Dramatyczne wyznanie legendy skoków. “Łzy nadal płyną”
— Gdy mama była w szpitalu, znalazłem się w dołku, więc napisała do mnie list. Za każdym razem, gdy od czasu do czasu go czytam, łzy nadal płyną — opowiada Noriaki Kasai. W bardzo szczerym wywiadzie udzielonym “Friday Digital” mówi o najtrudniejszych momentach swojego życia, jakimi były strata matki i siostry. Więcej ciekawych historii znajdziesz…
— Gdy mama była w szpitalu, znalazłem się w dołku, więc napisała do mnie list. Za każdym razem, gdy od czasu do czasu go czytam, łzy nadal płyną — opowiada Noriaki Kasai. W bardzo szczerym wywiadzie udzielonym “Friday Digital” mówi o najtrudniejszych momentach swojego życia, jakimi były strata matki i siostry.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Już za dwa tygodnie w Sapporo Noriaki Kasai wróci do rywalizacji w Pucharze Świata. 52-latek pokazał ostatnio, że jest w niezłej formie, wygrywając zawody TVh Cup. Legendarny zawodnik oddał najdłuższy skok — na Okurayamie uzyskał aż 142 m.
Przy okazji tego wydarzenia, udzielił obszernego wywiadu, w którym opowiedział o trudach, które przeżył w dzieciństwie, a także ostatnich latach.
— Mój ojciec często chorował, a my byliśmy tak biedni, że ledwo starczało nam na jedzenie. Nie mogliśmy pozwolić sobie na drogi sprzęt, korzystaliśmy z tego odziedziczonego po starszych kolegach. Moja matka maksymalnie ograniczała wydatki i pracowała, aby utrzymać rodzinę. Postanowiłem, że pewnego dnia wystartuję w igrzyskach olimpijskich, zdobędę złoty medal i ułatwię jej życie. To życzenie stało się moją siłą napędową do kontynuowania kariery — przyznał.
Skoki narciarskie
Biegi narciarskie
Biathlon
Hokej
Łyżwiarstwo
Narciarstwo alpejskie
Snowboard
Curling
Przegląd SportowySporty zimoweSkoki narciarskieDramatyczne wyznanie legendy skoków. “Łzy nadal płyną”
Dramatyczne wyznanie legendy skoków. “Łzy nadal płyną”
Natalia Żaczek
Natalia Żaczek
3 lutego 2025, 14:59
Kamil Stoch
Dawid Kubacki
Piotr Żyła
Maryna Gąsienica-Daniel
Natalia Maliszewska
Adam Małysz
Justyna Kowalczyk
Noriaki KasaiNoriaki Kasai (Foto: Tadeusz Mieczyński / newspix.pl)
— Gdy mama była w szpitalu, znalazłem się w dołku, więc napisała do mnie list. Za każdym razem, gdy od czasu do czasu go czytam, łzy nadal płyną — opowiada Noriaki Kasai. W bardzo szczerym wywiadzie udzielonym “Friday Digital” mówi o najtrudniejszych momentach swojego życia, jakimi były strata matki i siostry.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Już za dwa tygodnie w Sapporo Noriaki Kasai wróci do rywalizacji w Pucharze Świata. 52-latek pokazał ostatnio, że jest w niezłej formie, wygrywając zawody TVh Cup. Legendarny zawodnik oddał najdłuższy skok — na Okurayamie uzyskał aż 142 m.
Przy okazji tego wydarzenia, udzielił obszernego wywiadu, w którym opowiedział o trudach, które przeżył w dzieciństwie, a także ostatnich latach.
— Mój ojciec często chorował, a my byliśmy tak biedni, że ledwo starczało nam na jedzenie. Nie mogliśmy pozwolić sobie na drogi sprzęt, korzystaliśmy z tego odziedziczonego po starszych kolegach. Moja matka maksymalnie ograniczała wydatki i pracowała, aby utrzymać rodzinę. Postanowiłem, że pewnego dnia wystartuję w igrzyskach olimpijskich, zdobędę złoty medal i ułatwię jej życie. To życzenie stało się moją siłą napędową do kontynuowania kariery — przyznał.
Noriaki Kasai wspomina rodzinne tragedie
Cel udało mu się spełnić. Na igrzyskach w Soczi sięgnął po srebrny medal indywidualny na dużej skoczni. Tym sukcesem zdołał jeszcze ucieszyć siostrę, która zmarła dwa lata później.
— Moja siostra, która była ode mnie o pięć lat młodsza, cierpiała na poważną chorobę zwaną niedokrwistością aplastyczną. Myślałem, że zdobycie złotego medalu, który sprawi jej radość, będzie dla niej najlepszą terapią. Żartowała sobie: “może gdybym rozpuściła złoty medal i go wypiła, to by mi się polepszyło” — opowiadał.
To nie jedyny dramat rodzinny, który przeżył Kasai. Przed igrzyskami olimpijskimi w Nagano w 1998 r. spłonął dom rodzinny skoczka. Poważnych obrażeń doznała wówczas jego matka.
— Pomimo leczenia zmarła młodo, mając 48 lat… Gdy była w szpitalu, znalazłem się w dołku, więc napisała do mnie list. Za każdym razem, gdy od czasu do czasu go czytam, łzy nadal płyną. Dodawała mi otuchy, gdy wewnętrznie umierałem… — mówił skoczek.
W ostatnim czasie świat skoków narciarskich został poruszony przez szczere i dramatyczne wyznanie polskiego skoczka Andrzeja Stękały. W noworocznym wpisie na Instagramie zawodnik podzielił się osobistymi przeżyciami, które dotychczas pozostawały nieznane opinii publicznej.
Osobiste wyznanie
Andrzej Stękała, znany z sukcesów na arenie międzynarodowej, w swoim wpisie ujawnił, że jest homoseksualistą oraz opowiedział o stracie swojego wieloletniego partnera, Damiana, który zmarł w listopadzie ubiegłego roku. Skoczek przyznał, że przez lata ukrywał swoją orientację seksualną z obawy przed reakcją otoczenia i potencjalnymi konsekwencjami dla jego kariery sportowej. W emocjonalnym wpisie napisał: “Przez lata żyłem w cieniu strachu, w ukryciu, obawiając się, że to, kim naprawdę jestem, może mnie zniszczyć.”
Reakcje środowiska sportowego
Po opublikowaniu tego wyznania, pod wpisem Stękały pojawiło się wiele komentarzy wyrażających wsparcie i uznanie dla jego odwagi. Wielu kolegów ze skoczni oraz przedstawicieli świata sportu pogratulowało mu szczerości i podkreśliło, jak ważne jest mówienie o takich kwestiach publicznie. Jednym z komentarzy było: “Gratuluję odwagi. Jesteśmy z Tobą.”
Wyzwania i przyszłość
Andrzej Stękała w swoim wpisie zaznaczył, że mimo osobistej tragedii i bólu, jaki odczuwa po stracie partnera, nie zamierza się poddawać. Wyraził nadzieję, że jego wyznanie pomoże innym osobom znajdującym się w podobnej sytuacji oraz przyczyni się do większej akceptacji i zrozumienia w społeczeństwie. Podkreślił również, że chce kontynuować swoją karierę sportową i wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie.
To szczere wyznanie Andrzeja Stękały zwraca uwagę na ważne kwestie związane z akceptacją, tolerancją oraz wsparciem dla sportowców mierzących się z osobistymi wyzwaniami. Jego odwaga może stać się inspiracją dla wielu osób zarówno w świecie sportu, jak i poza nim.
W ostatnim czasie świat skoków narciarskich został poruszony przez szczere i dramatyczne wyznanie polskiego skoczka Andrzeja Stękały. W noworocznym wpisie na Instagramie zawodnik podzielił się osobistymi przeżyciami, które dotychczas pozostawały nieznane opinii publicznej.
Osobiste wyznanie
Andrzej Stękała, znany z sukcesów na arenie międzynarodowej, w swoim wpisie ujawnił, że jest homoseksualistą oraz opowiedział o stracie swojego wieloletniego partnera, Damiana, który zmarł w listopadzie ubiegłego roku. Skoczek przyznał, że przez lata ukrywał swoją orientację seksualną z obawy przed reakcją otoczenia i potencjalnymi konsekwencjami dla jego kariery sportowej. W emocjonalnym wpisie napisał: “Przez lata żyłem w cieniu strachu, w ukryciu, obawiając się, że to, kim naprawdę jestem, może mnie zniszczyć.”
Reakcje środowiska sportowego
Po opublikowaniu tego wyznania, pod wpisem Stękały pojawiło się wiele komentarzy wyrażających wsparcie i uznanie dla jego odwagi. Wielu kolegów ze skoczni oraz przedstawicieli świata sportu pogratulowało mu szczerości i podkreśliło, jak ważne jest mówienie o takich kwestiach publicznie. Jednym z komentarzy było: “Gratuluję odwagi. Jesteśmy z Tobą.”
Wyzwania i przyszłość
Andrzej Stękała w swoim wpisie zaznaczył, że mimo osobistej tragedii i bólu, jaki odczuwa po stracie partnera, nie zamierza się poddawać. Wyraził nadzieję, że jego wyznanie pomoże innym osobom znajdującym się w podobnej sytuacji oraz przyczyni się do większej akceptacji i zrozumienia w społeczeństwie. Podkreślił również, że chce kontynuować swoją karierę sportową i wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie.
To szczere wyznanie Andrzeja Stękały zwraca uwagę na ważne kwestie związane z akceptacją, tolerancją oraz wsparciem dla sportowców mierzących się z osobistymi wyzwaniami. Jego odwaga może stać się inspiracją dla wielu osób zarówno w świecie sportu, jak i poza nim.