215 metrów Piotra Żyły! Kapitalna walka o zwycięstwo w Oberstdorfie
Paweł Wąsek o pierwszych w sezonie lotach narciarskich będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Lider naszej kadry skoczył sensacyjnie blisko i po raz pierwszy od siedmiu konkursów nie awansował do drugiej serii. Punkty zdobyło zaledwie trzech Polaków. W Oberstdorfie zobaczyliśmy kapitalną bitwę na odległości. Do zwycięstwa nie wystarczył nawet lot na 235 m. Skoczkowie narciarscy po…
Paweł Wąsek o pierwszych w sezonie lotach narciarskich będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Lider naszej kadry skoczył sensacyjnie blisko i po raz pierwszy od siedmiu konkursów nie awansował do drugiej serii. Punkty zdobyło zaledwie trzech Polaków. W Oberstdorfie zobaczyliśmy kapitalną bitwę na odległości. Do zwycięstwa nie wystarczył nawet lot na 235 m.
Skoczkowie narciarscy po raz pierwszy w tym sezonie rywalizowali na skoczni mamuciej. W Oberstdorfie zakończył się pierwszy z sześciu konkursów indywidualnych zaliczanych do Pucharu Świata w lotach narciarskich. Niestety polscy kibice już po pierwszej serii mogli przeżyć niemały szok.
Zobacz wideo Niesamowite, co Iga Świątek zrobiła w Australian Open. “To już widać” [To jest Sport.pl]
Katastrofa Pawła Wąska w Oberstdorfie. Aż przykro patrzeć!
Najlepiej z naszych na Skoczni im. Heiniego Klopfera spisał się Piotr Żyła. O pół metra przekroczył punk K (skoczył 205,5 m) i na półmetku zajmował 15. miejsce. Awans do drugiej serii wywalczyli też Jakub Wolny (205 m i 24.miejsce) oraz Aleksander Zniszczoł (191,5 m i 27 miejsce). Przykrą niespodziankę sprawili nam natomiast Kamil Stoch i Paweł Wąsek.
Stoch już w kwalifikacjach pokazał, że nie czuje się na tej skoczni najlepiej. Niewiele brakowało, aby w ogóle ich nie przebrnął. Zajął wówczas dopiero 39. miejsce. W konkursie było tylko nieco lepiej – 186,5 m i 32. pozycja. Jeszcze bardziej zaskoczyła postawa Pawła Wąska. Co prawda 25-latek deklarował w przeszłości, że nie lubi obiektów do lotów, ale w piątkowych kwalifikacjach spisał się najlepiej z Polaków (był 12.). Tym razem już po wyjściu z progu jego lot wyglądał bardzo nielabilnie i niestety szybko się zakończył. 179 m to jedna z najkrótszych odległości tego konkursu. Ostatecznie lider naszej drużyny był dopiero 35. (na 40 uczestników) i tak jak Stoch odpadł już po pierwszej serii. Zdarzyło mu się to po raz pierwszy od siedmiu konkursów.
Najdalej w I serii nieoczekiwanie lądował Japończyk Naoki Nakamura. Lot na 226,5 m wystarczył mu jednak tylko na piątą pozycję. Prowadził zwycięzca kwalifikacji Johann Andre Forfang. Po skoku na 221,5 m o 1,9 punktu wyprzedzał drugiego Timiego Zajca, mimo że ten lądował pół metra dalej. Podium uzupełniał lider Pucharu Świata Daniel Tschofenig (215,5 m), a tuż za nim plasował się Domen Prevc (217 m).
Fantastyczna bitwa na odległości! 235 m nie wystarczyło
Druga seria niestety rozpoczęła się dla nas fatalnie. Kompletnie nie poradził sobie w niej Aleksander Zniszczoł. W kiepskim stylu klapnął na 182. metrze i spadł na 28. pozycję. Wyprzedził jedynie zdyskwalifikowanych Kristoffera Eriksena Sundala i Stefana Krafta. Zdecydowanie lepiej zaprezentował się Jakub Wolny, ale mimo 206,5 m awansował tylko o dwa miejsca – na 22. Nastroje polskich kibiców delikatnie poprawił daleki lot Piotra Żyły na 215 m. Niestety rywale lądowali dalej i najlepszy z naszych skoczków ostatecznie był 17.
Fantastyczny lot w serii finałowej zaprezentował 13. na półmetku Michael Hayboeck. Austriak huknął aż 229 m. Pozwoliło mu to wejść do czołowej dziesiątki – na 7. pozycję. Przegrał m.in. z debiutującym w konkursie w lotach swoim rodakiem Maximilianem Ortnerem. Walkę o podium rozpoczął jednak dopiero Domen Prevc. Słoweniec przebił nawet osiągnięcie Hayboecka. W pięknym stylu poszybował na 231,5 m i objął prowadzenie. Równie pięknie odpowiedział Daniel Tschofenig. Lądował tylko metr bliżej, ale do Słoweńca zabrakło mu 0,8 punktu.
Wtedy pokerową zagrywkę zastosował trener Słoweńców Robert Hrgota. Obniżył belkę Timiemu Zajcowi, a ten odleciał jeszcze dalej, bo na 233 m. Dzięki bonifikacie punktowej z dużą przewagą prowadził. Z tej samej belki ruszył także Johann Andre Forfang i poleciał najdalej ze wszystkich – 235 m. Niestety wyraźnie przysiadł przy lądowaniu i notami za styl przegrał walkę o pierwsze miejsce o 5,1 punktu. Dzięki temu zwyciężył Timi Zajc i to on będzie pierwszym liderem klasyfikacji Pucharu Świata w lotach. Podium uzupełnili drugi Forfang i trzeci Prevc.
Wyniki pierwszego konkursu w Oberstdorfie:
1. Timi Zajc (Słowenia) 453,7 pkt
2. Johann Andre Forfang (Norwegia) 448,6 pkt
3. Domen Prevc (Słowenia) 444,9 pkt
4. Daniel Tschofenig (Austria) 444,1 pkt
5. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 424,3 pkt
6. Maximilian Ortner (Austria) 422,5 pkt
7. Michael Hayboeck (Austria) 420,5 pkt
8. Anze Lanisek (Słowenia) 420,1 pkt
9. Naoki Nakamura (Japonia) 416,5 pkt
10. Karl Geiger (Niemcy) 410,2 pkt
…
17. Piotr Żyła (Polska) 400, 6 pkt
22. Jakub Wolny (Polska) 382 pkt
28. Aleksander Znisczoł (Polska) 343,5 pkt
32. Kamil Stoch (Polska) 174,8 pkt
35. Paweł Wąsek (Polska) 174 pkt