FC Barcelona długo męczyła się z Badaloną, ale wejście Ewy Pajor odmieniło losy meczu
FC Barcelona musiała się sporo napracować, by odnieść zwycięstwo w wyjazdowym spotkaniu 27. kolejki hiszpańskiej ligi kobiet z walczącą o utrzymanie Badaloną. Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis, a faworytki nie potrafiły przełamać defensywy czternastej drużyny w tabeli, mimo ogromnej przewagi – 71 procent posiadania piłki, 12 strzałów (z czego tylko dwa celne) i cztery rzuty rożne nie przyniosły efektu.
Przełom nastąpił w 57. minucie, gdy trener Barcelony dokonał potrójnej zmiany. Na murawie pojawiły się gwiazdy: Alexia Putellas, Aitana Bonmatí oraz Ewa Pajor. Wystarczyły zaledwie trzy minuty ich obecności, by liderki ligi objęły prowadzenie. Pajor rozpoczęła akcję na lewym skrzydle, wdarła się w pole karne i wywalczyła rzut rożny. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę głową przedłużyła Patricia Guijarro, a Marta Torrejón z najbliższej odległości również głową umieściła piłkę w siatce.
Barcelona zdominowała dalszy przebieg meczu, ale długo nie potrafiła przypieczętować wygranej. A przecież w sześciu poprzednich spotkaniach (w lidze i Lidze Mistrzów) zdobyła aż 27 bramek. W 80. minucie bliska szczęścia była Ewa Pajor. Po dośrodkowaniu z prawej strony Polka świetnie wyskoczyła w polu karnym i uderzyła głową, lecz piłka trafiła w słupek. Bramkarka Badalony, Maria Valenzuela, była bez szans.
Ostatecznie drugą bramkę Barca zdobyła w 88. minucie po kontrataku. Vicky López otrzymała piłkę w polu karnym, chciała odegrać ją do Pajor, ale została zatrzymana ręką przez rywalkę. Sędzia bez wahania wskazała na jedenasty metr. Do piłki podeszła Alexia Putellas i choć Valenzuela wyczuła intencje strzelającej, nie zdołała obronić. Mecz zakończył się wynikiem 2:0.
Ewa Pajor pozostała liderką klasyfikacji strzelczyń ligi hiszpańskiej – ma już na koncie 19 bramek, o pięć więcej niż druga w zestawieniu Edna Imade z Granady. FC Barcelona umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli, mając po 27 kolejkach 75 punktów – o cztery więcej od drugiego Realu Madryt.
Drużynie z Katalonii pozostały jeszcze trzy ligowe spotkania, a także dwa wielkie finały: Ligi Mistrzów z Arsenalem (24 maja o 18:00) i Pucharu Hiszpanii z Atletico Madryt (7 czerwca o 19:00). Czy chcesz też wersję tego artykułu po angielsku?