Linda Klimovicova w spektakularny sposób odwróciła losy finału turnieju ITF W75 w hiszpańskiej Vitorii-Gasteiz. Choć niedzielne spotkanie rozpoczęła fatalnie, przegrywając pierwszego seta do zera, zdołała się podnieść i odnieść jedno z najcenniejszych zwycięstw w karierze. Pokonała Litwinkę Justinę Mikulskyte 0:6, 7:6(5), 6:0, zdobywając tym samym swój drugi tytuł w zawodowym tourze.
Koszmarny początek, ale potem metamorfoza
Klimovicova, która od października ubiegłego roku reprezentuje Polskę, początek finału może zaliczyć do najbardziej nieudanych momentów w swojej karierze. Przez cały pierwszy set nie wygrała ani jednego gema i wydawało się, że spotkanie może zakończyć się błyskawiczną porażką. Justina Mikulskyte była wyraźnie lepsza i wykorzystywała niemal każdą słabość rywalki.
Na szczęście Polka nie spuściła głowy i w drugiej partii pokazała charakter. Choć gra obu zawodniczek opierała się na pewnym serwisie i długo żadna nie potrafiła zdobyć przełamania, to przy stanie 4:3 Klimovicova w końcu wykorzystała pierwszego break pointa. Gdy wydawało się, że zakończy seta, popełniła kilka błędów i Litwinka odrobiła straty. O losach drugiej partii zdecydował tie-break – dramatyczny i pełen zwrotów, w którym Polka wytrzymała presję i zwyciężyła 7:5.
Trzeci set bez historii – Klimovicova nie do zatrzymania
W decydującej partii Klimovicova była już nie do powstrzymania. Rozegrała kapitalny set, nie dając Mikulskyte żadnych szans na odrobienie strat. Do stanu 5:0 Litwinka zdołała wygrać zaledwie kilka pojedynczych akcji, a ostatniego gema przegrała po zaciętej walce, ale bez powodzenia. Polka wygrała seta 6:0 i całe spotkanie zakończyła efektownym triumfem.
Kolejny sukces po zmianie barw
21-letnia Linda Klimovicova pochodzi z Czech, ale od jesieni 2024 roku gra pod polską flagą, po uzyskaniu obywatelstwa. Już wcześniej sygnalizowała świetną formę, m.in. wygrywając turniej ITF W50 w La Marsie oraz docierając do finałów w Mariborze i Lopocie. W Vitorii-Gasteiz spisała się znakomicie – w drodze do finału pokonała kolejno Demi Tran, Marię Martinez Vaquero, Izabellę Szinikową oraz faworyzowaną Darię Snigur w półfinale.
Finałowy triumf dał jej nie tylko prestiżowy tytuł, ale też 75 cennych punktów do rankingu WTA. Po takim występie można oczekiwać, że Klimovicova zagości na stałe w czołówce kobiecego tenisa na poziomie ITF, a wkrótce może też powalczyć o regularne występy w eliminacjach turniejów WTA.