod wodzą Stefano Lavariniego. Po świetnej fazie grupowej, w której “Biało-Czerwone” pokonały Japonię i Kenię, nadszedł czas na starcie z silną drużyną Stanów Zjednoczonych. Jednak marzenia o…
Smutny ćwierćfinał i nowy rozdział w amerykańskiej siatkówce – Erik Sullivan zastępuje legendę
Ćwierćfinał Igrzysk Olimpijskich w Paryżu był jednym z najbardziej bolesnych momentów dla polskiej reprezentacji siatkarek pod wodzą Stefano Lavariniego. Po świetnej fazie grupowej, w której “Biało-Czerwone” pokonały Japonię i Kenię, nadszedł czas na starcie z silną drużyną Stanów Zjednoczonych. Jednak marzenia o olimpijskim medalu zakończyły się w brutalny sposób – Polki przegrały ten mecz 0:3, co wywołało ogromne emocje zarówno wśród zawodniczek, jak i kibiców.
Dla wielu polskich siatkarek porażka ta była wyjątkowo bolesna. Po meczu łzy zalały twarze takich zawodniczek jak Martyna Czyrniańska, Magdalena Stysiak czy Maria Stenzel. “Chyba nigdy po przegranym meczu tak nie płakałam. Wyjście z grupy i ćwierćfinał to był mały sukces, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Amerykanki ostatnimi czasy nam leżały, chyba trochę cieszyłyśmy się, że na nie trafiamy. Ale jednak ich doświadczenie olimpijskie dało o sobie znać” – mówiła później w rozmowie z mediami Martyna Czyrniańska, przyjmująca polskiej kadry.
Amerykański triumf i zmiana pokoleniowa
Zupełnie inne nastroje panowały po drugiej stronie siatki. Reprezentantki Stanów Zjednoczonych, prowadzone przez legendarnego Karcha Kiraly’ego, świętowały awans do półfinału, a później do finału. Tam jednak musiały uznać wyższość reprezentacji Włoch, która sięgnęła po złoty medal. Mimo tego sukcesu, drużynę Stanów Zjednoczonych czekały znaczące zmiany. Po zakończeniu turnieju w Paryżu Karch Kiraly, który od lat był twórcą największych sukcesów amerykańskiej żeńskiej siatkówki, ogłosił, że odchodzi z kadry.
Kiraly to postać, która na zawsze zapisała się w historii siatkówki. Wybrany najlepszym siatkarzem XX wieku, poprowadził Amerykanki do ich pierwszego tytułu mistrzyń świata, a także do złotego medalu olimpijskiego. Pod jego wodzą kadra zdobyła medale na trzech kolejnych igrzyskach, co uczyniło go jednym z najbardziej utytułowanych trenerów w historii tego sportu. Po latach sukcesów w kobiecej reprezentacji, Kiraly zdecydował się na nowy rozdział w swojej karierze i objął stanowisko trenera męskiej kadry USA.
Erik Sullivan – nowy lider amerykańskiej kadry
Po odejściu Karcha Kiraly’ego amerykańska federacja rozpoczęła poszukiwania jego następcy. Proces ten trwał ponad dwa miesiące, ale w grudniu ogłoszono, że nowym selekcjonerem żeńskiej reprezentacji zostanie Erik Sullivan. Choć Sullivan nie osiągnął takich sukcesów jako zawodnik jak Kiraly, jest postacią dobrze znaną w amerykańskiej siatkówce. W latach 2000 i 2004 reprezentował Stany Zjednoczone jako libero na igrzyskach olimpijskich, a później zdobywał doświadczenie trenerskie w siatkówce akademickiej.
Sullivan pracował przez wiele lat z drużyną Uniwersytetu Teksańskiego, a także miał epizody z reprezentacją juniorek. Pełnił również rolę konsultanta kadry narodowej, wspierając drużynę podczas igrzysk olimpijskich. “Rola głównego trenera drużyny narodowej różni się od każdego innego stanowiska trenerskiego. Nie chodzi o rekrutację ani zbieranie funduszy, a o strategię, zrozumienie niuansów międzynarodowej rywalizacji i zarządzanie w środowisku najwyższej klasy zawodników. Potrzebowaliśmy kogoś, kto mógłby od razu zabrać się do pracy i wnieść tę konkretną specjalistyczną wiedzę, a Erik był oczywistym wyborem” – tłumaczył John Speraw, dyrektor generalny amerykańskiej federacji siatkówki.
Przyszłość pod wodzą Sullivana
52-letni Sullivan obejmuje drużynę w ważnym momencie. Pierwszym wyzwaniem nowego selekcjonera będą tegoroczne mistrzostwa świata, w których Amerykanki zmierzą się w fazie grupowej z reprezentacjami Czech, Argentyny i Słowenii. Jednak jego głównym celem jest przygotowanie drużyny na igrzyska olimpijskie w Los Angeles w 2028 roku.
Przed Sullivana stoi trudne zadanie – utrzymanie wysokiego poziomu, do jakiego przyzwyczaiły kibiców drużyny prowadzone przez Kiraly’ego, a jednocześnie budowa zespołu zdolnego do walki o najwyższe laury na kolejnych igrzyskach. Czy Sullivan sprosta oczekiwaniom? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – jego wybór otwiera nowy rozdział w historii amerykańskiej siatkówki.