Ons Jabeur została zmuszona do wycofania się z Miami Open z powodu kontuzji łydki. Do zdarzenia doszło podczas jej meczu z Jasmine Paolini. Tunezyjka skreczowała i nie była w stanie dokończyć starcia. — Wolałabym rozegrać pełne spotkanie — mówiła Włoszka, która przesadnie nie cieszyła się z awansu.
Jabeur nie była w stanie kontynuować rywalizacji z Paolini, co oznacza, że Włoszka automatycznie awansowała do czwartej rundy turnieju. Tam zmierzy się z jedną z dwóch zawodniczek – Amerykanką Hailey Baptiste lub Japonką Naomi Osaką, byłą liderką rankingu WTA.
Tunezyjka skreczowała przy stanie 4:3 dla Paolini. Problemy zdrowotne Jabeur pojawiły się jeszcze w trakcie spotkania, które zapowiadało się na emocjonujące starcie dwóch utalentowanych tenisistek. Tunezyjka, która w swojej karierze dotarła do finałów Wimbledonu i US Open, podjęła trudną decyzję, że nie dogra meczu i pożegna się z turniejem.
Paolini, która dzięki wycofaniu się rywalki przeszła do kolejnej fazy turnieju, nie kryła mieszanych uczuć po zakończeniu meczu. — Jestem zadowolona z awansu, ale wolałabym rozegrać pełne spotkanie. Wiem, jak to jest mieć kontuzję, więc mam nadzieję, że Ons szybko wróci do zdrowia. To jedna z najfajniejszych osób na całym tourze – powiedziała Włoszka w pomeczowym wywiadzie.
Dla Paolini awans do czwartej rundy to kolejny krok w jej udanym sezonie. Włoszka, która w ostatnich miesiącach poprawiła swoją grę na różnych nawierzchniach, staje przed szansą na osiągnięcie jeszcze lepszego rezultatu.