Kotwica Kołobrzeg na skraju przepaści. Upadłość klubu stała się faktem – zawodnicy zostali na lodzie
Kotwica Kołobrzeg, jeden z bardziej zasłużonych klubów piłkarskich Pomorza Zachodniego, znalazła się w najtrudniejszym momencie swojej historii. Od wielu miesięcy mówiło się o kryzysie sportowym i organizacyjnym, a teraz poznaliśmy jego dramatyczny finał. Zespół, który w zakończonym sezonie I ligi nie zdołał utrzymać się na zapleczu Ekstraklasy, formalnie ogłosił upadłość. Jak informuje portal miastokolobrzeg.pl, wniosek w tej sprawie wpłynął już do sądu, co oznacza definitywny koniec obecnego rozdziału w historii klubu.
Informacje, które wypłynęły do mediów, nie pozostawiają złudzeń. Prezes Kotwicy, Adam Dzik, w niedzielę rozesłał do zawodników i członków sztabu szkoleniowego dramatycznego maila. “W związku z bardzo trudną sytuacją w klubie informuję, że […] zwalniam wszystkich zawodników pierwszej drużyny piłkarskiej seniorów i sztab szkoleniowy Kotwica Kołobrzeg z uczestnictwa w treningach oraz wszystkich innych aktywności związanych ze świadczeniem usług sportowych zgodnie z zawartymi kontraktami” – brzmiała treść wiadomości, która oficjalnie zakończyła funkcjonowanie zespołu w obecnej formie.
Sąd zajmuje się sprawą. Złożono wniosek o upadłość
Najważniejsza i zarazem najbardziej bolesna decyzja została podjęta 23 czerwca 2025 roku. W Krajowym Rejestrze Zadłużonych pojawiła się informacja o złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości przez zarząd klubu. Postępowanie prowadzi Sąd Rejonowy w Koszalinie, który wszczął sprawę pod sygnaturą KO1K/GU/220/2025. To oznacza, że Miejski Klub Piłkarski “Kotwica” Kołobrzeg – jako stowarzyszenie – oficjalnie przyznał się do niewypłacalności.
Jak wynika z ustaleń portalu, sąd w ciągu dwóch miesięcy musi zdecydować, czy spełnione zostały wszystkie przesłanki do ogłoszenia upadłości. Jeśli tak się stanie, majątek klubu przejmie syndyk, który będzie odpowiedzialny za spłatę wierzycieli. Nieoficjalnie mówi się, że długi Kotwicy sięgają kilku milionów złotych, co czyni je praktycznie niemożliwymi do uregulowania bez sprzedaży majątku stowarzyszenia i całkowitej restrukturyzacji.
Piłkarze bez wynagrodzenia. Gra charytatywna w I lidze
Dla zawodników, którzy jeszcze niedawno walczyli na pierwszoligowych boiskach, upadłość oznacza nie tylko sportowy cios, ale też osobistą tragedię finansową. Jak poinformował Norbert Skórzewski, dziennikarz specjalizujący się w piłce nożnej Pomorza Zachodniego, gracze Kotwicy od miesięcy nie otrzymywali wynagrodzenia. “Piłkarze grali dla Kotwicy w I lidze charytatywnie – nie dostawali i już nie dostaną żadnych pieniędzy” – napisał na platformie X.
To wyjątkowo gorzka informacja, zwłaszcza w kontekście sezonu, który i tak był dla klubu nieudany. Kotwica w 34 spotkaniach zdobyła zaledwie 29 punktów, co dało jej 16. miejsce w tabeli i oznaczało spadek z I ligi. Nikt jednak nie spodziewał się, że zamiast odbudowy w II lidze, klub zostanie kompletnie wymazany z mapy profesjonalnego futbolu.
Historia zamknięta. Kotwica musi zacząć od zera
Kotwica Kołobrzeg została założona w 1946 roku i przez dekady była dumą lokalnej społeczności. Dla wielu kibiców była symbolem sportowej pasji i tożsamości miasta. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że jeśli klub kiedykolwiek powróci do rywalizacji, to będzie musiał zaczynać od najniższego szczebla rozgrywek – prawdopodobnie klasy okręgowej lub jeszcze niżej. Taki scenariusz nie będzie łatwy do zrealizowania, zwłaszcza bez stabilizacji finansowej i strukturalnej.
Dla piłkarzy, trenerów, pracowników klubu oraz tysięcy wiernych kibiców to koniec pewnej epoki. Kotwica Kołobrzeg – jeszcze niedawno aspirująca do gry w Ekstraklasie – dziś jest symbolem upadku. Porażka sportowa okazała się tylko początkiem znacznie poważniejszych problemów. Klub, który przez lata walczył na boiskach całej Polski, teraz musi walczyć o przetrwanie.