1:6, a potem nagły zwrot w meczu Polki. Decydował super tie-break
Walka do końca i emocje do ostatniej piłki – Marcelina Podlińska i Laura Svatikova żegnają się z turniejem w Koprze po dramatycznym super tie-breaku Turniej ITF W75 w słoweńskim Koprze przyniósł wiele emocji, szczególnie w rozgrywkach gry podwójnej. W jednym z najciekawszych meczów pierwszej rundy kibice mogli śledzić zaciętą rywalizację pomiędzy duetem Jekaterina Gorgodze (Gruzja)…
Walka do końca i emocje do ostatniej piłki – Marcelina Podlińska i Laura Svatikova żegnają się z turniejem w Koprze po dramatycznym super tie-breaku
Turniej ITF W75 w słoweńskim Koprze przyniósł wiele emocji, szczególnie w rozgrywkach gry podwójnej. W jednym z najciekawszych meczów pierwszej rundy kibice mogli śledzić zaciętą rywalizację pomiędzy duetem Jekaterina Gorgodze (Gruzja) i Dalila Jakupović (Słowenia) a parą Marcelina Podlińska (Polska) i Laura Svatikova (Słowacja). Choć początek spotkania nie zapowiadał wielkich emocji, to losy meczu odwróciły się w sposób zaskakujący, a o końcowym wyniku zadecydował emocjonujący super tie-break.
Trudny początek i szybka dominacja rywalek
Dla Marceliny Podlińskiej był to zaledwie piąty mecz deblowy w trwającym sezonie, a jej bilans przed spotkaniem wynosił 2 zwycięstwa i 2 porażki. Partnerstwo z Laurą Svatikovą również nie miało dotąd zbyt owocnych rezultatów – wcześniej przegrały oba wspólne mecze w 2022 roku. Zatem oczekiwania nie były wygórowane, jednak zawodniczki liczyły na dobry występ i możliwość sprawienia niespodzianki.
Pierwszy set rozpoczął się jednak od zdecydowanej przewagi rozstawionych z numerem drugim Gorgodze i Jakupović. Rywalki prezentowały się pewnie, grały szybko, skutecznie i wykorzystywały każdą słabość polsko-słowackiej pary. Podlińska i Svatikova miały spore problemy z utrzymaniem własnych podań, a także nie potrafiły znaleźć odpowiedniego rytmu w wymianach. Przegrały pierwszego seta 1:6 w zaledwie 25 minut, wygrywając jedynego gema dopiero przy stanie 0:4, kiedy udało im się obronić break pointa. Wydawało się, że mecz szybko dobiegnie końca.
Odrodzenie w drugim secie – przełamanie za przełamaniem
W drugiej partii role jednak zaczęły się odwracać. Polsko-słowacki duet wyszedł na kort z zupełnie nową energią. Po nieudanym początku zdołały całkowicie odmienić obraz gry, notując aż trzy przełamania z rzędu. Ich gra nabrała agresji, regularności i pewności siebie. Nagle to one zaczęły dominować na korcie, zmuszając rywalki do popełniania błędów.
Zawodniczki z Polski i Słowacji zaczęły lepiej komunikować się na korcie, ich akcje były bardziej skoordynowane, a decyzje podejmowane szybko i zdecydowanie. Ich wysiłki przyniosły oczekiwany rezultat – wygrały drugiego seta 6:2, pokazując, że potrafią grać na wysokim poziomie nawet po bardzo trudnym początku.
Super tie-break: emocje sięgnęły zenitu
Po wygraniu drugiego seta przez Podlińską i Svatikovą, losy spotkania musiał rozstrzygnąć super tie-break, czyli rozgrywka do 10 punktów (z dwoma punktami przewagi), stosowana w rozgrywkach deblowych ITF. Taki format to prawdziwy test nerwów, refleksu i zgrania pary.
Tie-break był niezwykle zacięty – punkty zdobywane były na przemian, żadna z par nie była w stanie zbudować większej przewagi. Przy stanie 7:7 wszystko było jeszcze możliwe. Niestety, w końcówce większą odporność psychiczną pokazały bardziej doświadczone Gorgodze i Jakupović, które zdobyły trzy kolejne punkty i wykorzystały pierwszą piłkę meczową, kończąc super tie-break wynikiem 10:7.
Koniec turniejowej przygody dla Podlińskiej i Svatikovej
Tym samym Podlińska i Svatikova zakończyły swoją przygodę z turniejem ITF W75 w Koprze już na etapie pierwszej rundy. Choć wynik nie był korzystny, należy docenić ich walkę i szczególnie grę w drugim secie, która pokazała, że ta para ma potencjał do dalszego rozwoju. W tenisie deblowym kluczowe jest zgranie, a tego jeszcze może brakować, skoro wspólne występy tych zawodniczek można policzyć na palcach jednej ręki.
Dla Marceliny Podlińskiej była to również cenna lekcja – możliwość rywalizacji z solidnymi i bardziej doświadczonymi przeciwniczkami z pewnością wpłynie pozytywnie na jej rozwój. Choć bilans 2:3 w sezonie może nie wyglądać imponująco, to jednak zdobyte doświadczenie i emocje z trudnych meczów są często ważniejsze niż sam wynik.
Gorgodze i Jakupović kontynuują marsz po tytuł
Z kolei dla zwyciężczyń tego spotkania – Jekateriny Gorgodze i Dalili Jakupović – awans do ćwierćfinału to kolejny krok w kierunku końcowego sukcesu. W piątkowym ćwierćfinale ich rywalkami będą Marie Benoit i Leonie Kueng. Oczekiwania wobec gruzińsko-słoweńskiej pary są wysokie, zwłaszcza że w tym turnieju są rozstawione z numerem drugim i mają aspiracje do zdobycia tytułu.
Jakupović, która grała na własnym terenie, mogła liczyć na wsparcie miejscowej publiczności, co mogło mieć dodatkowe znaczenie w decydujących momentach meczu. Warto również zaznaczyć, że doświadczenie tej pary w turniejach ITF oraz ich umiejętność gry pod presją mogą stanowić o ich przewadze w dalszych etapach zawodów.
Turniej ITF W75 w Koprze – znaczenie dla zawodniczek
Turniej w Koprze to ważne wydarzenie w kalendarzu tenisowym ITF. Z pulą nagród wynoszącą 60 tysięcy dolarów i rozgrywkami na kortach ziemnych, jest to turniej, który przyciąga solidne zawodniczki z całego świata, szukające punktów rankingowych i możliwości gry przed sezonem na kortach Rolanda Garrosa.
Dla zawodniczek takich jak Podlińska, udział w takich imprezach to nie tylko szansa na zarobek, ale przede wszystkim możliwość sprawdzenia się w międzynarodowej stawce, zdobycia cennego doświadczenia, a także budowania swojej pozycji w światowym rankingu. Choć tym razem zabrakło zwycięstwa, to jednak pokazany charakter w drugiej partii spotkania może napawać optymizmem przed kolejnymi występami.
Podsumowanie
Spotkanie pomiędzy Gorgodze/Jakupović a Podlińską/Svatikovą było doskonałym przykładem tego, jak nieprzewidywalny potrafi być tenis, a zwłaszcza gra podwójna. Po jednostronnym pierwszym secie, polsko-słowacka para wróciła do meczu w imponującym stylu, by ostatecznie ulec dopiero po niezwykle wyrównanym super tie-breaku.
Choć dla Podlińskiej i Svatikovej turniej już się zakończył, to ich postawa w meczu z rozstawioną parą może być powodem do dumy i motywacją na przyszłość. Sportowcy często podkreślają, że najbardziej uczą się właśnie z porażek – jeśli tak rzeczywiście będzie w tym przypadku, to ten mecz może okazać się ważnym krokiem w dalszym rozwoju obu zawodniczek.
Z kolei dla Gorgodze i Jakupović zwycięstwo w trudnym meczu może dodać pewności siebie i rozpędu w drodze do finału. Już wkrótce przekonamy się, czy doświadczenie i zgranie tej pary pozwolą im sięgnąć po końcowy triumf w słoweńskim Koprze.