Finał bez historii. Leylah Fernandez zdemolowała rywalkę i sięgnęła po tytuł WTA 500
Zaledwie 70 minut – tyle trwał finał turnieju WTA 500 w Waszyngtonie. Spotkanie nie przyniosło większych emocji, bo przebiegło pod całkowitą dominacją jednej zawodniczki. Leylah Fernandez, która dzień wcześniej stoczyła trzysetowy bój z Jeleną Rybakiną, w decydującym starciu wręcz rozbiła Annę Kalinską 6:1, 6:2. Kanadyjka sięgnęła po swoje czwarte turniejowe zwycięstwo w karierze, ale pierwszy raz triumfowała w imprezie tak wysokiej rangi. Przy okazji zrewanżowała się Rosjance za porażkę w finale sprzed roku.
Tegoroczny turniej w Waszyngtonie zyskał też dodatkowy wymiar symboliczny – wszystko za sprawą powrotu Venus Williams. Legendarna Amerykanka, mająca już 45 lat, dzięki dzikiej karcie pojawiła się na korcie po raz pierwszy od 16 miesięcy. Choć udało jej się wygrać mecz pierwszej rundy, to w kolejnym spotkaniu musiała uznać wyższość Magdaleny Fręch. Polka dotarła do ćwierćfinału, gdzie lepsza okazała się Jelena Rybakina.
Wydawało się, że faworytką finału będzie Kalinska, która do meczu o tytuł awansowała po stosunkowo łatwym zwycięstwie nad Emmą Raducanu 6:4, 6:3. Fernandez miała za sobą znacznie trudniejsze półfinałowe starcie – po trzech tie-breakach pokonała Rybakinę 6:7(2), 7:6(3), 7:6(3). Można było przypuszczać, że Kanadyjka będzie bardziej zmęczona. Tymczasem to właśnie ona od początku przejęła inicjatywę.
Pierwszy set zakończył się po zaledwie 30 minutach. Po wyrównanym początku (1:1), Fernandez błyskawicznie zaczęła przejmować kontrolę nad meczem i nie oddała już ani jednego gema. Zdecydowanie lepiej returnowała i dominowała przy drugim podaniu rywalki. W drugiej partii obraz gry się nie zmienił. Po przegraniu pierwszego gema, Fernandez wygrała pięć kolejnych. Kalinska zdołała jeszcze zdobyć punkt na 2:5, ale w kolejnym gemie przegrała po tym, jak przy trzeciej piłce meczowej uderzyła w siatkę.
Dzięki temu Leylah Fernandez wygrała 6:1, 6:2 i sięgnęła po swój pierwszy tytuł w turnieju WTA 500. Wcześniej trzykrotnie zwyciężała w imprezach niższej rangi – WTA 250. Po raz ostatni grała w finale w czerwcu 2023 roku w Eastbourne, gdzie przegrała właśnie z Anną Kalinską. Tym razem to ona była górą, zamykając mecz w zdecydowanym stylu.