Nie takiego początku Euro U17 spodziewały się polskie piłkarki. Reprezentacja Polski do lat 17 rozpoczęła zmagania od porażki z Włoszkami, choć w drugiej połowie pokazała wielki charakter i niemal odrobiła trzybramkową stratę. Mecz zakończył się wynikiem 3:4, a emocji nie brakowało do ostatnich sekund.
Trudna pierwsza połowa Polek. Włoszki bezlitosne
Początek poniedziałkowego starcia był dla Biało-Czerwonych niezwykle trudny. Już w 5. minucie Włoszki objęły prowadzenie po golu Martiny Romanelli. Polki próbowały odpowiedzieć, jednak brakowało im skuteczności w decydujących momentach. W 34. minucie niefortunnie do własnej bramki trafiła Maria Ostopinka, a tuż przed przerwą Rachele Giudici podwyższyła wynik na 3:0. Co ciekawe, przy tej bramce asystowała Romanelli, która wcześniej otrzymała podanie od Giudici – obie zawodniczki miały więc na koncie gola i asystę już do przerwy.
Imponująca pogoń w drugiej połowie. Polki były blisko remisu
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Już w 47. minucie sygnał do ataku dała Lena Świrska, która po świetnej akcji i podaniu Julii Sikory zdobyła bramkę kontaktową. Polki wyraźnie się ożywiły i gra stała się bardziej wyrównana, choć to Włoszki wciąż potrafiły kontrolować tempo meczu.
W 82. minucie Polki wykorzystały stały fragment gry – Kinga Klimczak technicznym lobem pokonała włoską bramkarkę i zmniejszyła straty do jednej bramki. Niestety, radość nie trwała długo. Minutę później rywalki odpowiedziały golem, ponownie oddalając nadzieje Polek. Ale emocje jeszcze się nie skończyły. W 88. minucie Zofia Burzan zdobyła trzecią bramkę dla naszej reprezentacji, dając sygnał do ostatniego zrywu.
Mimo ambitnej walki do ostatniego gwizdka, Polkom nie udało się doprowadzić do remisu. Ostatecznie zeszły z boiska pokonane 3:4, choć ich druga połowa zasługuje na uznanie.
Polki w trudnej grupie. Przed nimi kluczowe mecze
To dopiero początek rywalizacji w fazie grupowej. Przed Biało-Czerwonymi jeszcze dwa spotkania – już w czwartek, 8 maja, zmierzą się z silną Hiszpanią, a na zakończenie zagrają z Francją. Los przydzielił Polki do bardzo wymagającej grupy, ale jeśli pokażą tyle determinacji co w drugiej połowie meczu z Włoszkami, nie wszystko jest jeszcze stracone.