3:6, 2:6 z Igą Świątek, teraz kolejny bolesny cios. Gwieździe puściły nerwy
Maria Sakkari przez ostatnie miesiące zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które wykluczyły ją z rywalizacji na dłuższy czas. Greczynka powróciła na korty dopiero podczas United Cup, rozpoczynając nowy sezon z nadzieją na odbudowę formy. Niestety, jej wyniki pozostawiają wiele do życzenia. Oprócz porażek z czołowymi zawodniczkami, takimi jak Iga Świątek, przegrywa również z teoretycznie…
Maria Sakkari przez ostatnie miesiące zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które wykluczyły ją z rywalizacji na dłuższy czas. Greczynka powróciła na korty dopiero podczas United Cup, rozpoczynając nowy sezon z nadzieją na odbudowę formy. Niestety, jej wyniki pozostawiają wiele do życzenia. Oprócz porażek z czołowymi zawodniczkami, takimi jak Iga Świątek, przegrywa również z teoretycznie słabszymi rywalkami. Najnowsza przegrana w Charleston jedynie pogłębiła jej sportowy kryzys, a po meczu Sakkari nerwowo zareagowała na komentarz jednego z internautów.
Jeszcze kilka lat temu Maria Sakkari była uznawana za jedną z czołowych tenisistek na świecie. W 2021 roku dotarła do półfinałów Roland Garros oraz US Open, a rok później grała w finałach prestiżowych turniejów, takich jak Indian Wells i Waszyngton. W marcu 2022 roku zajmowała trzecią pozycję w rankingu WTA, co potwierdzało jej ogromny potencjał. Jednak kolejne sezony przyniosły mieszane wyniki – pojedyncze sukcesy, jak zwycięstwo w Guadalajarze we wrześniu 2023 roku czy finał Indian Wells w ubiegłym roku, przeplatały się z dotkliwymi porażkami. Powrót na szczyt utrudniły jej problemy zdrowotne, które szczególnie dały się we znaki podczas US Open 2023. Greczynka skreczowała już w pierwszej rundzie i podjęła decyzję o zakończeniu sezonu w październiku.
Po kilkumiesięcznej przerwie Sakkari wróciła do rywalizacji w United Cup, ale jej starty były dalekie od oczekiwań. Przegrała oba mecze, a kolejne turnieje również nie przyniosły przełomu. W Adelajdzie odpadła w drugiej rundzie, w Australian Open nie wygrała nawet jednego meczu, podobnie jak w Dubaju i Meridzie. W innych turniejach nie udało jej się zanotować serii przynajmniej dwóch zwycięstw z rzędu. W Dosze w lutym ponownie musiała uznać wyższość Igi Świątek, przegrywając 3:6, 2:6.
Nadzieją na przełamanie miał być turniej WTA 500 w Charleston, który nie należy do najmocniej obsadzonych imprez, ale przyciąga kilka czołowych tenisistek, takich jak Jessica Pegula, Madison Keys, Qinwen Zheng czy Emma Navarro. Sakkari rozpoczęła turniej udanie, pokonując Marinę Stakusic 6:3, 6:2. Niestety, już w kolejnym meczu trafiła na rozstawioną z numerem trzecim Qinwen Zheng. Chinka pewnie wygrała 6:4, 6:1, eliminując Greczynkę z rywalizacji.
Porażka w Charleston miała dla Sakkari szczególne konsekwencje. Rok temu dotarła tam do półfinału, zdobywając 195 punktów rankingowych. Tym razem udało jej się wywalczyć jedynie 32 punkty, co oznacza stratę 163 punktów w rankingu WTA i spadek na 81. miejsce. Dla tenisistki, która jeszcze niedawno była w Ŝisłej czołówce, to ogromny cios.
Po meczu Sakkari zareagowała nerwowo na komentarz prowadzonego na platformie X konta Christian’s Court, które odnotowało jej spadek w rankingu i wątpiło w jej powrót do pierwszej dziesiątki światowego tenisa. “Czy jestem pierwszą lub ostatnią zawodniczką, która wraca po kontuzji i traci punkty?” – odpisała retorycznie, wyraźnie dotknięta uwagą.
Maria Sakkari znajduje się obecnie w trudnym momencie kariery. Choć w przeszłości udowodniła swój potencjał, jej ostatnie wyniki wskazują na poważny kryzys formy. Kolejne tygodnie pokażą, czy Greczynka będzie w stanie odnaleźć dawną dyspozycję i ponownie nawiązać walkę z najlepszymi tenisistkami na świecie.