62 minuty i koniec. Demolka w meczu Aryny Sabalenki z 17-latką!

Aryna Sabalenka nie do zatrzymania. Obrończyni tytułu rozbiła Mirrę Andriejewą i zameldowała się w ćwierćfinale Australian Open

W Melbourne Aryna Sabalenka pokazała, dlaczego jest liderką światowego rankingu. W czwartej rundzie Australian Open rozbiła zaledwie 17-letnią Rosjankę Mirrę Andriejewą w dwóch setach – 6:1, 6:2. Spotkanie trwało zaledwie 62 minuty i nie pozostawiło żadnych wątpliwości, kto był tego dnia lepszy na korcie. Tym samym Białorusinka, która broni tytułu zdobytego przed rokiem, jako pierwsza awansowała do ćwierćfinału prestiżowego turnieju.

Trudny początek turnieju i dominacja Sabalenki

Po zaciętym meczu trzeciej rundy z Clarą Tauson, zakończonym zwycięstwem Sabalenki, eksperci sugerowali, że starcie z młodą, ambitną Mirrą Andriejewą również może przynieść sporo emocji. Rosjanka, która wcześniej pokonała Magdalenę Fręch, miała przed sobą nie lada wyzwanie – zmierzenie się z zawodniczką, która od dwóch lat nie przegrała meczu na australijskich kortach.

Sabalenka, znana ze swojej siły i agresywnego stylu gry, od początku kontrolowała przebieg spotkania. Andriejewa, mimo wielkich nadziei, jakie w niej pokładano, już na starcie meczu musiała zmierzyć się z brutalną rzeczywistością najwyższego poziomu tenisa.

Pierwszy set: Błyskawiczna deklasacja

Pierwsza partia trwała niespełna pół godziny i zakończyła się wynikiem 6:1 na korzyść Białorusinki. Choć początkowo Andriejewa zdołała wygrać swoje pierwsze podanie, od tego momentu była już bezradna wobec precyzyjnych i potężnych uderzeń Sabalenki.

Rosjanka popełniała liczne błędy, a jej decyzje były często nietrafione. Wykorzystała to Sabalenka, która niemal każdą wymianę zamieniała na punkty. Zdominowała młodą przeciwniczkę, która z każdą kolejną piłką wydawała się coraz bardziej przytłoczona.

Drugi set: Szansa na powrót, ale bez sukcesu

W przerwie między setami wydawało się, że Andriejewa spróbuje odmienić losy spotkania. Sabalenka jednak kontynuowała swoją dominację i szybko zdobyła przewagę, przełamując serwis Rosjanki. Mimo tego 17-latka miała swoją szansę na odwrócenie losów meczu – w piątym gemie, przy stanie 3:2 dla Sabalenki, miała break pointy, które mogły wyrównać stan gry.

Jednak liderka rankingu zachowała zimną krew. Dzięki potężnemu serwisowi i precyzji w kluczowych momentach obroniła swoje podanie i nie pozwoliła rywalce na złapanie oddechu. Andriejewa po tej straconej szansie wydawała się już pogodzona z porażką.

Awans w wielkim stylu

Sabalenka zakończyła mecz równie pewnie, jak go rozpoczęła, przełamując serwis Andriejewej po raz kolejny. Ostatecznie Białorusinka wygrała 6:1, 6:2, a cała rywalizacja trwała zaledwie 62 minuty. Wynik ten pokazuje, jak ogromną różnicę w poziomie gry obu zawodniczek mogliśmy zaobserwować na korcie.

Teraz liderka rankingu zmierzy się w ćwierćfinale z Donną Vekić lub Anastazją Pawluczenkową. Bez względu na to, która z nich stanie naprzeciwko Sabalenki, możemy spodziewać się emocjonującego meczu, gdyż z obiema przeciwniczkami Białorusinka ma ujemny bilans bezpośrednich starć. Jedno jest pewne – w Melbourne emocji na pewno nie zabraknie.

Sabalenka udowodniła, że jest główną faworytką do obrony tytułu i już teraz można się zastanawiać, kto będzie w stanie zatrzymać ją w drodze po kolejne wielkoszlemowe trofeum.