Magdalena Fręch przed rokiem zanotowała swój najlepszy występ podczas Australian Open, bo dotarła aż do czwartej rundy. Chociaż bieżącą edycję rozpoczęła w dobrym stylu, nie udało jej się wyrównać swojego życiowego osiągnięcia. W trzeciej rundzie lepsza od niej okazała się Mirra Andriejewa (6:2, 1:6, 6:2). Po zakończeniu spotkania Polka nie ukrywała, że dyspozycja 17-latki w bezpośrednim starciu ją zszokowała.
Fręch nie wyrównała życiowego wyniku. Andriejewa okazała się zbyt silnaMagdalena Fręch ma za sobą wyjątkowo udany 2024 rok. Wygrała swój pierwszy turniej w głównym cyklu WTA, awansowała na najwyższe w swojej karierze miejsce w światowym rankingu, a także zaliczyła najlepszy wielkoszlemowy występ. Podczas ubiegłej edycji Australian Open dotarła aż do czwartej rundy. Był to wielki sukces sportowy, ale i finansowy – do tej pory nigdy nie zainkasowała więcej, niż przed rokiem w Melbourne.
Po piątkowych zmaganiach mamy już tylko jedną reprezentantkę Polski w turnieju singlowym Australian Open. Magdalena Fręch nie dała rady Mirrze Andriejewej, a młoda Rosjanka zrobiła na łodziance wielkie wrażenie.
Łodzianka miała wielki apetyt na co najmniej powtórzenie tego wyniku. Na początku zmagań w Australii wyeliminowała Polinę Kudiermietową (6:4, 6:4), a następnie Annę Blinkową (0:6, 6:0, 6:2). Nie ulegało jednak wątpliwości, że w trzeciej rundzie czeka ją znacznie trudniejsze wyzwanie. Na przeciwko Fręch stanęła bowiem Mirra Andriejewa, jedna z najbardziej utalentowanych tenisistek najmłodszego pokolenia. Rosjanka pewnie wygrała pierwszy set (6:2), za to w drugim inicjatywę przejęła Polka (6:1). Nie wykorzystała jednak swojej dobrej chwili, bo w trzeciej partii 17-latka zachowała więcej zimnej krwi i ostatecznie triumfowała (6:2), co zapewniło jej awans do najlepszej szesnastki turnieju.