To nie żart! Kadra odlatuje z Portugalii, wtem pada: “A gdzie Świderski?”
Ewidentnie przygaszeni pojawili się na lotnisku w Porto piłkarze reprezentacji Polski. Szybko jednak spotkali się z wyrazami otuchy ze strony kibiców, choć ci jeszcze przed ich przyjazdem wyraźnie się odgrażali. Potem jednak prośbom o wspólne zdjęcia nie było końca. Zwłaszcza dwóch piłkarzy mogło poczuć się jak Cristiano Ronaldo po piątkowym meczu. W pewnym momencie padło:…
Ewidentnie przygaszeni pojawili się na lotnisku w Porto piłkarze reprezentacji Polski. Szybko jednak spotkali się z wyrazami otuchy ze strony kibiców, choć ci jeszcze przed ich przyjazdem wyraźnie się odgrażali. Potem jednak prośbom o wspólne zdjęcia nie było końca. Zwłaszcza dwóch piłkarzy mogło poczuć się jak Cristiano Ronaldo po piątkowym meczu. W pewnym momencie padło: “Kim oni są, żeby robić sobie z nimi zdjęcia?”. Najbardziej wymowna scenka miała jednak miejsce z udziałem Karola Świderskiego.
Korespondencja z Porto
— Po takim meczu woleliby być pewnie niewidzialni — zagaduję do kibiców czekających na lotnisku na reprezentantów Polski. — Wiesz pan co, za przeproszeniem… — i tu pada sążniste przekleństwo, którego pozwolimy sobie nie publikować.
Jednak gdy tylko piłkarze pojawili się w terminalu, od razu zostali zasypani pytaniami o wspólne zdjęcia. Nie odmówił żaden z nich, choć próśb nie brakowało.
Kuriozalny mecz, Polacy rozstrzelani. Mogło dojść do prawdziwego skandalu
Po przejściu większej grupy kadrowiczów jeden z członków delegacji Polskiego Związku Piłki Nożnej pyta drugiego: — Wszyscy już?
— A gdzie Świderski? — pada w odpowiedzi.
W kontekście boiskowych wydarzeń z meczu z Portugalią (1:5) można by to potraktować jako suchy żart. Jeszcze by tego brakowało, żeby zapomniano umieścić Świderskiego także na liście pasażerów czarterowego lotu do Warszawy.
Karol Świderski i jego potężnych rozmiarów poduszka
Karol Świderski i jego potężnych rozmiarów poduszka (Foto: Dariusz Dobek / Onet)
Po chwili wszystko staje się jasne. Napastnik Charlotte w końcu wychodzi z autobusu, tachając pod pachą pokaźnych rozmiarów poduszkę. Na pytanie, po co mu taki atrybut, odpowiada: — A, długi lot przed nami…
Kulisy organizacyjnej kompromitacji w meczu z Portugalią. Wtedy się zaczęło
Napastnikowi Charlotte FC przyda się spokojny sen. Po wydarzeniach poprzedniego wieczoru z pewnością trudno było mu zasnąć.
Kacper Urbański z młodym kibicem na lotnisku w Porto
Kacper Urbański z młodym kibicem na lotnisku w Porto (Foto: Dariusz Dobek / Onet)
Jednak to nie Świderski był najbardziej rozchwytywanym piłkarzem na lotnisku. Najczęściej proszeni o zdjęcia byli Kacper Urbański i Piotr Zieliński. Mogli się więc poczuć jak Cristiano Ronaldo po piątkowym meczu. Sami przecież podeszli do niego w tunelu pod szatniami i poprosili o wspólne fotki, za co spotkali się z wieloma wyrazami krytyki.
Wokół naszych piłkarzy wytworzyło się niemałe zamieszanie, co zwróciło uwagę postronnych pasażerów. W pewnym momencie jeden z pań zaczęła zaczepiać innych podróżujących i pytać: “Kim oni są, żeby robić sobie z nimi zdjęcia?”.
Michał Gurgul także został poproszony o zdjęcie
Michał Gurgul także został poproszony o zdjęcie (Foto: Dariusz Dobek / Onet)
W centrum wydarzeń był także Łukasz Skorupski, który jest szykowany do meczu ze Szkocją. — “Skorup”, w poniedziałek trzeba się trochę podciągnąć, co? — zagajają w pewnym momencie kibice do bramkarza Bologni. Skorupski momentalnie odpowiada bez cienia wątpliwości w głosie: — Spokojnie, wygramy!
— Wystarczy wam remis, nic się nie zmieniło — słyszy w odpowiedzi. — Żadnego grania na remis, tylko zwycięstwo — odparł golkiper, którego przeciwko Szkocji zobaczymy między słupkami.