WTA Rzym: Coco Gauff lepsza od Qinwen Zheng w trzysetowym thrillerze. Zagra z Jasmine Paolini o tytuł
Drugi półfinał turnieju WTA 1000 w Rzymie zakończył czwartkową sesję wieczorną na Campo Centrale. W emocjonującym pojedynku spotkały się dobrze sobie znane rywalki – Coco Gauff i Qinwen Zheng. Podobnie jak w ich starciu podczas WTA Finals 2024, również tym razem potrzebne były trzy sety, by wyłonić zwyciężczynię. Spotkanie trwało aż 3 godziny i 32 minuty, a triumfatorką została Amerykanka, która w niedzielnym finale zmierzy się z Jasmine Paolini.
Po drugiej w ostatnim czasie wygranej nad Mirrą Andriejewą, wiele wskazywało na to, że Gauff czeka kolejne starcie z Aryną Sabalenką. Białorusinka była zdecydowaną faworytką w meczu z Qinwen Zheng, mając nad nią bilans 6-0 w bezpośrednich starciach. Jednak Chinka, która wcześniej zdołała przełamać podobną serię w rywalizacji z Igą Świątek, sprawiła kolejną sensację i wyeliminowała Sabalenkę w dwóch setach – 6:4, 6:3.
Półfinał w Rzymie był trzecim spotkaniem Gauff i Zheng. Dwa poprzednie wygrała Amerykanka, a pierwszy ich mecz odbył się… właśnie rok temu w Rzymie. Wówczas Coco wygrała bez straty seta, zapewniając sobie grę z Igą Świątek w półfinale. Znacznie bardziej wyrównany pojedynek stoczyły w finale WTA Finals 2024, gdzie o zwycięstwie decydował tie-break trzeciego seta. Nic więc dziwnego, że i tym razem oczekiwano wyrównanego i zaciętego meczu – i tak właśnie było.
Zmienność, błędy i emocje w pierwszym secie
Spotkanie rozpoczęło się od serwisu Gauff. Już pierwszy gem przyniósł walkę na przewagi, ale Amerykanka utrzymała podanie. W kolejnym gemie Zheng popełniła błędy i szybko znalazła się w tarapatach – odrobiła wprawdzie trzy break pointy, ale przy czwartym musiała uznać wyższość rywalki. Chwilę później Coco miała trzy szanse na 3:0, lecz to Chinka zdołała się odgryźć i doprowadzić do przełamania powrotnego.
Obie zawodniczki nie mogły znaleźć rytmu – serwis nie był ich atutem, mnożyły się błędy, a wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Zheng zdołała objąć prowadzenie 3:2 po podwójnym błędzie Gauff, ale sama natychmiast straciła serwis bez zdobycia punktu. W końcówce seta Amerykanka wyszła na 5:3 i serwowała po wygraną w partii, jednak fatalnie rozpoczęła gema od podwójnego błędu i zabawnej sytuacji, gdy piłka odbita od ramy rakiety powędrowała wysoko na trybuny.
Zheng to wykorzystała, odrobiła stratę przełamania, a chwilę później miała okazję zamknąć seta. Nie wytrzymała jednak presji – dwa podwójne błędy z rzędu doprowadziły do tie-breaka. W decydującej rozgrywce lepsza była Gauff, która zwyciężyła 7:3.
Drugi set na korzyść Zheng
Po krótkiej przerwie to Chinka lepiej rozpoczęła drugiego seta – szybko objęła prowadzenie 3:0, grając bardziej zdecydowanie i precyzyjnie. Gauff ruszyła w pogoń, odrobiła stratę przełamania przy stanie 1:4 i miała okazję doprowadzić do wyrównania, ale kolejne problemy z serwisem sprawiły, że Zheng ponownie uzyskała przewagę.
Mimo że Chinka nie zdołała zamknąć seta przy swoim podaniu, to przy 5:4 miała kolejną okazję – i tym razem wykorzystała ją po błędzie forhendowym Gauff. Partia zakończyła się wynikiem 6:4 na korzyść mistrzyni olimpijskiej z Paryża.
Trzeci set – nerwy, zwroty akcji i tie-break
Decydująca odsłona rozpoczęła się od przełamania na korzyść Gauff, a chwilę później doszło do nietypowej sytuacji. Zheng udała się po nową rakietę, a Gauff – nieświadoma tego – zaserwowała, gdy rywalka jeszcze była przy ławce. Obie zawodniczki i sędzia zareagowały śmiechem.
Na korcie działo się jednak coraz więcej. Amerykanka nie wykorzystała szansy na 2:0, a Zheng odzyskała inicjatywę. Gra falowała – raz jedna, raz druga zdobywała przewagę przełamania, by za moment ją stracić. Coco popełniała mnóstwo podwójnych błędów, ale zdołała się wybronić. W końcówce to Zheng miała trzy szanse na 5:3 – i przy drugiej z nich objęła prowadzenie.
Gdy wydawało się, że Chinka zamknie mecz przy swoim podaniu, dała się przełamać. Gauff pewnie wyrównała, a chwilę później Zheng zrobiła to samo. Tie-break był nieunikniony – i znów lepsza okazała się Amerykanka. Po błędzie serwisowym Gauff przegrywała 0:2, ale wygrała cztery kolejne akcje i do końca kontrolowała sytuację. Przy pierwszym meczbolu Zheng nie utrzymała piłki w korcie i po ponad trzech i pół godzinach Coco Gauff mogła unieść ręce w geście triumfu.
Końcowy wynik: Coco Gauff – Qinwen Zheng 7:6(3), 4:6, 7:6(4). W finale Amerykanka zmierzy się z Jasmine Paolini.