:6 i 6:0, szaleństwo w meczu Magdaleny Fręch! Triumf Polki, pogromczyni Rybakiny odpada
Nie trzeba było długo czekać na emocje związane z polskimi występami podczas czwartego dnia zmagań w głównej drabince Australian Open. Już w pierwszym meczu na korcie numer 13 mogliśmy podziwiać grę Magdaleny Fręch. Rywalką reprezentantki Polski była Anna Blinkowa, tenisistka, która w poprzednim roku w Melbourne pokonała Jelenę Rybakinę. Pojedynek między Fręch a Blinkową okazał…
Nie trzeba było długo czekać na emocje związane z polskimi występami podczas czwartego dnia zmagań w głównej drabince Australian Open. Już w pierwszym meczu na korcie numer 13 mogliśmy podziwiać grę Magdaleny Fręch. Rywalką reprezentantki Polski była Anna Blinkowa, tenisistka, która w poprzednim roku w Melbourne pokonała Jelenę Rybakinę. Pojedynek między Fręch a Blinkową okazał się prawdziwym rollercoasterem emocji. Początkowo dominowała Rosjanka, ale w drugiej części meczu nastąpił totalny zwrot akcji. Ostatecznie to Polka triumfowała w stosunku 0:6, 6:0, 6:2 i awansowała do trzeciej rundy.
Magdalena Fręch przystąpiła do turnieju bez wygranego meczu w tym sezonie. W pierwszej rundzie Australian Open trafiła na Polinę Kudiermietową, której udało się pokonać finalistkę WTA 500 w Brisbane. Polka, pochodząca z Łodzi, zwyciężyła w tej konfrontacji 6:4, 6:4, co było dużą niespodzianką. Po spotkaniu Fręch przyznała, że jeszcze niedawno zmagała się z kontuzją palca u nogi, co uniemożliwiało jej pełny trening. Dopiero w ostatnich dniach jej stan zdrowia się poprawił, dzięki czemu mogła wrócić do intensywniejszych przygotowań i lepiej zaprezentować się na korcie w Melbourne.
W drugiej rundzie przyszło jej zmierzyć się z Anną Blinkową, zawodniczką, która w poprzednim roku wywołała wielkie emocje na Australian Open, eliminując Jelenę Rybakinę po długim, emocjonującym super tie-breaku, który zakończył się wynikiem 22-20. Bilans bezpośrednich spotkań między Fręch a Blinkową nie był korzystny dla Polki, wynosił 1-4, a ich ostatni pojedynek miał miejsce w 2022 roku. Dlatego też dla Fręch była to dobra okazja, by poprawić ten wynik.
Pierwszy set rozpoczął się od dominacji Rosjanki. Blinkowa od początku kontrolowała przebieg spotkania, wymuszając na Polce błędy. Magdalena próbowała przejąć inicjatywę, jednak często nie udawało jej się przełamać dobrze ustawionej rywalki. Po jednym z prostych błędów przy siatce, Fręch straciła punkt, a Blinkowa zdobyła break pointa. Chwilę później Rosjanka przełamała podanie Polki, wychodząc na prowadzenie 2:0. Blinkowa była w swoim żywiole, a Fręch nie potrafiła odpowiednio reagować na jej grę. Rosjanka świetnie czuła się w długich wymianach, podczas gdy Polka, mimo kilku prób ofensywy, nie była w stanie wytrzymać tempa. Set zakończył się wynikiem 6:0 na korzyść Blinkowej po zaledwie 22 minutach gry.
Drugi set przyniósł jednak zupełnie inny obraz gry. Fręch zdecydowanie poprawiła swoją grę, zaczęła agresywnie atakować, a Blinkowa zaczęła popełniać błędy. W pierwszym gemie Polka wywalczyła okazję na przełamanie, którą zamieniła na prowadzenie. Chwilę później Blinkowa miała szansę na odrobienie straty, ale Fręch utrzymała koncentrację, dzięki czemu szybko powiększyła swoje prowadzenie. Kolejne gemie padły łupem Polki, która przejęła pełną kontrolę nad wydarzeniami na korcie. Blinkowa, mimo prób oporu, nie była w stanie zatrzymać rozpędu rywalki. Set zakończył się wynikiem 6:0, co dało Fręch wyrównanie w meczu. Obie tenisistki spędziły na korcie zaledwie 48 minut w tej części spotkania.
Po drugim secie Blinkowa udała się na kilkuminutową przerwę, próbując zrelaksować się i odzyskać kontrolę nad emocjami po mocno przegranym secie. Jednak Polka nie miała zamiaru zwalniać tempa. W trzeciej odsłonie meczu Fręch przełamała rywalkę już na początku, wychodząc na 1:0. Blinkowa miała swoje momenty, ale Polka świetnie utrzymała koncentrację, kontrolując sytuację. W trzecim gemie Rosjanka starała się przełamać serię porażek, ale Fręch odpowiedziała spokojnym i pewnym serwisem, wygrywając kolejne gemy.
W piątym gemie Blinkowa prowadziła już 40-0 przy własnym serwisie, co mogło sugerować, że zawodniczka Rosji zbliża się do wygranej. Polka jednak nie poddała się, walczyła o każdy punkt i w końcu zdołała doprowadzić do wyrównania, a potem przełamać serwis Blinkowej. Fręch wykorzystała drugą szansę na break pointa, dzięki czemu ponownie objęła prowadzenie. Do końca spotkania Polka utrzymywała przewagę, nie pozwalając Rosjance rozkręcić się. W ostatnim gemie obroniła dwie szanse na przełamanie, wygrywając mecz 0:6, 6:0, 6:2.
Dzięki temu zwycięstwu Magdalena Fręch awansowała do trzeciej rundy, gdzie zmierzy się z Mirrą Andriejewą, 17-letnią zawodniczką, która przeszła do kolejnej rundy po dramatycznym meczu z Moyuką Uchijimą. Andriejewa, po przegranym secie, wróciła ze stanu 3:5 w trzecim secie i 6-8 w super tie-breaku, ostatecznie wygrywając 6:4, 3:6, 7:6(8).