5:3 dla Gauff i zwrot akcji. Wrócił koszmar Amerykanki, 21 podwójnych błędów serwisowych
Coco Gauff zanotowała ogromny spadek formy na przestrzeni ostatnich kilku tygodni. Zawodniczka, która imponowała serią zwycięstw na przełomie 2024 i 2025 roku, zacięła się w ćwierćfinale Australian Open. Wówczas doznała bolesnej porażki w starciu z Paulą Badosą. Później przyszło bolesne zderzenie z turniejami na Bliskim Wschodzie. Amerykanka nie wygrała tam ani jednego meczu. W Dosze…
Coco Gauff zanotowała ogromny spadek formy na przestrzeni ostatnich kilku tygodni. Zawodniczka, która imponowała serią zwycięstw na przełomie 2024 i 2025 roku, zacięła się w ćwierćfinale Australian Open. Wówczas doznała bolesnej porażki w starciu z Paulą Badosą. Później przyszło bolesne zderzenie z turniejami na Bliskim Wschodzie. Amerykanka nie wygrała tam ani jednego meczu. W Dosze przegrała na “dzień dobry” z Martą Kostiuk, a w Dubaju lepsza okazała się McCartney Kessler. Za słabszymi wynikami stała również kiepska gra.
Szansa na przerwanie złej passy nadarzyła się w Indian Wells. Podczas zmagań rangi WTA 1000 mistrzyni ubiegłorocznego WTA Finals mogła liczyć na rozstawienie “3” i wolny los w pierwszej rundzie. Znów przystępowała zatem do rywalizacji od drugiej fazy, gdzie przyszło jej się zmierzyć z Moyuką Uchijimą. Japonka odprawiła w pierwszej rundzie Emmę Raducanu. W nocy była bliska odprawienia kolejnej triumfatorki US Open. Zabrakło jednak postawienia “kropki nad i”.
Męczarnie Coco Gauff w Indian Wells. Zła passa w końcu jednak przerwana
Gauff od początku wyglądała na zawodniczkę, która ma ogromne problemy z odnalezieniem swojego dobrego rytmu gry. Została przełamana w trzecim gemie i Uchijima wyszła na prowadzenie 2:1. Po chwili Japonka miała szanse na podwyższenie przewagi, ale ostatecznie straciła serwis. W następnych minutach to Coco ponownie nadawała ton rywalizacji i mogła wywierać presję na Japonce. Zaprocentowało to w dziesiątym gemie. Chociaż Moyuka miała 40-0 przy swoim serwisie, doszło do równowagi. Końcówka rozdania potoczyła się po myśli Amerykanki. Za pierwszym setbolem wygrała premierową odsłonę 6:4.
Początek drugiej partii to serwisowy koszmar 20-latki. Podwójne błędy mnożyły się na potęgę, szybko zrobiło się 3:0 z podwójnym breakiem dla Uchijimy. W kolejnych minutach Gauff wzięła się za odrabianie strat, złapała kontakt na jednego gema. Po chwili jednak Japonka znów prowadziła trzema “oczkami” i przy stanie 5:2 podawała po trzecią odsłonę pojedynku. Miała setbola, ale partię zamknęła dopiero gema później, przy serwisie Gauff. Wynik 6:3 zagwarantował nam decydującą rozgrywkę w batalii o trzecią rundę.
Reprezentantka Stanów Zjednoczonych odrodziła się na początku trzeciego seta. Przetrwała wszystkie słabsze momenty przy własnym podaniu, broniła break pointów. Na dodatek dwukrotnie przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 4:0. W kolejnych minutach jej przewaga zaczęła topnieć, zrobiło się już tylko 4:3. Potem dorzuciła piąte “oczko” i w dziewiątym rozdaniu pojawił się pierwszy meczbol dla 20-latki. Pojedynek jednak trwał. Nie pomógł także kolejny meczbol, tym razem przy własnym serwisie. Gauff straciła podanie po podwójnym błędzie i zrobiło się 5:5.
Później Coco jeszcze raz serwowała po zwycięstwo dzięki przełamaniu w jedenastym gemie. Także i tym razem straciła podanie po podwójnym błędzie. Nerwy dawały o sobie znać, ostatecznie o wszystkim decydował tie-break. W nim mniej pomyłek zanotowała Amerykanka. Reprezentantka USA wykorzystała dopiero piątego w sumie meczbola i zakończyła starcie zwycięstwem 6:4, 3:6, 7:6(4). Trzecia rakieta świata ma jednak co analizować – 21 podwójnych błędów serwisowych i 74 niewymuszonych błędów najlepiej oddają dzisiejszą dyspozycję Gauff. W trzeciej rundzie WTA 1000 w Indian Wells dojdzie do rewanżowego starcia za półfinał sprzed roku z Marią Sakkari. Wówczas triumfowała Greczynka.
Bu Yunchaokete – Daniil Medvedev. Skrót meczu.
Coco Gauff/FATIH AKTAS / ANADOLU / Anadolu via AFP/AFP
Moyuka Uchijima/MATTHEW STOCKMAN / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP/AFP