Szef norweskich skoków okrył się hańbą. “Polska chciałaby, żeby tak było”
Polska chciałaby, żeby tak było – mówił dyrektor sportowy ds. skoków norweskiej federacji Jan-Erik Aalbu, odnosząc się do głośnego artykułu Sport.pl na temat “afery kombinezonowej”. Zanim podjęto decyzję o dyskwalifikacji Mariusa Lindvika i Johanna Andre Forfanga działacz zapierał się, że nie przekroczyli przepisów. – Jestem na 99,9 procent pewien, że niczego takiego nie zrobiliśmy –…
Polska chciałaby, żeby tak było – mówił dyrektor sportowy ds. skoków norweskiej federacji Jan-Erik Aalbu, odnosząc się do głośnego artykułu Sport.pl na temat “afery kombinezonowej”. Zanim podjęto decyzję o dyskwalifikacji Mariusa Lindvika i Johanna Andre Forfanga działacz zapierał się, że nie przekroczyli przepisów. – Jestem na 99,9 procent pewien, że niczego takiego nie zrobiliśmy – przyznał.
Dziennikarz Sport.pl Jakub Balcerski dotarł do materiałów, które świadczą o nieprawidłowościach w reprezentacji Norwegii w skokach narciarskich podczas mistrzostw świata w Trondheim. “To może być największy skandal w historii skoków” – pisał tuż przed rozpoczęciem sobotniego konkursu na dużej skoczni. Jak się okazało, temat wywołał gigantyczną burzę na świecie i doprowadził do niespodziewanych decyzji.
Zobacz wideo To może być największe oszustwo w historii skoków. Mamy dowody
Szef norweskich skoków skomentował głośny artykuł Sport.pl. “Polska chciałaby, żeby tak było”
Ostatecznie podjęto decyzję o dyskwalifikacji Norwegów Mariusa Lindvika i Johanna Andre Forfanga, co potwierdził Balcerski. “Jak wobec takiego skandalu zwykłemu człowiekowi mają nie brzydnąć skoki narciarskie? Na MŚ w Trondheim one zostały nam właśnie zohydzone” – pisze za to w swoim artykule dziennikarz Sport.pl Łukasz Jachimiak.
Zanim decyzja stała się faktem dyrektor sportowy ds. skoków norweskiej federacji Jan-Erik Aalbu zabrał głos w tej sprawie. – Ktoś potajemnie filmował naszą pracownię, w której nic się nie dzieje. Obecnie szyjemy garnitury na Raw Air, co jest dla nas niezwykle ważne w kontekście Oslo (Holmenkollen) i Vikersund – wyjaśnił w rozmowie z “Dagbladet”. Co zatem uważa na temat kopiowania czipów? – Jestem na 99,9 procent pewien, że niczego takiego nie zrobiliśmy – przyznał.
Aalbu skomentował również artykuł Jakuba Balcerskiego. – Polska chciałaby, żeby tak było – zaczął – Nie mogą znaleźć recepty na swoje problemy, więc muszą zrzucać winę na coś innego. Trzymaliśmy język za zębami, gdy Austriacy dysponowali świetnym sprzętem na początku sezonu. (…) Jeśli nas wyrzucą, to zrobiliśmy coś złego. Jeśli nie, to zapominamy o wszystkim – tłumaczył.
Spełniło się to, co najgorsze, gdyż Norwegowie zostali zdyskwalifikowani. Okazało się, że powodem nie były chipy, ale… naciąganie kombinezonów. “W szew wszywali sznurek, którym usztywniali kombinezony!! Ale historia… skandal największy w historii sportu. Obrzydliwe oszustwo!” – pisał Damian Michałowski z TVN.
Najbardziej ucierpiał na tym Marius Lindvik, który stracił srebrny medal. – Brakuje słów. Tak naprawdę nie wiemy, co się stało – mówiła w TV2 była norweska skoczkini Maren Lundby. – To katastrofa dla norweskich skoków narciarskich – dodawał z kolei inny norweski ekspert Marius Huse.