Liderka reprezentacji Polski i gwiazda Barcelony. Ewa Pajor została bohaterką
Ewa Pajor to liderka reprezentacji Polski, gwiazda Barcelony i europejskiego futbolu. Pierwsza w historii piłkarka nominowana w Plebiscycie „PS”, która swoim golem wprowadziła polską kadrę na mistrzostwa Europy. Po raz pierwszy w historii! Ewa Pajor wielką piłkarką jest. I basta. Od lat. W końcu w barwach VfL Wolfsburg pięciokrotnie wygrywała kobiecą Bundesligę, czyli czołowe rozgrywki…
Ewa Pajor to liderka reprezentacji Polski, gwiazda Barcelony i europejskiego futbolu. Pierwsza w historii piłkarka nominowana w Plebiscycie „PS”, która swoim golem wprowadziła polską kadrę na mistrzostwa Europy. Po raz pierwszy w historii!
Ewa Pajor wielką piłkarką jest. I basta. Od lat. W końcu w barwach VfL Wolfsburg pięciokrotnie wygrywała kobiecą Bundesligę, czyli czołowe rozgrywki na świecie. Cztery razy z tym klubem docierała do finału Ligi Mistrzyń (2016, 2018, 2020 i 2023). Brakowało jednak kropki nad i, Wolfsburg przegrywał decydujące mecze. Szczególnie bolesna była porażka sprzed półtora roku. W starciu z Barceloną. 27-letnia Polka strzeliła w nim gola i miała asystę, górą była jednak ekipa z Katalonii. Tamtą edycję UEFA Women’s Champions League – tak oficjalnie nazywają się rozgrywki – kończyła jako najlepsza strzelczyni.
Do tego Pajor już dwukrotnie była nominowana w plebiscycie Złotej Piłki organizowanym przez „France Football”. Przed rokiem sklasyfikowana była w nim na 18. miejscu, w tym na 29. (wygrała jej koleżanka z Barcelony Aitana Bonmati).
Od razu strzela gole
Brakowało jednak tego czegoś, by przebić się do zbiorowej wyobraźni kibiców, którzy nie interesują się kobiecym futbolem. Zmiana nastąpiła w tym roku wraz z transferem do legendarnej Barcelony, w tej chwili najmocniejszego zespołu Europy.
W nim nie potrzebowała czasu na aklimatyzację, od razu wzięła się za to, co robi najlepiej, czyli strzelanie goli. Jak radziła sobie w Lidze F, czyli hiszpańskiej ekstraklasie? Dziesięć pierwszych meczów i tyle samo goli. Kobieca Liga Mistrzyń? Cztery spotkania i dwie bramki. – Barcelona wygrywa prawie wszystkie mecze, zdecydowanie częściej jest przy piłce, strzela dużo goli. Taki jest nasz styl i bardzo mi się to podoba – mówiła Pajor w rozmowie z „PS” kilka tygodni po transferze do Katalonii.
O tym, jak ważnym wydarzeniem w kobiecej piłce było jej przejście z Wolfsburga do Barcelony, może świadczyć kwota transferu. Nieoficjalnie mówi się o 400 tys. euro. W męskim futbolu to nie robi wrażenia, ale w tym przypadku w nieformalnym zestawieniu to ósmy najdroższy transfer w historii.
Mecz o EURO
Droga Pajor przypomina nieco tę, którą przeszedł Robert Lewandowski. Czyli najpierw była wieloletnia gra w bardzo silnym klubie niemieckim, potem transfer do działającej na wyobraźnię Barcelony. – Każdy z nas pisze swoją historię, ale oczywiście pojawiały się takie porównania. W końcu nasze ścieżki są podobne i to coś pięknego, że razem gramy w jednym klubie, ale naturalnie w dwóch różnych zespołach. Muszę jeszcze wspomnieć o Emilce Szymczak, a mamy jeszcze Weronikę Araśniewicz – mówiła Pajor w tej samej rozmowie z „PS”, przypominając, że w Barcelonie są jeszcze dwie inne młode Polki.
Wszystko to zbiegło się w czasie z coraz lepszymi wynikami polskich reprezentacji kobiecych. Wiosną drużyna do lat 17 zajęła trzecie miejsce w mistrzostwach Europy w swojej kategorii wiekowej (w 2013 roku kadra U-17 z Ewą Pajor wygrała EURO) i pierwszy raz w historii zakwalifikowała się do mundialu – w nim dotarła do ćwierćfinału. Dobrze poczyna sobie także dorosła reprezentacja, w której Pajor nosi kapitańską opaskę. Zespół Niny Patalon awansował we wtorek do finałów mistrzostw Europy! W piątek w pierwszym spotkaniu finałowym baraży Polki wygrały 1:0 z faworyzowaną Austrią. W reważnu również było 1:0, a bramkę w doliczonym czasie gry strzeliła właśnie Pajor.
O tym, że polska piłka w kobiecym wydaniu budzi coraz większe zainteresowanie, świadczy też frekwencja na spotkaniach Biało-Czerwonych. Przed dwumeczem z Austriaczkami Polki odprawiły Rumunki, wygrywając z nimi w Gdańsku na oczach 8449 widzów. Nigdy wcześniej mecz kobiecej reprezentacji nie miał tak licznej publiczności.
Ekspert: Weronika Możejko (komentatorka piłkarska):
Ewa od lat udowadnia, że jest wspaniałą piłkarką i należy do najlepszych w Europie, przecież z Wolfsburgiem dochodziła do finałów Ligi Mistrzyń, była nawet królową strzelczyń. No i teraz gra w Barcelonie. Kibice, którzy nie mają rozeznania w kobiecej piłce, kojarzą wielkie marki. Zatem jeśli słyszą „Wolfsburg”, myślą o europejskim średniaku w futbolu mężczyzn, podczas gdy w kobiecym jest to potężny klub. Jeśli chodzi o Barcelonę, sprawa jest jednoznaczna, wiadomo, że dotyczy jednego z największych klubów na świecie. Po tym transferze Ewa weszła na szczyt i jeszcze więcej osób dowiedziało się o jej nieprzeciętnych umiejętnościach.
Ewa zasłużyła, by być wśród nominowanych w Plebiscycie „PS”. Wyróżniona została w ten sposób jako pierwsza piłkarka w historii, co pokazuje, że polski kobiecy futbol idzie do przodu. A zwieńczeniem roku jest awans reprezentacji, w której Ewa jest kapitanem, do finałów mistrzostw Europy. Dla kobiecej piłki to może być rok, jakim dla kadry Kazimierza Górskiego był 1974.