Odrodzenie Igi Świątek. Oto symboliczny koniec kryzysu. Tamte słowa straciły moc
I to niezależnie od wyniku półfinału w Włoszkami i ewentualnego finału z Wielką Brytanią lub Słowacją. Tak jak symbolicznym początkiem kryzysu najlepszej polskiej tenisistki była afera z Danielle Collins na igrzyskach olimpijskich, tak symbolicznym końcem może być wygrany debel w parze z Katarzyną Kawą. Czemu odtrąbiam sukces już przed półfinałem? W oczywisty sposób nie mam…
I to niezależnie od wyniku półfinału w Włoszkami i ewentualnego finału z Wielką Brytanią lub Słowacją. Tak jak symbolicznym początkiem kryzysu najlepszej polskiej tenisistki była afera z Danielle Collins na igrzyskach olimpijskich, tak symbolicznym końcem może być wygrany debel w parze z Katarzyną Kawą.
Czemu odtrąbiam sukces już przed półfinałem? W oczywisty sposób nie mam tu na myśli czysto sportowej rywalizacji. Ważnej, lecz w różnym stopniu w zależności od tenisistki. Dla Katarzyny Kawy i Mai Chwalińskiej sukces w Maladze może być najważniejszym momentem w karierze, dla Magdy Linette czy Magdaleny Fręch – jednym z najważniejszych sukcesów, dla Igi Świątek – już teraz mógłby się nie załapać do osobistego TOP 10 turniejów życia. Szansa na końcowy sukces Polek jest realna, więc niezależnie od roli w reprezentacji każda da z siebie wszystko, tak, jak do tej pory. A jednak powtórzę: według mnie Iga Świątek odniosła już w Maladze ogromne zwycięstwo.