Atakował Igę Świątek. Teraz błyskawicznie pożegnał się z Australian Open
Nick Kyrgios wraca na korty, ale od razu odpada z Australian Open Nick Kyrgios, znany nie tylko z talentu tenisowego, ale również z kontrowersyjnych zachowań, powrócił do profesjonalnego tenisa po półtorarocznej przerwie. Jego powrót przypadł na Australian Open – turniej Wielkiego Szlema odbywający się w rodzinnym kraju Australijczyka. Niestety dla kibiców Kyrgiosa, jego występ zakończył…
Nick Kyrgios wraca na korty, ale od razu odpada z Australian Open
Nick Kyrgios, znany nie tylko z talentu tenisowego, ale również z kontrowersyjnych zachowań, powrócił do profesjonalnego tenisa po półtorarocznej przerwie. Jego powrót przypadł na Australian Open – turniej Wielkiego Szlema odbywający się w rodzinnym kraju Australijczyka. Niestety dla kibiców Kyrgiosa, jego występ zakończył się już na pierwszej rundzie, a porażka z 92. zawodnikiem rankingu ATP, Jacobem Fearnleyem, pozostawiła wiele do życzenia. Australijczyk przegrał 6:7(3), 3:6, 6:7(2), kończąc swoje marzenia o dalszym udziale w turnieju.
Powrót na kort, ale bez sukcesu
Kyrgiosowi udało się wystartować w głównej drabince turnieju singlowego, co samo w sobie było już wyzwaniem po tak długiej przerwie spowodowanej kontuzjami i problemami zdrowotnymi. Jego rywal, Jacob Fearnley, choć mało znany szerokiej publiczności, zaprezentował świetną formę i chłodną głowę w decydujących momentach meczu.
Pierwszy set, pełen wyrównanej gry, został rozstrzygnięty dopiero w tie-breaku, który Brytyjczyk wygrał 7:3. W drugiej partii Kyrgios nie był już w stanie nawiązać równej walki – Fearnley szybko przełamał jego serwis i zakończył seta wynikiem 6:3. Trzeci set ponownie przyniósł emocje, ale Kyrgios nie wykorzystał swojej szansy na przełamanie przeciwnika przy wyniku 5:4. Zmarnowana piłka setowa okazała się kluczowym momentem meczu, a Fearnley przypieczętował swoje zwycięstwo, wygrywając tie-break 7:2.
Kontrowersje poza kortem
Ostatnie miesiące Nick Kyrgios spędził z dala od zawodowego tenisa, ale nie oznacza to, że był poza zasięgiem mediów. Australijczyk, znany z bezpośredniego stylu bycia i częstych wybuchów emocji, wzbudził niemałe kontrowersje swoimi wypowiedziami w mediach społecznościowych. Jedną z osób, którą postanowił skrytykować, była Iga Świątek, obecna liderka światowego rankingu WTA. Kyrgios nie szczędził jej kąśliwych uwag, co wywołało oburzenie zarówno wśród fanów tenisistki, jak i w środowisku tenisowym.
Choć jego ataki słowne przyciągnęły uwagę mediów, to na korcie Kyrgios nie potrafił nawiązać do swoich najlepszych czasów. Porażka z Fearnleyem tylko potwierdziła, że Australijczyk musi jeszcze wiele poprawić w swojej grze, jeśli chce wrócić na szczyt.
Kolejne wyzwania dla Fearnleya
Dla Jacoba Fearnleya zwycięstwo nad Kyrgiosem było znaczącym sukcesem. Brytyjczyk nie zamierza jednak spocząć na laurach i już w kolejnej rundzie zmierzy się z Arthurem Cazaux. Francuz również sprawił niespodziankę, eliminując rozstawionego Sebastiana Baeza. Ich pojedynek trwał niemal cztery godziny i zakończył się wynikiem 6:3, 5:7, 3:6, 6:0, 6:3.
Starcie Fearnleya z Cazaux zapowiada się emocjonująco, a kibice z niecierpliwością czekają na rozwój dalszych wydarzeń w turnieju. Tymczasem Kyrgios, po kolejnym rozczarowującym występie, znów musi zmierzyć się z krytyką, nie tylko na korcie, ale i poza nim.