Tegoroczny French Open wkracza w decydującą fazę. W turnieju pań na placu boju pozostały już tylko cztery tenisistki. W tym gronie jest oczywiście Iga Świątek, która w czwartek w półfinale zagra z Aryną Sabalenką. O finał zagra także tenisistka z 361. miejsca w rankingu WTA – Lois Boisson. Francuzka dokonała nieprawdopodobnych rzeczy. Historycy już wyciągają swoje notatki i wyliczają, jak długo trzeba było czekać na taki przypadek.
Iga Świątek już wie, że jeśli w czwartek pokona Arynę Sabalenkę to w finale Rolanda Garrosa zmierzy się ze zwyciężczynią pary Lois Boisson – Coco Gauff. Francuzka dokonała nieprawdopodobnych rzeczy podczas tegorocznego turnieju. Choć jest absolutną debiutantką i sklasyfikowano ją w czwartej setce rankingu, jest już w półfinale zmagań. Dopiero co wyeliminowała faworyzowaną Mirrę Andriejewą, a historycy jej sukces porównali do osiągnięć wielkich mistrzyń.
Francuzka i jej sensacja. Tego nie było od ponad trzech dekad
Profil OptaAce na portalu X, który specjalizuje się w odnajdowaniu i prezentowaniu statystycznych ciekawostek dotyczących tenisa, opublikował dwa wpisy w kontekście sukcesu Francuzki.
– Lois Boisson jest trzecią zawodniczką od 1980 roku, która dotarła do półfinału swojego pierwszego występu w głównej drabince Wielkiego Szlema w grze pojedynczej kobiet, po Monice Seles (Roland Garros 1989) i Jennifer Capriati (Roland Garros 1990) – napisano.
To jednak nie koniec sukcesów reprezentantki gospodarzy. – Lois Boisson jest pierwszą zawodniczką spoza pierwszej top 300 rankingu WTA, która pokonała wiele zawodniczek z pierwszej 10 w jednym turnieju od czasu Sereny Williams w Chicago w 1997 r. (przeciwko Mary Pierce i Monice Seles) – z wyłączeniem zawodniczek nieuwzględnianych w rankingu. Nieustraszona – skomentował profil OptaAce.
Lois Boisson, która w maju skończyła 22 lata, zajmuje 361. miejsce w rankingu WTA. Podczas tegorocznej edycji French Open pokonała już Elise Mertens (24. WTA), Anhelinę Kalininę (113. WTA), Elsę Jacquemot (138. WTA), Jessicę Pegulę (3. WTA) i we wtorkowe popołudnie Mirrę Andriejewą (6. WTA). Gdzie jest jej limit? Francuscy kibice chcieliby wierzyć, że w samym finale. Aby w nim się znaleźć, musi pokonać wiceliderkę światowego rankingu Coco Gauff (2. WTA), która przez cały dotychczasowy udział w turnieju straciła tylko seta – w ćwierćfinale z rodaczką Madison Keys.