4:5 0-40, beznadziejna sytuacja. I ten powrót w stylu Świątek. Niesamowity triumf Polki
Po odpadnięciu reprezentantek Polski z BJK Cup Finals, Maja Chwalińska udała się w podróż z Katarzyną Kawą do Ameryki Południowej na turnieje rangi WTA 125, by podreperować nieco swój dorobek punktowy w kobiecym rankingu. Singlowy występ w Buenos Aires nie ułożył się po myśli 23-latki, odpadła już po pierwszym spotkaniu. Zupełnie inaczej potoczyła się jednak…
Po odpadnięciu reprezentantek Polski z BJK Cup Finals, Maja Chwalińska udała się w podróż z Katarzyną Kawą do Ameryki Południowej na turnieje rangi WTA 125, by podreperować nieco swój dorobek punktowy w kobiecym rankingu. Singlowy występ w Buenos Aires nie ułożył się po myśli 23-latki, odpadła już po pierwszym spotkaniu. Zupełnie inaczej potoczyła się jednak rywalizacja w deblu, gdzie Polki zagrały razem i okazały się najlepsze w całych zmaganiach. Dla Chwalińskiej był to premierowy skalp w imprezie tej rangi.
Teraz nasze zawodniczki występują w Florianopolis. Na terenie Brazylii znów możemy zobaczyć je w akcji podczas gry pojedynczej, na dodatek Maja pojawi się także w deblu. W pierwszej rundzie singlowej rywalizacji rywalką rówieśniczki Igi Świątek okazała się Angela Fita Boluda, notowana na 235. miejscu w rankingu – o 77 lokat niżej od Polki. Zanim mecz z udziałem Chwalińskiej rozpoczął się na dobre, z awansu do dalszej fazy cieszyła się już Katarzyna Kawa. Maja dostała zatem okazję, by dołączyć do starszej koleżanki w 1/8 finału.
As Sportu 2024/INTERIA.PL/Interia pl
As Sportu 2024. Tomasz Fornal kontra Bartosz Kurek. Kto zasługuje na awans? Zagłosuj!
Maja Chwalińska dołączyła do Katarzyny Kawy w drugiej rundzie WTA 125 w Florianopolis
Pierwszy set meczu okazał się prawdziwym rollercoasterem. Premierowe przełamanie nastąpiło w trzecim gemie. Wówczas Hiszpanka dopięła swego i wykorzystała break pointa, po którym wyszła na prowadzenie 2:1. Nie nacieszyła się nim jednak zbyt długo. W następnych minutach inicjatywę na korcie przejęła Chwalińska, dzięki czemu zrobiło się 4:2 dla Polki.
Później sytuacja znów odwróciła się o 180 stopni. Niewiele brakowało, a Maja przegrałaby pierwszą partię… 4:6. Rywalka prowadziła 5:4 i 40-0, miała do dyspozycji własny serwis. Wtedy tenisistka z Dąbrowy Górniczej dokonała powrotu, jakie zdarzyły się w przeszłości jej przyjaciółce – Idze Świątek. Nasza reprezentantka obroniła trzy setbole i po zgarnięciu łącznie pięciu akcji z rzędu doprowadziła do wyrównania na 5:5. To nie był jednak koniec problemów po stronie Chwalińskiej. W następnym gemie Maja musiała bronić dwóch break pointów na 6:5, ale zrobiła to skutecznie.
Ostatecznie o losach premierowej odsłony decydował tie-break. Ten rozpoczął się idealnie z perspektywy przyjaciółki Igi Świątek. Prowadzenie 5-0 dawało spory komfort, chociaż rywalka nie zamierzała odpuszczać. W pewnym momencie zrobiło się już tylko 5-3. Ostatnie dwie akcje należały do Mai. Dzięki temu po ponad 75 minutach gry to Chwalińska mogła się cieszyć z triumfu 7:6(3).
Wygrany tie-break pozwolił Polce przejąć kontrolę nad wydarzeniami na korcie numer 1 w Florianopolis. Na starcie drugiej partii wywalczyła sobie przełamanie za trzecim break pointem, a później potwierdziła to utrzymaniem własnego podania. W szóstym gemie przeciwniczka dostała okazję na wyrównanie na 3:3, ale ostatecznie do niego nie doszło. Od momentu break pointa dla Hiszpanki, Chwalińska wygrała aż 10 z 11 akcji. Już pierwszy meczbol udało się zamienić w zwycięstwo 7:6(3), 6:2. Całe spotkanie potrwało nieco ponad dwie godziny.
Maja ma doskonałą okazję, by zameldować się w singlowym ćwierćfinale WTA 125. Aby tak się stało, musi pokonać w kolejnej fazie notowaną na 297. miejscu w rankingu Oleksandrę Olijnikową. Spotkanie z reprezentantką Ukrainy już w środę. Kilka godzin po meczu gry pojedynczej nasza zawodniczka przystąpi także do rywalizacji w deblu. Tym razem jej partnerką będzie Laura Pigossi, którą ograła w finale w Buenos Aires wspólnie z Katarzyną Kawą.
AS Sportu 2024. Tomasz Fornal VS Bartosz Kurek. WIDEO/INTERIA.TV/Interia.tv
Maja Chwalińska/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Iga Świątek/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP