66 minut i koniec. Świątek nie wytrzymała. Zobaczył to cały świat
Trzy lata od przełomu: Jak triumf Igi Świątek w Dosze rozpoczął historyczną serię zwycięstw Dokładnie trzy lata temu, 26 lutego 2022 roku, Iga Świątek zwyciężyła w turnieju WTA 1000 w Dosze, pokonując w finale Estonkę Anett Kontaveit 6:2, 6:0. Wówczas nikt nie spodziewał się, że to wydarzenie będzie początkiem jednej z najdłuższych serii wygranych w…
Trzy lata od przełomu: Jak triumf Igi Świątek w Dosze rozpoczął historyczną serię zwycięstw
Dokładnie trzy lata temu, 26 lutego 2022 roku, Iga Świątek zwyciężyła w turnieju WTA 1000 w Dosze, pokonując w finale Estonkę Anett Kontaveit 6:2, 6:0. Wówczas nikt nie spodziewał się, że to wydarzenie będzie początkiem jednej z najdłuższych serii wygranych w historii kobiecego tenisa. Polka, która przed turniejem zajmowała ósme miejsce w światowym rankingu WTA, odniosła wtedy swój pierwszy triumf pod wodzą nowego trenera – Tomasza Wiktorowskiego. Było to symboliczne otwarcie nowego etapu w jej karierze, który doprowadził ją na szczyt światowego tenisa.
Choć z perspektywy czasu triumf w Dosze wydaje się jedynie początkiem niezwykłego pasma sukcesów, warto pamiętać, że towarzyszyły mu także trudne okoliczności. Finałowy mecz Świątek – Kontaveit rozegrano zaledwie dwa dni po rozpoczęciu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę. Tenisistka i jej zespół musieli zmierzyć się nie tylko z presją sportową, ale także z ogromnym obciążeniem emocjonalnym wynikającym z dramatycznej sytuacji geopolitycznej.
Niespodziewany triumf w Dosze
Świątek nie była faworytką finałowego starcia z Kontaveit. Estonka zajmowała wówczas czwarte miejsce w rankingu WTA i prezentowała świetną formę, a mimo to Polka zdominowała mecz w spektakularnym stylu. Choć początek spotkania był wyrównany – po pierwszym przełamaniu Kontaveit zdołała wyrównać na 2:2 – to od tego momentu Świątek wygrała dziesięć gemów z rzędu. Jej serwis działał niemal bezbłędnie, posyłając pięć asów, a precyzja i siła uderzeń były nie do zatrzymania.
Ostatnia akcja meczu była symbolicznym podsumowaniem dominacji Polki. Kontaveit, nie mając już nic do stracenia, zdecydowała się na agresywny return i natychmiastowy atak przy siatce. Świątek odpowiedziała jednak idealnym uderzeniem na ciało rywalki, która posłała piłkę poza linię końcową. Chwilę później Polka eksplodowała radością – skoczyła w górę, uniosła ręce i wyrzuciła rakietę daleko przed siebie. W oczach miała łzy szczęścia, patrząc w stronę swojego boksu.
Droga do finału: Pokonanie najlepszych
Zwycięstwo w Dosze nie było przypadkiem. Świątek już wcześniej zaprezentowała wybitną formę, eliminując po drodze najwyżej notowane rywalki. W ćwierćfinale pokonała Arynę Sabalenkę, drugą rakietę świata, w dwóch setach 6:2, 6:3. W półfinale natomiast wygrała z Marią Sakkari 6:4, 6:3, przełamując swoją niemoc wobec Greczynki, z którą w poprzednim sezonie przegrała trzy razy z rzędu.
Dzięki temu triumfowi Świątek awansowała na czwarte miejsce w rankingu WTA. Jednak wówczas mało kto przypuszczał, że to dopiero początek czegoś znacznie większego.
Historyczna seria zwycięstw
Po wygranej w Katarze Świątek nie zwolniła tempa – wręcz przeciwnie. Rozpoczęła jeden z najbardziej imponujących rajdów w historii kobiecego tenisa, zwyciężając w kolejnych pięciu turniejach:
Indian Wells (WTA 1000)
Miami Open (WTA 1000)
Stuttgart (WTA 500)
Rzym (WTA 1000)
Roland Garros (Wielki Szlem)
Jej seria 37 kolejnych zwycięstw stała się najdłuższą w XXI wieku w kobiecym tenisie. Od kwietnia 2022 roku Świątek została numerem jeden na świecie, a na pozycji liderki rankingu pozostawała przez ponad 100 tygodni.
Wojna, która zmieniła wszystko
Mimo sportowych sukcesów, okoliczności towarzyszące zwycięstwu w Dosze były wyjątkowo trudne. Kilka miesięcy później psycholog sportowa Igi Świątek, Daria Abramowicz, opowiedziała o kulisach tego wydarzenia.
– Lubię podawać przykład rozgrzewki Igi przed finałem w Dosze, która miała miejsce kilka dni po wybuchu wojny w Ukrainie. W rogach sali stały dwa telewizory, których nie dało się wyłączyć. Na jednym ekranie emitowano relację CNN, na drugim Al Jazeera. Mam zawodniczkę, która przygotowuje się do najważniejszego meczu turnieju, ale jednocześnie kątem oka widzi dramatyczne wydarzenia na świecie, które dotykają ją także osobiście jako Polkę – mówiła Abramowicz.
Zespół Świątek nie próbował odizolować tenisistki od rzeczywistości. Zamiast tego starał się wyposażyć ją w narzędzia pozwalające radzić sobie z emocjonalnym obciążeniem.
W trudnym położeniu znalazła się również Anett Kontaveit. Finał turnieju odbywał się dokładnie w dniu największego protestu w historii Estonii. W Tallinie, stolicy kraju, na pokojową demonstrację przeciwko agresji Rosji na Ukrainę wyszło 50 tysięcy osób, co stanowiło bezprecedensową liczbę w liczącym 1,37 mln mieszkańców kraju.
Zmiany w światowym tenisie
Konsekwencją rosyjskiej agresji były także zmiany w świecie tenisa. Od tamtego momentu rosyjscy i białoruscy zawodnicy mogą występować w turniejach jedynie jako „neutralni” sportowcy, bez flag i hymnów swoich państw. Ich drużyny narodowe zostały wykluczone z rozgrywek reprezentacyjnych, takich jak Davis Cup, Billie Jean King Cup czy United Cup.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy – i czy w ogóle – sytuacja ta ulegnie zmianie.
Początek ery Igi Świątek
Dziś, trzy lata po tamtym przełomowym triumfie, Iga Świątek pozostaje jedną z dominujących postaci światowego tenisa. Choć nie jest już liderką rankingu, a obecnie zajmuje drugie miejsce na świecie, wciąż utrzymuje niezwykle wysoki poziom.
To, co zaczęło się w Dosze w 2022 roku, nie było jedynie spektakularnym występem w jednym turnieju. Był to moment, który zapoczątkował erę Igi Świątek – tenisistki, która zapisała się w historii i wciąż buduje swoje dziedzictwo.